reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2011

cytryna strasznie to smutne, współczuję jego rodzinie i Wam.

Klementinka
a u Was można dzieci przyprowadzać na odwiedziny? U nas w szpitalach to raczej jest zakaz chyba od 12 roku życia wpuszczają na odwiedziny.
u nas wpuszczają dzieci od 16 roku. A jeśli chodzi o oddział poporodowy to wchodzi sie tam na domofon i może odwiedzać w jednym czasie tylko jedna osoba. myślę że to jest dobre bo często na sali się leży z innymi kobietami, i nie wyobrażam sobie jakbym miala karmić gdy u sąsiadki z sali siedzi cala rodzina i sie na mnie gapi. bardzo to stresujace.
 
reklama
Witam,

cytryna straszne wieści, sama straciłam tatę mając lat 14 i wiem jak to się odbija na psychice. Mój najmłodszy brat miał wtedy 5 lat :-(

Miłka oooo ja bym tego tak nie zostawiła, dzwoń do kuratorium.. a baba sie najzwyczajniej w świecie boi że jej koło d.upy narobicie.

Herbata ja też śpie po 11/12h tyle że przerywanym snem, wstaje najpierw koło 5 na susiu i amu, potem koło 6.30 bo mąż z nocki przychodzi, znowu siusiu i amu.. nie śpię do 8 i potem wstaje koło 11, aha i jeszcze ktoś w międzyczasie zadzwoni i mnie wybudzi.. problemu ze wstawaniem do dida mieć nie będę :tak:

co do dzieci na oddziale to nie pozwalają w moim szpitalu i dobrze, mi sie wydaje. Zapowiem mężowi i teściom że dzieci niet w moim domu przynajmniej przez pierwszy miesiąc :tak:

Co dziś u was na obiad? Ja robię kurczaka z sosem pesto i suszonymi pomidorkami + makaron. zobacyzmy jak wyjdzie i wkleję przepis ;-)
 
Ostatnia edycja:
elifit ja poproszę taki przepis uwielbiam suszone pomidory mniami
Ja mam zapiekankę, którą właśnie robi moja mama na moją zresztą prośbę. Podejrzewam, że to zapiekanka na winie czyli co się w kuchni nawinie to do gara i gotowe.
u nas wpuszczają dzieci od 16 roku. A jeśli chodzi o oddział poporodowy to wchodzi sie tam na domofon i może odwiedzać w jednym czasie tylko jedna osoba. myślę że to jest dobre bo często na sali się leży z innymi kobietami, i nie wyobrażam sobie jakbym miala karmić gdy u sąsiadki z sali siedzi cala rodzina i sie na mnie gapi. bardzo to stresujace.
ja nie miałabym nic przeciwko temu, żeby odwiadziny były tylko dla tatusiów lub innej bliskiej wskazanej osoby i nikogo poza tym. Najśmieszniejsze jest dla mnie to, że jak sie leży w szpitalu nawet te 3 dni to nagle wszyscy chcą cię odwiedzać i przypominają sobie o twoim istnieniu. A tak to przez całą ciążę ich nie ma. No i później te pielgrzymki odwiedzających w domu grrrr. Zosia się urodziła w kwietniu i otworzyła tym samym sezon urodzinowo imieninowy. Nigdy w życiu nie byłam na tylu imprezkach rodzinnych co w zeszłym roku. Każdy chciał dziecko zobaczyć i organizował spotkania :-D
 
u nas na położnictwie jest pokój odwiedzin dla rodzin a tylko tatusiowie mogą być w salach.. jak mama już chodzi po porodzie, to wyjdzie z dzieciaczkiem do pokoju odwiedzin i se można pooglądać..

a jak byłam mała to pamiętam że w Ostrowcu mama nam pokazała brata przez szybę bo nie można było wchodzić dzieciom.

No i to prawda że jak dziecko sie rodzi to zaraz lawina wszystkich, kurna nie ma odwiedzin, ja będę ledwo żywa, wiecznie niedospana, jeszcze pewnie nawał pokarmu albo odwrotnie a tu mi będą d.upe zawracać.

jagmar specjalnie dla cb wkleje, mi tak bazylia obrodziła że muszę ją zacząć zużywać albo suszyć bo inaczej zmarnieje..
 
w mojej miejscowości w szpitalu nikt nie może odwiedzać matki i maleństwa, nawet ojciec. Matka tylko może wyjść sama na korytarz gdy dziecko śpi żeby zobaczyć się z ojcem dziecka. więc ojciec widzi maleństwo tylko przy porodzie a potem dopiero w domu. ale ja nie będę rodziła w tym szpitalu.

