Uf. Nadrobiłam.
Po kolei:
Najpierw dzień dobry :-)
Dawidowe, pół roku! SZOOOOOOOK! Wybacz, że o tym piszę, ale tak sobie pomyslałam, ze Twojemu M. to chyba serce pęka z żalu przy każdej takiej rocznicy... Ściskam Was gorąco i życzę Lauruni, aby jak najszybciej mogła tulić się do tatusia!
Kania, gratuluję 5 na suwaczku :-)
Pączki... M. się zlitował i przyniósł mi wczoraj pączka z pracy. Zwyklego pączka. Sam też takiego jadł. Jakiś suchy był, nie taki klejący i wilgotny, ale pomyślałam że może za to nie taki tłusty. No i tego pączka popamiętam jeszcze dłuuuugo. Trzy lata nie jadłam pączków i było fajnie - co mnie podkusiło?!?!?! Strułam się na maxa. Jeszcze dzisiaj jak myślę o pączkach to mi niedobrze...
Co do terminów do lekarza to i tak macie fajnie. U mnie sredni czas oczekiwania na wizytę do neurologa to 4 miesiace, do endokrynologa - 3 LATA, do okulisty - 1,5 miesiaca... Nawet do ginekologa czekam miesiac. Kocham moje miasto.
Za wino to was poduszę - po kolei. Natolin, desperadosa też nie odpuszczę. Wyć mi się chce, że nawet korka nie powącham przez najbliższy rok... :-(
Sarisko, głos oddany, sprawdzę później czy mi się uda oddawać wiecej niż jeden dziennie :-)
Z mlekiem się nie spieszymy - mamy jedynkę i pojedziemy na niej przynajmniej tak długo aż się skończy. W sumie jeszcze tylko miesiac nam został... Rozumiem Dziulkę, ze szybciej przechodzi na 2, skoro tylko lekarz dał zielone światło - bo cenowo to rzeczywiscie róznica! I to spora. W Polsce też.
A co do pobudek porannych, to Justyna nadal budzi się miedzy 4 a 5 na mleko. Wiec jak wstanie ok 7 to się bawi w łózeczku tak do 9, bez jedzenia. A ja dosypiam :-) Kiedyś M. wrzucał mi ją do łóżka jak wychodził do pracy, ale zabroniłam tego stanowczo po tym, jak oberwałam z pięści w oko, miałam podrapaną całą twarz i jej palce we wszystkich mozliwych otworach twarzy....
DDTVN to program Dzień Dobry TVN :-)