reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październikowe Mamy 2010

reklama
z góry wiem, że to nie ten wątek i napisałam w odpowiednim ale tu was chyba więcej zagląda więc chciałam tylko powiedzieć, że mam do sprzedania mleczko dla alergików jeśli ktoś takiego w domu ma:-)
doris super że wszystko się udało:-) też jestem ciekawa relacji:-)
 
Hej dziewczynki - chcę abyście wiedziały że co jakiś czas was podczytuję :))
Pozdrawiam was ciepluteńko kochane moje.

Zawiadamiam że moja Nessi jest coraz wspanialsza :) Jak i wasze pociechy pewnie co nie? Rośnie w oczach a z Natankiem zaczynam mieć kłopoty bo on jest zazdrosny nagle o tate !! Teraz jeszcze stres z powodu komuni świętej która się zbliża ojojoj ... :))

Cmokam was mocno - idę do Neski bo ona juz się zaczyna wybudzać a sypia po 15025 minut ze 3 razy na dzien więc same wiecie że jestem już wykończona poprostu i nie mam czasu tu za często wpadać :(
papapap
 
sparr kupe lat ;-) mój też ma tylko takie drzemki, ale ja na forum zawsze znajdę czas :-D w końcu to uzależnienie ;-)
Alicja moja mama też taka czarodziejka, kiedyś jak jej zostawiliśmy klucze jak na wakacje wróciliśmy to po powrocie mieszkania nie poznałam... :-)
doris super, że wszystko OK,
a tak poza tym to nie wiem co chciałam napisać jeszcze, ale w każdym razie powiem Wam, że mnie po mału jednak od siedzenia w domu lekka depresja łapie, takie myśli o przemijalności itd...
 
sparr kupe lat ;-) mój też ma tylko takie drzemki, ale ja na forum zawsze znajdę czas :-D w końcu to uzależnienie ;-)
Alicja moja mama też taka czarodziejka, kiedyś jak jej zostawiliśmy klucze jak na wakacje wróciliśmy to po powrocie mieszkania nie poznałam... :-)
doris super, że wszystko OK,
a tak poza tym to nie wiem co chciałam napisać jeszcze, ale w każdym razie powiem Wam, że mnie po mału jednak od siedzenia w domu lekka depresja łapie, takie myśli o przemijalności itd...

Natolin, nie lam sie! To pewnie przesilenie wiosenne! Teraz bedziemy sie chyba nawzajem pocieszac...
Szkoda, ze nie mieszkam blizej Was...
 
dzięki, no na mnie zima w ogóle zawsze tak wpływa, co roku praktycznie to przeżywam od kilku ładnych lat
 
Natolin przytulam :). Jutro przyjdzie nowy dzień i może deprecha odleci w siną dal. Fakt, że czas leci nieubłagalnie co najbardziej widać po naszych pociechach. Mnie to depresja chwilowa dopada jak sobie pomyśle, że do pracy trzeba będzie wrócić, bo mi bardzo dobrze w domu z moin skarbuchem.
Doris, super, że wszystko się udało, ależ Ci zazdroszczę, że macie to już za sobą. Nie mogę się już doczekać zdjęć.
Acha mam pytanie odnośnie tej zamkniętej galerii ze zdjęciami, czy ona już istnieje?
 
Mnie też przeraża wizja powrotu do pracy. Przy pierwszym dziecku czułam się podobnie jak ty natolin. W pewnym momencie myślałam, że oszaleję jeśli w końcu nie wyjdę do ludzi.Teraz mam odwrotnie. Faktem jest, że obecnie nie siedzę uziemiona w domu, często są u mnie rodzice (albo ja u nich), widuję się z koleżankami i jakimś cudem nie mam na nic czasu. Powoli zaczynam rozumieć kobiety, którym siedzenie w domku sprawia przyjemność. Wcześniej pracowałam i studiowałam. Jak mi się znudziło, to znalazłam sobie więcej pracy i przez ostatnie dwa lata pracowałam na 2,5 etatu przez 7 dni w tygodniu, znajdując czas na niemalże codzienne wożenie dziecka na zajęcia dodatkowe, odrabianie lekcji, itp. Oczywiście wieczorami padałam na twarz, ale było mi z tym dobrze. Teraz nie mam ochoty wrócić nawet na jeden etat. Gdybym mogła chyba zostałabym w domu przez najbliższe 3 lata, o ile nie dłużej :-)
 
natolin - mam tak samo niestety... i jak tak siedzę i dumam to coraz częściej do mniej fajnych wniosków dochodzę. Brrr! gdzie ta wiosna? słonko? zieleń? :huh:
Doris - super, że wszystko się udało! czekamy na relacje.
aniawa - to rozleniwienie to chyba 3/4 mamusiek dotyka. Też nie chce mi się wracać do pracy (tym bardziej, że już prawie 1,5roku w domu siedzę) no ale mus to mus. najgorsze są początki. Potem jak już człowiek "wejdzie w rolę" to tylko z górki jest:)

a my się właśnie cycamy i mam nadzieje, że Mała padnie. Mam ochotę na romantyczny wieczór z D. ale pewnie nic z tego nie wyjdzie, bo jak na razie siedzi przed kompem i mma ogląda :wściekła/y:
 
Ostatnia edycja:
reklama
aniawa ja niby też wychodzę, niby spotykam się z koleżankami, z rodzicami widuje się często, dopiero co skończyłam studia podyplomowe, ale ja chyba do zdrowia psychicznego potrzebuję rutyny, codziennego wyjścia do ludzi, nie umiem tego określić, szczególnie, że jak wiecie jestem leniem i ciężko mi się z łóżka zwlec, a piżamę zdejmuję jak już na spacer trzeba iść.
 
Do góry