reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Paplanina

reklama
Ja żyję :tak: Bara! I trochę mi smutno, że tak pusto. Mam nadzieję, że jesteście jeszcze na urlopach albo oglądacie olimpiadę ;-) Czekam na nowe wieści o listopadowych dzieciakach, bo u mnie czas teraz leci szybko i październik zbliża się wielkimi krokami :szok:
 
U nas ucierpiało tylko drzewko na podwórku..Choc za oknem dzieły sie straszne rzeczy:szok::szok:Ja jestem, jestem:tak::tak:Tylko jak się tu nic nie dzieje to mi się nie chce klikac sama ze sobą.
Kasia no pażdziernik zaraz będzie...
A my z M zaczeliśmy staranka:laugh2:I mam nadzieje, że w przyszłe lato będzie nas czworo:sorry2::sorry2::sorry2:
 
A ja zaczęłam pracować i czasu brak....Wybaczcie, ale trudno mi trochę na początku to wszystko ogarnąć. Jak ma się "pracę w domu" to i po godzinach jeszcze się pracuje, a miało być krócej....heheh.
 
To dobrz że nic się nie stało ale tyle ludzi ucierpiało straszne to.
Ale dziś jestem szczęśliwa bo oglądałam nasze medalowe zdobycze:tak::-):-):-):-) super chłopaki i dziewczyna:-)
 
Kasiu zszokowałaś mnie tą wiadomością o małej Madzi :-( bo Olę podczas naszych wakacji, na plaży ukąsiła osa w duży palec u nogi i okropnie płakała wołając że "boli, piecze".. Już nie wiedziałam co zrobić aby ją uspokoić na dodatek była zmęczona. Na szczęście na opuchliźnie się zakończyło, a płakać przestała jak pan z baru polał palec sokiem do piwa :baffled: Ale powiem że miałam stracha... :szok: a teraz czytając to co pisze Kasia, dziękuję Bogu że tak się to skończyło...
 
Dorotko to był strasznie nieszczęśliwy zbieg okoliczności :-(, ale ja też nie lubię jak pszczoły latają koło Martyny, dlatego na razie nie mam kwiatów na balkonie co by w spokoju sobie siedzieć.
 
reklama
Ja melduję że zyję:tak:Miałam tylko zakręcony tydzień z tym weselem:szok: No ale już po wszystkim i mam nadzieję powrócic do was. Jak tylko załątwię rodzinne......:dry:
 
Do góry