Natuś, nie pękaj! Nie ładnie że tak na ostatnią chwilę odwołali wizytę :-( A nie możesz skombinować wizyty u innego lekarza...? Rzeczywiscie długo każą czekać - nie za fajnie... Przytulam :-*
Mała Mi, ale odezwiesz się od Rodziców do nas, co...? Nie myśl o tym, że teraz jest kiepsko, myśl o tym, że jutro bedzie lepiej i to ZNACZNIE lepiej! :-) Przesyłam mase ciepła!
Justyna śpi na balkonie - najpierw była godzinka z Mamą na spacerze, teraz ona sama dosypia na słońcu a ja w ciepełku :-) W domu mi się wychłodziło (18 stopni) i wysuszyło od wietrzenia (tylko 30% wilgotności!! a nawilżacz chodzi pełną para od rana i przed otwarciem okien było już prawie 60%...)