reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Paplanina

wiecie mi sie wydaje ze mnie niedlugo wywioza w tym wdzianku bo ja to z moimi czasem bialej goraczki dostaje:baffled:na szczescie paula dopoudnia w szkole a jak wraca to zajmuja sie soba razem sie bawia kloca takze jakos jeszcze daje rade chyba ze sa chorzy no to wtedy normalnie kaplica bo ani wyjsc..dlatego teraz codziennie spacerek bo inaczej chyba bym zwariowala:baffled:
 
reklama
tak Ewa korzystaj póki możesz chociaż mam nadzieję że dzieciaki już nie będą Ci tak bardzo chorowały.a u mnie piękne słońce świeci tylko że Liliuszka śpi i pewnie obudzi się ok 14. potem zupa, zanim się wyrychtujemy to będzie po slonku. a rano miałam z nią wyjść ale wzięłam się za porządki.../znowu...?/ Kurde chyba w jakiś trans wpadłam. to mi się nie zdarza z taką intensywnością:tak:;-)
 
Inna gratuluję zakupów :tak:
Mi o dziwo też udało się zrobić zakupy bez większego bółu - chodzi o kreację na weselę - już mam, mąż kupił nowy garnitu, bo slubny po dwóch latach "skurczył się w praniu" :-D:dry: i Martyna też już ma sukienkę. Zostały mi tylko buty i tu będzie najgorzej, bo ja nie chodzę w szpilkach, a gdzie nie pójdę to kozaki, zimowe buciory albo srebrne szpilki :wściekła/y::no:. Może dzisiaj coś mi się uda kupić. Oby :dry:!
Ja to już pisałam, że też chyba miałabym problem cały dzień z Martyną wysiedzieć i w dalszym ciągu podziwiam mojego męża i rozumiem, gdy chce iść na bilard raz na jakiś czas. Czasami jak wracam do domu po dyżurze, to zastanawiam się na schodach czy mi nie rzuci urlopem wychowawczym w twarz i nie zakomunikuje, że od nowego semstru wraca do pracy:sorry2:, ale na razie jest dobrze. Radzi sobie i chyba to lubi skoro nie narzeka :cool2:
 
Ostatnio dziewczyny brakuje mi czasu nawet zeby was poczytac:wściekła/y: Konrad sie zrobil taki mamisynek ze minuty bez mojej uwagi nie wytrzyma, nie musze sie z nim specjalnie jakos bawic, wystarczy mu jak patrze i sie usmiecham, cos powiem, , ale to wyklucza, komputer, ksiazke itp.:dry:mam nawet problem z sprzataniem gotowaniwem itp. bo co chwila mnie szarpie za nogawke zebym na niego zwrocila uwage. dla Oli oczywiscie niestety prawie wogole nie mam czasu, ale ona od zawsze potrafila zajac sie sama soba. niestety robi przy tym koszmarny balagan. buduje jaskinie dla dinozaurow ze wszystkich krzesel, poduszek, kocy i roznych rzeczy albo wysypuje wszystkie zabawki i rzuca nim np do lozeczka konrad albo za tapczan. oczywiscie jak kaze sprzatac to nie jest w stanie sobie poradzic z tym balaganem, tez chyba niedlugo oszaleje:cool2:
Kasiu gratuluje dzielnego męza:-)
 
Dzieczyny ja czasem mam ochote zostawić wszystko i zwiać...Dobrze,że mały w dzień sporo śpi bo przy jego żywotności wysiadłabym.
Polu ja nie jestem cierpliea, skąd ten pomysł;-):sorry2:
Moja mama jak go dzis wakcji zobaczyła to stwierdziła,że on wyjątkowo ruchliwy i ona mnie podziwia bo ona by go chyba podtopiła:-pTeściwa tez ostatnio mi mówi, że ja to mam z nim wesoło...
Wiecie co jest najśmieszniejsze???Że on zajmie się sobą ale nigdy nie wiadomo co wymyśli:cool2::cool2:A ja się do tego tak przyzycziłam,że tylko czasem mnie szlag trafia albo jak gdzieś idziemy to mam dość ciągłego pilnowania coby kryształów nie ściągnął...
Ale czasem, na miotłe i bym zwiała jak najdalej:tak::tak:
 
Oj jak ja was doskonale rozumiem.Sama ostatnio mam juz dosc.Julka caly czas chodzi za mna.Musze na nia patrzec a czasem nawet siedziec i bawic sie bo inaczej udaje ze wyje. Terrorystka:baffled: Wcale mnie nie slucha, wchodzi i dotyka wszytkiego czego jej nie wolno.Kiedys reagowala na slowo nie wolno teraz sie z niego smieje:dry: Ciesze sie ze pracuje te kilka godzin dziennie i moge wyrwac sie z domu.Wtedy tatus walczy w mala terrorystka a ja odpoczywam:cool2: Dzis o dziwo pozwolila mi troche posprzatac.Chyba to teraz taki etap jest i trzeba to jakos wytrwac:tak:
 
Ja bym się wstrzymała z pochopną oceną... Przypominam, że jeszcze nie zaczęły mówić :cool2:;-):-D "A co to?" "A dlaczego?" itp. itd. No i bunt dwulatka przed nami hehe (to śmiech złowieszczy był ;-))
 
Martynka też przylepa się zrobiła i "mała alkaida" ;-), jak zabiorę jej coś czym nie może się bawić, to siada na podłodze i ryczy. W sklepie zrobiła taki numer jak chciałam jej kurtkę ubrać :dry: - oj, zaczną się komentarze o wyrodnych rodzicach i rozpuszczonych bachorach :cool2:, ale my wiemy swoje i kij im w oko :-p.
 
reklama
Do góry