mała_mi88
30.09.2010; 3970g; 58cm
Sytuacja w jakiej jesteśmy jest dobijająca. Żyjemy z jednej wypłaty i to nie dużej (nie będę pisać tutaj na głównym ile ). Po wypłacie zawsze zaopatrzamy się w potrzebne rzeczy dla Łukasza czyli mleko, pampersy, kaszki i inne duperele. Potem zawsze musimy jakoś wyżyć dalej. Nie mówię że jest nam aż tak jakoś ciężko, bo mamy co jeść, ale brakuje mi na przykład takiej spontaniczności żeby np iść sobie do kina, teatru i nie martwić się że potem zabraknie G. kasy na paliwo. Ceny paliwa mnie powalają na łeb i szyję. Mimo tego że mamy samochód na LPG. Chciałabym abyśmy mogli coś zaoszczędzić,ale nie da się przy tej wypłacie G. jaka jest i tak jest o 450zł większa niż wcześniej, ale jakoś tego się nie odczuwa, bo co z tego że teraz tak paliwo/ gaz poszedł do góry. Ostatnio sobie trochę dorobiłam opieką nad innym dzieckiem,ale co z tego jak każdy z nas potrzebował zaopatrzyć się w różne rzeczy na zimę. Poszłabym do pracy ale co wtedy z Łukaszem? Teściowa nie zajmie mi się nim, moi rodzice daleko, nawet jakby moja mama chciała pomieszkać u nas to przecież nie ma gdzie. Na żłobek tym bardziej nas nie stać. Czekam teraz na odpowiedź w sprawie stypendium i mam nadzieję że mi przyznają oba zarazem za naukę i socjalne. Dostajemy też rodzinne, ale to śmieszne grosze, starcza na dwie paki pieluch i to jeszcze Dadów:-). Pewnie gdybym miała skończone studia to poszłabym do tej pracy jednak, a teraz i tak ciągnę dwa kierunki. Staram się pocieszyć że jeszcze trochę i może się to poukłada w końcu. Nawet nie wiecie jaka dla mnie jest dobijająca myśl mieszkania z teściami. Psychicznie już czasem nie daję rady. Boję się że przez tą całą niezdrową atmosferę tutaj Łukasz kiedyś będzie nerwowy i coś będzie z nim nie tak przez to:-(. Gdybyśmy chcieli wynająć tutaj gdzieś mieszkanie, a wiele ofert już przewertowaliśmy to nie wiem co jedlibyśmy do końca miesiąca po opłaceniu mieszkania + rzeczy dla Łukasza.. nie zostałoby nic na dalsze życie. 
Czasem czuję się beznadziejną mamą że taki los zszykowałam własnemu dziecku. :-(
Pocieszam się czasami że jestem jeszcze młoda i wszystkiego przede mną.
No a G. się bardzo stara. Mimo że zmienił tą pracę w lipcu to i tak nadal szuka lepszej. Tylko co z tego jak np pojawiają się czasem ofert pracy za 1200zł netto? Śmiech na sali.
				
			Czasem czuję się beznadziejną mamą że taki los zszykowałam własnemu dziecku. :-(
Pocieszam się czasami że jestem jeszcze młoda i wszystkiego przede mną.
No a G. się bardzo stara. Mimo że zmienił tą pracę w lipcu to i tak nadal szuka lepszej. Tylko co z tego jak np pojawiają się czasem ofert pracy za 1200zł netto? Śmiech na sali.
			
				Ostatnia edycja: 
			
		
	
								
								
									
	
								
							
							 
 
		 
 
		 
 
		 
 
		 co do sytuacji finan to pomysl sobie ze jeszcze troche skonczysz szkole i wtedy bedziesz trzepac kase;-)i wszystko sobie odbijesz chyba w koncu potrzebuja w polsce madrych wyksztalconych ludzi?!1200zl?boze to jakas masakra!rodzinnego starcza na dwie paczki pamper?to ile to jest 100zl?niewiem bo nigdy nie bralam ale to jakies kpiny!i jeszcze rzad narzeka ze ludzie maja maksym jedno dziecko!a z czego majka je wychowac jak niema zadnej pomocy socjalnej!
co do sytuacji finan to pomysl sobie ze jeszcze troche skonczysz szkole i wtedy bedziesz trzepac kase;-)i wszystko sobie odbijesz chyba w koncu potrzebuja w polsce madrych wyksztalconych ludzi?!1200zl?boze to jakas masakra!rodzinnego starcza na dwie paczki pamper?to ile to jest 100zl?niewiem bo nigdy nie bralam ale to jakies kpiny!i jeszcze rzad narzeka ze ludzie maja maksym jedno dziecko!a z czego majka je wychowac jak niema zadnej pomocy socjalnej!

 - więcej zachodu,niż to warte.
- więcej zachodu,niż to warte.

 
	 
	 oczywiście po wczorajszej rybie na ścianie znalazłam przyklejony kawałek chleba z pastą
 oczywiście po wczorajszej rybie na ścianie znalazłam przyklejony kawałek chleba z pastą  wszystko bedzie dobrze, zobaczysz :*****
 wszystko bedzie dobrze, zobaczysz :***** 
 
		 ) - ALE!!!!! z tego wynika jedno: że małe dzieci jeśli czują miłość i bezpieczeństwo to nie potrzebują niczego więcej! a my, rodzice, staniemy przecież na głowie żeby nie zabrakło na ich potrzeby, co nie?:-)jak mówi mój mąż: my możemy tynk ze ścian zgryzać a młoda musi mieć to czego potrzebuje
) - ALE!!!!! z tego wynika jedno: że małe dzieci jeśli czują miłość i bezpieczeństwo to nie potrzebują niczego więcej! a my, rodzice, staniemy przecież na głowie żeby nie zabrakło na ich potrzeby, co nie?:-)jak mówi mój mąż: my możemy tynk ze ścian zgryzać a młoda musi mieć to czego potrzebuje
 
 
		 
 
		 
 
		