witam i ja najpoierw napisze co tam u nas i biore sie za zaległości
wczoraj dzień zleciał, co chwila ktoś wpadał z kwiatkiem, u nas była M siostra z rodzinką- razem spacer w lesie, potem my bylismy u teściów. Przez wekend nazbieraly mi się 3 pralki prasowania i jeszcze nie wyszłam na prostą a tu kolejne się suszy i następne w pralce

.
dzisiaj prasowanie, mały, spacer- las, stajnia, potem wzieóło mnie by oczyscić płyte na myjce, bo koniowate jak tam latały to zasypały ją kompletnie, mały spał z wóżkiem a ja szufla, grabie, miotła i udało się

. Jutro może zrobie porządek z płyta przed stajnią

. Po południu Kamiś został z dziadkami, a my skoczyliśmy na zakupki. Zamówiliśmy fotelik dla niunka, ja kupiłam kurtke i buty

. Acha i Kamis walnął w końcu kilka kup bo wczoraj ani jednej -pierwszy raz
ja tez mam mase prasowania odkąd Lilianka jets z nami i nie moge sie nigdy wyrobic; przy twoich zakupach widzę uśmiech

hehe, ja tez ostatnio zaczęłam sobie cos kupować wreszcie po 1,5 roku

ale juz mam takie skrzywienie ze zawsze najpierw na dziecięce patrze choć dziewczyny i tak ubrane na fulla hehe
No i dzień zleciał prawie ... za ponad godzinkę kąpię młodego i wtedy osdapnę.
Poszliśmy we trójkę na spacerek i słoneczko nawet wyszło.
Oj czuć już nadchodzącą wiosnę w powietrzu.
Oby szybciej przyszła.
Dziś chyba pełnia księżyca jest - tak ślicznie świeci mi prosto w okno ... choć jeszcze widno na dworzu.
I znów mam ochotę na karmi - ale u mnie się sprawdziło - po dwudniowej kuracji znów laktacja pełną parą

Na dziś już nie mam a szkoda ;-)
z tąpełnią przypomniało mi sie jak w ciąży byłyśmy i pisałam, że te okołoporodowe mogą urodzic i że wysyp wtedy na porodówkach jest, aż mi sie łezka zakręciła w oku;-)
I ja niedługo do pracy buuuuu
Zaliczyliśmy dziś 2 spacerki, porządki, 2 pranka i jestem padnieta...to tak w skrócie.
Wciagnełam puszkę groszku na kolacje i juz nic dzis nie jem. Na koncie mam kanapke z serem, płatki fitnes z mlekiem i puszke groszku. Głodu nie czuje ani nie mam łaknienia na słodkie,
co ty za groszek wcinasz?? konserwowy??
Staram sie poswiecac antosiowi jak najwiecej czasu bo za tyg do pracy i nie bedzie mnie po 10 godzin wiec chce sie nacieszyc moja kocha kruszyna dlatego bede wpadactu raczej rao lub poznym wieczorkiem;-)
ja jestem zdania ze macierzynski rok powienien trwać:-) to smutne ze matki muszą zostawiać takie maleństwa
Czesc dziewczyny witam poniedziałkowo. Nie było mnie tutaj chyba od czwartku wiec i tak was nie nadrobię. U nas nocki spokojne choc Antos zaczyna dzien o 5 rano oczywiscie razem z mama bo sa nie lubi byc.
W sobote bylismy z mezem w kinie na KOCHAJ I TANCZ POLEAM SUPER FILM POTEM NA KOLACJI A ANTOS BYŁ Z DZIADKAMI. W NIEDZILE SZUKALISMY NOWYCH NOWEGO WYPOCZYNKU ZE SKÓRY I JUZ MAMY UPATRZONY WIEC CHYBA GO KUPIMY.
DZIS OD RANA SPRZATAM MYJE OKNA PIORE PRASUJE I NADRABIAM W DOMKU CO MOGE POKI JEST BABCIA I ZAJMUJE SIE MAŁYM TUPTUSIEM.
BYŁAM U LEKARZA Z MOJA REKE CZEKA MNIE NIEISTETY OPERACJA ALE NA RAZIE WEZME BLOKADE MOZE JAKOS TO SIE PRZESUNIE W CZASIE. NA RAZIE NIE MAM OCHOTY ZNOWU DAC SIE KROIC.
NA RAZIE ZYCZE MIŁEGO POPOŁUDNIA IDE WAS POCZYTAC POKI MALY SPI I ROBI SIE PRANIE.
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA 4 I 5 MIESIACZNIAKÓW I NOWYCH ZABKACZY
AAAAAAAAAAAAAAAAAA NAJWAZNIEJSZE BIORE TABLETKI 4 DZIEN I POL KG W DOŁ
no i gratki spadku:-)
MAGDA wiem zdaje sobie z tego sprawe
Nieraz jak czytalam was dziewczyny jak piszecie ze maluchy daja wam w kosc marudzeniem i placzem ja sie cieszylam ze Oli grzeczna a teraz sama sie doczekalam Ale nic trzeba to przeczekac Ja to pewnie teraz jeszcze bardziej zle odbieram bo przeziebiona jestem no i ta sytuacja z G i ta sprawa rozwodowa ktora juz tuz tuz
współczuję, tulę ale po burzy zawsze jest słońce i tęcza:-)
Ja nawet na tyle nie zasluguję jak się okazuje.
I jeszcze to M. zajmuje się cały czas małą

