reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2013:)

reklama
Agnes kciuki zaciśnięte

A ja mam kolejną nieprzespaną noc za sobą. Poza stresem przed dzisiejszym ktg i decyzją o wywoływaniu męczyły mnie mdłości i skurcze przepowiadające. Nawet nie liczyłam odstępów między nimi, bo były bardzo nieregularne, raz kilka minut, a raz godzina, trwały krócej lub dłużej i miały różną intensywność. Miałam nadzieję, że może akcja się rozkręci i nie będzie dylematu, czy wywoływać czy nie, ale teraz całkiem zniknęły, więc lipa.
 
Antiope współczuję nerwów, biedna jesteś :( Ale zobaczysz że będzie dobrze, trzymam kciuki za pozytywny obrót sprawy i proszę się tak nie denerwować, jeszcze trochę i maluszek będzie z Tobą :)
Agnes &&&&&&&&&&&&&&&&& oby to było to!!! Daj znać jak będziesz mogła!!!
Ja jestem dłużej na l4, więc może dlatego. Mi w czwartek z usg termin wyszedł na 11.11, ale młody jest drobny i nie dał zmierzyć się dokładnie, więc pewnie stąd ta rozbieżność.
Iwona ale śliczny jest Twój synuś, te kłaczki :)
Macdalenka powiem Ci tak- jak odejdą Ci wody to jedź od razu do szpitala. Nas tak w szkole rodzenia uczą, lekarz to samo mi mówił. Bardzo rzadko, ale po odejściu wód zdarza się wypadnięcie pępowiny, a wtedy lepiej być w szpitalu. Ja bym nie ryzykowała. Ze skurczami podobnie, ja siedziałam ze skurczami 2 h w domu, bo nie wiedziałam czy jechać czy nie, a do porodu był jeszcze miesiąc, no i do szpitala wpadłam w ostatniej chwili. Jak są regularne to radzę jechać do szpitala, każdy poród inny.
Vanilla fajnie że już jesteście w domku, zdrówka dla Was!! A malutka sliczna :)
Karoola czyli u Ciebie to samo co u mnie, bez rewelacji... A dół też mnie łapie, te czekanie dobija...
Villandra mONdrzy strasznie, chyba nie chce się niektórym chodzić trochę dłużej koło rodzącej, najlepiej niech każda wpada z 8 cm rozwarcia i już :/
Paulinek mi wody nie odeszły, ale mniej więcej po takim samym czasie od pierwszego skurczu w podbrzuszu urodziłam Nelkę.
Kamcia no to masz wesoło, nie każdy maluszek tylko śpi, je i s.ra jak widać... Moja też taka była, dlatego teraz będę mile zaskoczona jak syn będzie książkowym dzieckiem. Życzę wytrwałości!!
Joanna z tą jego pomocą to różnie bywa, jak pracowałam to więcej robił, bo jak jestem w domu to sama z siebie sprzątam. Ale gotowanie to jego zadanie, ja nienawidzę stać przy garach. Wróci z uczelni i będzie podłogi robił, a my z Nelą tylko jej pokój ogarniemy :)
 
cześć Dziewczyny ja na szybko bo zmęczona i nastroju brak...
gratulacje dla wszystkich rozpakowanych :-)
my po wczorajszej wizycie w szpitalu na ktg i badaniach bez zmian, u małej wszystko w najlepszym porządku ale szyjka wydaje się w ogóle nie przygotowana do porodu :-) lekko skrócona i z minimalnym rozwarciem więc nic się nie dzieje...a ja powiem wam że mam dość i generalnie deprecha straszna

trzymam kciuki za te które planują urodzić w weekend :-)

Ja miałam tak samo, pewnie 3-5 dni max pewnie
 
Cześć.
Nie powiem, żeby mi humor dziś dopisywał - mam ochotę wysłać swoje starsze dziecko w kosmos. O!
Teraz poszedł pobiegać po ogrodzie z moim dziadkiem (zamiast pójść spać, mimo że zmęczony, że ledwo na nogach się trzyma). Jak po obiedzie też nie pójdzie na drzemkę (jak i wczoraj było), to się chyba zastrzelę. Bo potem noc, paradoksalnie, też raczej gorsza niż lepsza (czyli że dziś się wyspałam mniej).
Przeraża mnie trochę jak ja w takim układzie dwójkę ogarnę :szok::eek: No chyba że wróci mój kochany grzeczny synuś, co mi się gdzieś w ostatnich dniach zapodział :confused2:
Ale jest też pozytyw - przynajmniej udało nam się z M zrobić ostatnie fotki, jakie chcieliśmy i teraz przynajmniej mogę spokojnie rodzić - choć niekoniecznie dziś, bo M cały dzien w robocie i gdyby musiał wyjść, to potem będzie musiał całą pracę wykonać od nowa (inwentaryzacja stanów magazynowych).

