reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Paplanina

A tak tu napiszę, bo dużo się u mnie ostatnio działo. Raczej mało przyjemne. Tydzień przed świętami dopadł mnie straszny ból pleców. Najpierw smarowałam maścią bursztynową żeby nie zaszkodzić Bartkowi, ale jak ból był taki silny, że w nocy nogami ruszać nie mogłam i wyłam prawie z bólu, to go odstawiłam i na fastum. Nie pomogło, a na dodatek poraziło mi mięśnie pleców i biodro mi się uniosło. Okazało się, że to mógł być półpasiec bez wysypki. Dostałam zastrzyki, po których tyłek mi pękał, ale przeszło. W sumie jeszcze teraz ja kza dłuygo posiedzę albo szybko wstanę, to mnie taki prąd przechodzi, ale z tym da się żyć. A po świętach Martyna się rozchorowała i dostała pierwszy antybiotyk. Kaszel miała taki okrytny, że myślałam, że płuca wypluje. Trzy noce spałąm z nie w pokoju i pomagałam kaszlec, smarkać, pić itp. No i ona już wyszła na prostą, a od wtorku Bartek jest na tym samym antybiotku. Nie uchował się bidulek. Na szczęście nie kaszlał tak strasznie więc juz jest dużo lepiej. A ja od tygodnia siedzę w domu. Już na łeb dostaję. W sobotę idę z sąsiadkąna kawę, a na niedzielę wysyłam M z Martynką do dziadków i odpoczywam, bo już mi cierpilowści zaczyna brakować. Jeszcze w Martynce przebudził się bunt dwulatka i chyba zazdrość o brata - wszystko chce robić ze mną. Jak jej tata na coś nie pozwoli, to leci do mnie z płaczem. Jak potwierdzę, to wpada w histerię - masakra. Mam nadzieję, że jak wyjdzie na dwór, to trochę się wyszaleję i uspokoi.
Pozdrawiam!!!
 
reklama
Współczuje Kasiu tych chorób i tego bólu masakra:tak: ale juz będzie coraz cieplej i łatwiej bo Dzieci beda biegac i psoty miejmy nadzieje nie beda sie ich trzymac:-) wszystko bedzie dobrze
 
Kasiu faktycznie przechodzisz trudne chwile. Martynce pewnie niebawem przejdzie bunt, a najwazniesze jest zebys wydobrzala. Glowa do gory!

Moj Kuba wczoraj mnie ustrzelil. Fikal na kanapie i w pewnej chwili o maly wlos nie zlecial. Jakos mu sie upieklo, po czym usiadl i mowi: O malo nie wywinalem orla... Padlam jak to uslyszalam.
 
kasi o rzeczywiście przeszlaś swoje. dobrze że już lepiej...no i rzeczywiście przyda Ci się jakiś mały relaksik. trzymaj się.

Cynamonko! świetnie że kuba mówi już tak pełnymi zdaniami...kurcze u nas jest z tym kiepsko...Lili co prawda powtarza prawie każde slówko ale nie za bardzo mówi zdaniami. ale wierzę że się nauczy...

a ja już tak sfiksowałam że namówiłam męza na wyjazd na "długi" weekend w pieninki....takie mini górki na zaprawkę dla liluszki:) mamy ostatnio małe problemiki i dylematy:)
 
Kasiu to naprawde dużo przeszłaś.Tulaski.
Cynamonko fajnie masz z gadulcem, mój dopiero nieśmiałe próby czyni...Moze do 3 ur się rozkręci...
 
Cynamonka też bym padła z takiego zdania. Martynka też mówi zdaniami. Ostanio jak byliśmy u cioci M stwierdziła, że "konie jedzą spokojnie siano" :-) (to spokojnie podsłyszała u M, bo on ostanio cos mówił, że spokojnie zjemy i zdążymy gdzieś tam i papuga powtarza)

Aniii udanego wyjazdu, niech Lila trenuje :happy:

Bodzinka rozgada się, rozgada. Jeszcze zatęsknisz za tymi czasami ;-)
 
Oj, zaczynają pomału dzieciaki nami manipulować, zaczynają,,,Majka bierze na litość i mówi: "mamo, no spójrz na mnie proszę, pobaw się ze mną,,,"-wiecie, udaje takie zaniedbane dzieco, którym się nikt nie interesuje,,,,Jak rano się budzi, to wrzeszczy: "pomocy, pomocy!!!" pędzimy jak oszaleli na dół a ona wyłazi spod kołdry i krzyczy "kikebuu!" to takie a ku ku , po holendersku i oznajmia, że jest samolotem akrobatą i ukryła się w hangarze a drze się, żeby ją ratować!!! zwariować można-szczególnie o 6,30 w sobotę!!!heheh,ale i tak uważam ten wiek za najcudowniejszy,,, Teraz jest na etapie odkrywania jak to było w brzuchu u mamy i sugeruje , że niektorzy z jej przyjació (szczególnie jeden ukochany Szymek) mogli by u niej zamieszkac, tak jak ona u mamy,,,heheheh, Przezywa wszelkie łabędzie wysiadujące jaja ("i grzejące jajka swoim ciałem, z których wyklują się młode,,,,)ona to straszliwie przeżywa,,,,,A ukochanym serialem obecnie na topie jest "byo sobie życie,,,,"sama z przyjemnością oglądam,,,a jak u Was z TV???
 
Martyna to kinomaniak, ale potrafi przeżyć bez bajek pod warunkiem, że dzieje się coś ciekawego. U nas na tapecie król lew 1 i 2, mała syrenka, a po wczorajszym mini mini barbie księżniczka wyspy. Dobre jest to w tej całej sytuacji, że nie ogląda bezmyślnie, tylko uczy się nowych słów i sama później coś tam wymyśla w zabawie.
 
Niestedty Kuba tez lubi tv, ale ja reguluje to dosc restrykcyjnie. W kolko moze ogladac AUTA, zna juz teksty na pamiec, a ostatnio polubil Bolka i Lolka. Za to mamy innego bzika, w samochodzie w kolko kaze mi puszczac POKER FACE Lady Gaga, musialam specjalnie sciagac mu to z netu. Teraz odleglosci mierze w ilosciach powtorzen Kubusiowego hitu np. do Netto 3 razy a do zoo zdazymy wysluchac 8 razy....
 
reklama
a my nie lubimy bajek...jedynym zwycięzcom w tej kwestii jest Shreek:) ale tylko na 20 min...swego czasu na okrągło Lilia słuchała swoich płytek ale już powoli jej przechodzi. na tym etapie w dalszym ciągu jest czesanie lalek, wózkowanie, przebieranie, układanie puzli, rysowanie (kiedyś się ładnie starała a teraz zamalowywuje wszystkie rysunki:baffled:).uwielbia podlewać kwiatki w ogródku, karmić rybki...nawet ma swoją wielką rybę od taty którą nazwała Zuzia...no i takie tam...jak to dzieci :-D
 
Do góry