napiszę wam coś, ale nie po to żeby was straszyć tylko pokazać głupotę niektórych.
właśnie mama mi powiedziała że u nich dzisiaj pogrzeb 7-miesięcznego chłopca. matka zostawiła go z 13 letnią siostrom i 17 letnim bratem i pojechała na 2 dni na grzyby na zarobek. dziecko spadło za wersalkę i się udusiło. masakra
 
elifit dzięki a ja pójdę po przepis na bananowca bo wczoraj obiecałam cytrynie.
no właśńie z tymi odwiedzinami jest tak, że nie dadzą nam nawet tygodnia na odpoczynek i aklimatyzację. Miałam taki plan, żeby sie do porodu po prostu nie przyznać ale rodzinka się nie zgodziła i w rezultacie w dniu wypisu ze szpitala miałam u siebie wszystkich dziadków i ciotki. Mama taki meeting zorganizowała. stwierdziła, że woli to zrobić hurtowo i od razu, żebym później miała spokój. Myślę sobie po czasie, że nie było to takie głupie bo jedno popołudnie i odwiedziny z grzywki a oni i tak siedzieli w innym pokoju i nawet dziecka nie dotknęli bo przecież takie malutkie i kruche, że jeszcze się połamie.
 
mi się podobało jak leżałam na początku ciąży na podtrzymaniu to był całkowity zakaz odwiedzin ze względu na epidemię grypy :-) cudnie było cisza i spokój jak ktoś chciał przyjąć rodzinę to wypad na korytarz ;-)

szpital to szpital a nie miejsce na pogaduchy ;-)

siedzę i pisze donos do Kuratorium ;-)
 
Ja wlasnie mialam dyskusje niedawno z moja szwagierka ,bo jak jej moj m. powiedzial ze nie chce odwiedzin w spitalu a zwlaszcza jej.To powiedziala ze i tak przyjdzie bo to jest tez dziecko jej brata.I jak jej nie chce to musze ja wyrzucic.Juz kiedys to zrobilam to drugi raz tez moge.Moje psiapsiolki powiedzialy ze jak zadzwonie i zaprosze to przyjda .I to ja mam decydowac kiedy.Wszystkie maja dzieci i wiedza jak to jest.Tylko ta uparta pinda ma cos do powiedzenia.
U nas dzieci oga przychodzic do szpitala i nie wyobrazam sobie zeby moje nie przyszly.
Elfit
Wydaje mi sie ze nawet jezeli zakazesz odwiedzin dzieci to i tak predzej czy pozniej twoje dziecko bedzie sie musialo zetknac z bakteriami ,sterylnosc do przesady nie jest dobra.System immunoogiczny nie moze sie wyksztalcic.Ja mam kumpele ktorej corka miala bardzo maly kontakt z piaskownica i innymi dziecmi bo ona wlasnie bala sie chorob .Mala nie chodzila nawet do przedszkola z tego powodu .Jak poszla do zerowki to chorobstwo jedno za drugim.Pomijajac kwestie ze byla malym dzikusem.
 
Karolina ja też jestem zdania, że separowanie się od dzieci i otaczającego świata nie jest dobre. Bardziej chodzi o ten początkowy okres czyli powiedzmy pierwszy miesiąc, w którym dziecko nie ma jeszcze w pełni wyrobionej odporności. Najpierw zaznajamia się z otoczeniem najbliższych i z ich bakteriami a dopiero później przychodzi czas na kontakt z innymi. Nigdy nie wpadłabym na pomysł, żeby nie wychodzić z dzieckiem do piaskownicy czy do innych dzieci bo to jasne, że w ten sposób dziecko też nabiera odporności no i przede wszystkim uczy się funkcjonowania w społeczeństwie. Dla mnie to głupota totalna. Od razu przypomina mi się taka głupia komedia o chłopaku zamkniętym w balonie.

Jeśli chodzi o dzieci w szpitalu to u nas po prostu nie ma na to warunków. Co innego Twoje własne dzieci, przy których nie czujesz się skrępowana a co innego dzieci Twoich sąsiadek. Jak jest sala w której leżysz sama to jak najbardziej. Niestety u nas w szpitalu luksusem jest sala dwu osobowa a standardem 4-5 osobowa. W takiej sytuacji to może być problematyczne jak nagle zejdzie się chmara dzieciaków :) wydaje mi się, że z tego powodu są ograniczenia właśnie żeby nie doszło do jakiejś epidemii.
Szczerze powiedziawszy to ja mam nadzieję, że w październiku zamkną szpital dla odwiedzających ;). Wtedy będę miała dwa dni spokoju i krępujące wizyty mnie ominą hehehe.

Miłka powodzenia w pisaniu skargi ;).

sorka coś mi się niki pomerdały i zamiast karolina była lena ale już poprawiłam :zawstydzona/y:
 
Ostatnia edycja:
reklama
Miłka złamania pióra!

Karolina nie mówię że będę separować małego non stop ale najbliższe osoby to ja i mąż, no i teście. Natomiast mam takie znajome dzieciaczki co chodzą do przedszkola i rzeczywiście mogą mi przyplątać niejedno choróbsko tym bardziej że one "lubią" chorować. No ale myślę że nikt bez zaproszenia albo bez zapowiedzi nie przyjdzie :)

cytryna masakra!!!
 
Ostatnia edycja:
Do góry