Agnes mam nadzieję, że Ty już szczęśliwie po i tulisz kochane maleństwo ;-)

Kamcia nerwusek powiadasz? No to nie chcesz widzieć moje Rafałka w ostatnich dniach - jak nic bunt dwulatka albo czuje po kościach, że zaraz będzie mieć konkurencję. A najpewniej jedno z drugim.

joanna sprzątasz? ;-)

Antiope współczuję niespokojnej nocy - mam nadzieję, że dzisiejsze ktg będzie lepsze niż poprzednio. No i z tymi skurczami to różnie bywa - u mnie tak się zaczęło w nocy za pierwszym razem i też nieregularnie bardzo, a po południu urodziłam, więc kto wie czy jednak coś się tam nie szykuje - oby :tak:

Villandra mONdrzy strasznie, chyba nie chce się niektórym chodzić trochę dłużej koło rodzącej, najlepiej niech każda wpada z 8 cm rozwarcia i już :/
)

W sumie to samo pomyślałam...


Idę garów pilnować.
Miłego dnia
 
Ale się cieszę. Na dzisiejszym ktg wszystko ok, a po usg lekarz też nie widział potrzeby, żeby zostawić mnie na wywołanie, bo pomimo, że łożysko dojrzałe, to ruchy przepony u małego prawidłowe, co znaczy, że nie ma żadnego niedotlenienia. Mam się do niego zgłosić znowu w poniedziałek rano. Jutro jestem też umówiona z moją położną, więc teraz to już chyba do samego porodu będę codziennie jeździć do szpitala.

Carla chyba wszystkie już mamy doły i chcemy, żeby było po…


Villandra mam nadzieję, że Twój grzeczny synuś szybko wróci.

A u mnie te skurcze niestety akcji nie posunęły i wszystko tak samo jak było wczoraj; rozwarcie wciąż na 1 palec. No ale kto wie, może jeszcze coś ruszy dzisiaj. A może jutro się okaże, że rozwarcie większe.
 
czesc. Paskudny dzis dzionek mialam tak ogromna ochote wyjsc na dwor i nic z tego nie wyszlo. Nudno mi troche powiem wam synek ciagle spi....wiem wiem powiecie ze powinnam sie cieszyc! Ciesze sie mam duzo wolnego czasu ale tak jakos dziwnie dwojka dzieci a w domu nudy:-)
Rety jak czytam tak to co piszecie to widze siebie jeszcze tydzien temu....jakies tam skurcze, ale brak postepow porodu, wywolywany porod i nic, codzienne ktg, niepokojace zapisy i nikt nic nie wiedzial....
Pozniej juz sie dowiedzialam ze mlody nie dal by rady podczas porodu poprostu skurcze mu sie nie podobaly i tyle....oczekiwanie na to co sie wydarzy bylo najgorsze.
Trzymam kciuki za wszystki rodzace...
Ciekawe jak tam Agnes...pewnie juz tuli swojego dzidziulka...:-)
 
heyy dziewczyny kurcze juz myślałam ze po wczorajszych wędrówkach coś ruszy hmm a tu tylko przez godz. skurcze co 10 min potem ustały w nocy silniejsze ale też ustały rano ból krzyża i znów kurcze juz sie zastanawiam co mam zrobić by sie rozkreciło hmm nawet nie wiem czy cos rusza czy nie czy jest jakies rozwarcie czy nie ;:)-:)-( do lekarza dopiero w poniedziałek
a ja naprawde nie chce rodzic w listop.
 
limonka jak ja dobrze Cię rozumiem... Mnie listopad jako taki nie przeszkadza, tylko najbardziej boję się, że trzeba będzie wywoływać, albo co gorsze robić cc
 
reklama
Agnes trzymam kciuki. Mam nadzieję, że już jest po :D

Dziewczyny nie stresujcie się, jeszcze tylko kilka dni i już wszystkie nasze maluszki będą na świecie. Przeleci ten czas i nawet nie będziecie wiedziały kiedy.
 
Do góry