Czyli przez 12 godzin dziennie

Czyli od 19 do 7 rano.
A ona śpi od 20 do 7
oj tam, przestań pitolić, że nie zasługujesz. faceci mają swoj swiat, oni są z marsa, sa zupełnie inni niż kobiety i prawdopodobnie bardzo często nie zdają sobie sprawy o małych szczególikach które dla nas są są mega ważne i mogą mega zaboleć.
ja mojego mena musiałam nauczyc czego chce, czego potrzebuje do szczęścia, do uśmiechu każdego dnia, do tego żeby wstawać co rano i czuć ta siłe na cały czekający mnie dzień.
No a co u nas... Laura zdrowa ale po tej chorobie zmniejszył sie jej apetyt, jak kiedys jadłą b dużo tzn wszystko to teraz musze jej prwie wciskac jedzenie, Lili wraca do formy ale słabo tzn juz sądzę ze po chorubsku tylko widze ze ząbale jej sie cizną 2 jedyneczki, dziąsło ma strasznie rozjechane ale bidula cierpi, widac jak sie wścieka na ten bół

Mój dzien kobiet zaczął sie juz w sobote wieczorem bo mój husband kupił kwiaty i potem swteirdził ze zmarzną w nocy w samochodzie to dostałam wieczorem bukiet tulipanów

a niedziela była fajna rodzinna, obiad typowy ale sama zaświętowałam i zjadłam też; ziemniaki pierwszy raz od Bożego Nardzodzenia z sosem itd...

chyba mam ostro żołądek skurczony bo zjałam niewiele więcej od Laury a byłam obżarta do samego wieczora jakbym 5kg tych ziemniaków zjadła hehe, a dzis pierwszy dzien na diecie kapuścianej i sikam co chwile jak wściekła

jak cud sie spełni i zjade 3 kilosy to pojade z nią drugi tydzien a jak nie to w poniedziałek przechodze na proteinową. Obaczymy. W ostatnie półtora tygodnia zjechałam 1,5 kg wiec ok ale wcześniej był przestój

Zostało mi 6kg do maxymalnej wagi jaka musze osiągnąć, musze bez dyskusji, a potem etapami jeszcze 2, potem 3 ale to juz cel do końca rokju hehe
Za 6 tygodni wyjazd do polandii

ale sie ciesze:-):-):-):-):-):-)
No własnie, teściówka załatwiła nam chrzest i ciesze sie bo na sobote i bez mszy. Musze kupic świece na allegro jeszcze i pare rzeczy. Pakowanie będzie masakryczne.Lecimy w czwartek a wpiatek odrazu chce isc paszport załatwiac, zobaczymy czy w 2 tygo uda sie odebrac.
Dobra spadam dalej poczytac inne wątki.