No dobra. U nas po spaniu. Młody smacznie zasnął na mnie i byłby pospał trochę, gdyby jakaś dzieciarnia nie zaczęła wydzwaniać dzwonkiem do drzwi. Myślałam, że ubiję!!!!
Sarisa przypominaj o linku, bo ja też z tych roztrzepanych i zapominalskich.
Rzutka gratuluję suwaczka. Jestem pod wrażeniem wagi- Hubert nie tylko podwoił ale prawie ją potroił!
Sugar trzymam kciuki za wizytę. Muszę o tym poczytać, bo nie mam pojęcia co to jest ta szczelina.
Strip ciebie kobieto podziwiam, że jeszcze funkcjonujesz. Ja chyba bym się wykończyła a nie tylko schudła.
Kasia bez bierzmowania może być ciężko, bo to zdaje się jest jakiś wymóg. Zawsze możecie wziąć kogoś innego. Dlaczego jeden chrzestny? My będziemy mieli moją koleżankę, bo nie mamy nikogo innego.
Efa to raczej ja powinnam przeprosić, bo zdaje się mój post narobił zamieszania, choć do żadnej grupy poza naszą i tą z galerią nie należę.
Mała_mi a wy nie macie innego kontaktu ze starościną, żeby się dowiedzieć (jakiegoś telefonu)? Trzymam kciuki za wyniki!!
Z cesarką bywa różnie. Wszystko zależy od szpitala. U mnie nie było problemu z kolejnym cc- mój lekarz wcześniej pytał jak chcę rodzić a w szpitalu też nie robili problemów. Koleżanki lekarka też się pytała, ale ponoć nie wszędzie i nie zawsze tak jest.
Mila skąd ja to znam. Kilka dni/nocy temu też zachciało mi się zmieniać pampka w nocy i skończyło się jak u ciebie.
Dorisday, monimoni gratuluję powrotu do zdrowia.
Kahaaa współczuję wizyty. Fajnie jak ktoś nas odwiedza, ale poszukiwać to oni mogą baaardzo długo.
E-lona wolałabym, żeby mój mały wypuszczał kupki niż się męczył z ich robieniem, choć przebieranek współczuję.
Mamaagusi tylko nie próbuj nas opuszczać. Osób, które są tu od początku zostało niewiele. Większość, podobnie jak ty, dołączyła się z czasem (prędzej lub później). Dobrze, że z dzieciątkiem siostry wszystko dobrze. Szkoda, że nie mogła rodzić SN, ale najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło. Zresztą ja pierwszą cesarkę miałam z powodu położenia miednicowego córci. Żałowałam, że nie mogłam spróbować SN. Teraz, gdy podczas kolejnego porodu przez kilka godzin miałam bóle krzyżowe, jestem przeszczęśliwa z powodu cc.
Nie wiem jak inni, ale czytać wybiórczo nie potrafię. Lecę po kolei przez wszystkie posty. Wiadomo, że nie zawsze, nie na wszystko odpiszę, bo ciężko to zrobić. Teraz siedzę już od godziny produkując posta. Zresztą na moje (i nie tylko) dziewczyny też nie zawsze odpisują. Wszystkie chyba nie jesteśmy nudne, bo by nas tutaj nie było
W międzyczasie młody wstał, pobawił się, pomarudził i znowu usypia w wózku (przynajmniej nie na mnie). Od południa nic nie jadł (w południe wypił niecałe 120ml mm). Kupa wyszła z płaczem, twarda. A tak to tylko puszcza bączki i płacze. Żal mi maleństwa :-(
Widzę, że znowu odstawiłyście produkcję odkąd zaczęłam pisać. Muszę sobie doczytać.
Sarisa przypominaj o linku, bo ja też z tych roztrzepanych i zapominalskich.
Rzutka gratuluję suwaczka. Jestem pod wrażeniem wagi- Hubert nie tylko podwoił ale prawie ją potroił!
Sugar trzymam kciuki za wizytę. Muszę o tym poczytać, bo nie mam pojęcia co to jest ta szczelina.
Strip ciebie kobieto podziwiam, że jeszcze funkcjonujesz. Ja chyba bym się wykończyła a nie tylko schudła.
Kasia bez bierzmowania może być ciężko, bo to zdaje się jest jakiś wymóg. Zawsze możecie wziąć kogoś innego. Dlaczego jeden chrzestny? My będziemy mieli moją koleżankę, bo nie mamy nikogo innego.
Efa to raczej ja powinnam przeprosić, bo zdaje się mój post narobił zamieszania, choć do żadnej grupy poza naszą i tą z galerią nie należę.
Mała_mi a wy nie macie innego kontaktu ze starościną, żeby się dowiedzieć (jakiegoś telefonu)? Trzymam kciuki za wyniki!!
Z cesarką bywa różnie. Wszystko zależy od szpitala. U mnie nie było problemu z kolejnym cc- mój lekarz wcześniej pytał jak chcę rodzić a w szpitalu też nie robili problemów. Koleżanki lekarka też się pytała, ale ponoć nie wszędzie i nie zawsze tak jest.
Mila skąd ja to znam. Kilka dni/nocy temu też zachciało mi się zmieniać pampka w nocy i skończyło się jak u ciebie.
Dorisday, monimoni gratuluję powrotu do zdrowia.
Kahaaa współczuję wizyty. Fajnie jak ktoś nas odwiedza, ale poszukiwać to oni mogą baaardzo długo.
E-lona wolałabym, żeby mój mały wypuszczał kupki niż się męczył z ich robieniem, choć przebieranek współczuję.
Mamaagusi tylko nie próbuj nas opuszczać. Osób, które są tu od początku zostało niewiele. Większość, podobnie jak ty, dołączyła się z czasem (prędzej lub później). Dobrze, że z dzieciątkiem siostry wszystko dobrze. Szkoda, że nie mogła rodzić SN, ale najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło. Zresztą ja pierwszą cesarkę miałam z powodu położenia miednicowego córci. Żałowałam, że nie mogłam spróbować SN. Teraz, gdy podczas kolejnego porodu przez kilka godzin miałam bóle krzyżowe, jestem przeszczęśliwa z powodu cc.
Nie wiem jak inni, ale czytać wybiórczo nie potrafię. Lecę po kolei przez wszystkie posty. Wiadomo, że nie zawsze, nie na wszystko odpiszę, bo ciężko to zrobić. Teraz siedzę już od godziny produkując posta. Zresztą na moje (i nie tylko) dziewczyny też nie zawsze odpisują. Wszystkie chyba nie jesteśmy nudne, bo by nas tutaj nie było

W międzyczasie młody wstał, pobawił się, pomarudził i znowu usypia w wózku (przynajmniej nie na mnie). Od południa nic nie jadł (w południe wypił niecałe 120ml mm). Kupa wyszła z płaczem, twarda. A tak to tylko puszcza bączki i płacze. Żal mi maleństwa :-(
Widzę, że znowu odstawiłyście produkcję odkąd zaczęłam pisać. Muszę sobie doczytać.