No to nadrabiam wczorajszy wieczorek, kiedy mnie już na BB nie było 
Makuc też myślę, że nie ma się co zapierać co do kolejnego dziecka. Bardziej chodziło mi o to, że ja właśnie odkąd mam dziecko to jakoś sobie nie wyobrażam, żeby nie mieć kolejnego, choć wiadomo, że ze względu na poród jaki miałam będzie to cholernie trudna decyzja 

Zresztą napiszę jeszcze coś na ten temat na zamkniętym.
Ika wg mnie to nie brzmi głupio, bo mój mąż też ma dobrą pracę (tzn. pod tym względem, że robi co lubi, że ma dobrego szefa i miłą atmosferę), a i tak mi zazdrości. I ja mu się nie dziwię. Bo z dzieckiem w domu jest cudownie. Szczególnie, że mój Pudzianek jest też samodzielny. Choć oczywiście do tego wszędobylski 
 Ida
Ida aaa pytałaś jeszcze czy mam przesłanki do noszenia aparatu. Raczej nie. Chociaż dwa zęby troszkę możnaby poprawić ;-)
Wioli też "M jak miłość" oglądam ;-) a jeśli chodzi o Twoje pytanie o staranie się o dzieci to u nas udało się za pierwszym razem :-)
Dziulka a Twój mąż już pracuje? Bo ja jakoś się pogubiłam, przyznaję.
Bicia dzieci w żadnej mierze nie popieram.
ooo, widzę, że 
Sariska mnie rozumie, i 
Makuc :-*
A Bilgun to ja nawet nie wiem kto to ;-) 

A w ogóle co do dyscypliny to nie lubię przeginania w żadną stronę. Wiadomo, że rozbestwienie dla nikogo dobre nie jest! Ale musztry w domu też nie chciałabym robić, bo i sama nie chciałabym takiego dzieciństwa. ( i na szczęście takiego nie miałam)
Happybeti współczuję nocki. U mnie dzisiaj było lepiej jakoś. I oczywiście rano dospałam, a mały oglądał tv ;-)
Elwirka u Ws te nocki to mnie martwią :-(
Mała mi co się dzieje?
doczytałam.
Kochana nie wiem co powiedzieć. Tulę Cię oczywiście :-* Bo co więcej mogę. Na pewno nie myśl tak, że zły los zgotowałaś dziecku. To akurat nieprawda. Na spontaniczne wypady przyjdzie czas, skończysz studia, pójdziesz do pracy, spokojnie. Tak jak piszesz - jesteś jeszcze bardzo młoda, wszystko przed Tobą. 
Natomiast to mieszkanie z teściami to nie dziwię się, że Cię dołuje :-( Nie ma szansy, żebyście z Twoimi rodzicami mogli mieszkać?
Ida bardzo się cieszę, że się udało ze szczepieniem :-)
a u nas pierwszy talerz potłuczony. Szkoda, że z najładniejszej zastawy...