margot
Mamma Mia!
- Dołączył(a)
- 4 Październik 2004
- Postów
- 12 508
Malenstwo20 współczuję ciężkiej nocy... a do pracy wracać już w listopadzie to faktycznie bardzo szybko... trudna decyzja.
Mina dobry Twój opis malowania paznokci
Ja się zastanawiam, czy się do kosmetyczki nie wybrać na paznokcie, a bardziej po relaks i poczucie luksusu... bo wiem, że potem nie będę miała na to czasu dłuuugo. Zresztą, nie chodzę regularnie, raczej od wielkiego dzwonu, no ale fajnie byłoby mieć wypielęgnowane ręce i stopy na poród. Fryzjer też mnie jeszcze czeka, w przyszłym tygodniu, jeśli się nie rozpęknę wcześniej, bo zaczynam nieco dziwnie się czuć.
A depilacja we własnym zakresie i to będzie też niezła gimnastyka. 
Malinowa Paula fajnie, że już jesteś w domu :-)
Karola dajesz z tą pracą! Brawo!
Wernkika ja bym zadzwoniła do gina. A co do depilacji laserowej, to ja robiłam w tym roku bikini, tzn. nie dokładnie laserem tylko jakimś tam światłem plus fale radiowe - to się nazywało IPL - i efekty były cudowne, ale niestety wszystko mi odrosło
A wydałam w sumie 1000 zł na to. Może dlatego, że nie zakończyłam serii zabiegów, bo zaszłam w ciążę. Miałam ich 5, a przydałby się jeszcze z jeden, albo może nawet dwa. Ale moja kumpela robiła sobie wąsik też tym IPLem i też narzekała, że na koniec wszystko odrosło. Mimo wszystko myślę o użyciu laseru, tylko właśnie laseru a nie IPL i pewnie w innym gabinecie, bo moje owłosienie łonowe jest cholernie męczące - nie dość, że mam tam gęsty i rozległy las
, to czymkolwiek bym go nie usuwała, to z odrastaniem jest tragedia - wrastają włoski, robią się stany zapalne, krosty, wygląda to ohydnie, nie wiem już, czy włosy nie lepsze
Tylko w tym jednym miejscu moje ciało tak reaguje na depilację. Po IPLu przynajmniej nie było tych sensacji przy odrastaniu, no ale to stanowczo za droga i zbyt jednak inwazyjna metoda, żeby ją stosować regularnie jako metodę depilacji.
Emotion dobrze, że już lepiej się czujesz.
Esi mam nadzieję, że wszystko będzie OK i ciśnienie się ustabilizuje.
Ja odpukać nie choruję, spuchnięcie twarzy więcej się na razie nie pojawiło. Za to wczoraj tak mnie cisnęło i bolało podbrzusze cały dzień, że masakra.
Pojechałam wczoraj do pracy i byłam zła - myślałam, że pobędę tam jakieś 2-3 godziny, a siedziałam od 13 do... prawie 20.
Dlatego, że ktoś źle zrobił swoją robotę swego czasu i mi przyszło to teraz poprawiać. Oj, zła byłam i powiedziałam koledze, co o tym myślę. Przy okazji mam nauczkę już na całe życie - już nigdy więcej nie zgodzę się na wysłanie materiału do klienta albo na emisję zanim się nie zapoznam ze wszystkimi zmianami, które mieli zrobić inni, jak to wygląda i tego nie klepnę. Wydaje się, że można zaufać rozgarniętym ludziom, ale okazuje się, że niestety nie.
A dziś jak się obudziłam, to miałam dziwną wilgoć w okolicach pochwy. Nie normalny śluz, tylko coś ewidentnie wodnistego, bez koloru i zapachu. Przestraszyłam się, czy wody mi nie odeszły, ale ilość była bardzo mała. Tylko teraz się zastanawiam, czy wody mi się nie zaczęły sączyć, co nie byłoby wskazane. Ale nie chcę jeszcze siać paniki i wydzwaniać do gina, bo a nuż się po prostu spociłam, bo ja wiem.
Będę się obserwować i w razie czego wydzwonię go później. Żadnych szczególnych bólów nie czuję, ruchy dziecka czuję normalnie, także chyba nie ma co szaleć na razie...
Mina dobry Twój opis malowania paznokci



Malinowa Paula fajnie, że już jesteś w domu :-)
Karola dajesz z tą pracą! Brawo!
Wernkika ja bym zadzwoniła do gina. A co do depilacji laserowej, to ja robiłam w tym roku bikini, tzn. nie dokładnie laserem tylko jakimś tam światłem plus fale radiowe - to się nazywało IPL - i efekty były cudowne, ale niestety wszystko mi odrosło



Emotion dobrze, że już lepiej się czujesz.
Esi mam nadzieję, że wszystko będzie OK i ciśnienie się ustabilizuje.
Ja odpukać nie choruję, spuchnięcie twarzy więcej się na razie nie pojawiło. Za to wczoraj tak mnie cisnęło i bolało podbrzusze cały dzień, że masakra.
Pojechałam wczoraj do pracy i byłam zła - myślałam, że pobędę tam jakieś 2-3 godziny, a siedziałam od 13 do... prawie 20.

A dziś jak się obudziłam, to miałam dziwną wilgoć w okolicach pochwy. Nie normalny śluz, tylko coś ewidentnie wodnistego, bez koloru i zapachu. Przestraszyłam się, czy wody mi nie odeszły, ale ilość była bardzo mała. Tylko teraz się zastanawiam, czy wody mi się nie zaczęły sączyć, co nie byłoby wskazane. Ale nie chcę jeszcze siać paniki i wydzwaniać do gina, bo a nuż się po prostu spociłam, bo ja wiem.
