reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październikowe mamy na zakupach

Ja na cycki używałam Bepanthen uważam , ze dobry, Oprócz tego trzeba uważąć żeby stanik ani wkłądki nie drażniły brodawki.
Wojtek na osłonki miał odruch wymiotny.

Rzeczywiście używa się tylko 5 -6 kompletów z góry szuflady. Ja miałąm nie kupować nic ale udało mi się wylicytować 3 pajace nowe za 12 zł plus zestaw pajac, czapka, body i śliniak za 16. Bedzie na wyjście ładny komplecik. Plus dokupiłam 3 body takie śmieszne kolorowe, 3pajace, śpiochy i półśpiochy. No i już definitywnie kończę z zakupami.
Resztę dostanę od kuzynki i od siostry.
 
reklama
lori81 piękne zakupy :-)


a my się cały czas zastanawiamy czy pozwolić dziadkom kupić wózek...z jednej strony chcemy być samodzielni a z drugiej nieźle to po kieszeni poczujemy...
co byście mi radziły???

Ja bym się zgodziła na zakup wózka czy co by przyszli dziadkowie chcieli. Powiem więcej, zgodziłam się.
Raz, że odchodzi spory wydatek (nawet przy używanym wózku), a dwa dla nich to też frajda kupić coś wnukowi.
U mnie jest to pierwsze następne pokolenie w rodzinie i z tego powodu każdy troszeczkę oszalał.
Jeżeli nie zrujnuje to ich domowego budżetu to czemu nie!
 
Karola ja bym sie zgodzila, mi rodzice orzy Kubie kupili lozeczko, wanienke i jeszcze pare rzeczy.

Anc bylam w Nuku bo to przy ulicy ktora ja wyjezdzam z Warszawy do siebie do Minska, on jest przy trasie. R kolega ma tam jakas karte wstepu czy cos.
Tylko ja nie wiem czy jechac bo mam sporo tych malych ubranek a z kolei z tych duzych rzeczy to wszystko mam.
 
Karola, ja również się zgodziłam. Moi rodzice chcą kupić wózek wnukowi. To będzie ich pierwszy wnuk i mama jak się dowiedziała, że jestem w ciąży to skakała (naprawdę:-)) dlaczego, więc odmawiać im radości obdarowania wnuka.
 
Hmmm... tu już nie do końca wiem co napisać. To chyba zależy od charakteru rodziców. U mnie jest też tak że rodzice męża więcej nam pomagaja. Moi rodzice o tym wiedza i mówią, że za nimi nie nadążają, ale nie o to chodzi żeby się ścigać w tej kwestii. Ja jestem im bardzo wdzięczna za każda pomoc jednym i drugim, ale nie wymagamy tego od nich w żadnym wypadku. Pomagają ile mogą i ile chcą. Tak więc tu nie pomogę, ale myślę że Twoi rodzice cieszą się że ktoś chce Wam pomóc i jest Wam troszkę lżej z tego powodu. Pewnie też by chcieli, ale chyba nie trzeba odmawiać z tego powodu... tak mi się wydaje.

Pochwalę się jeszcze moim nowym zakupem (fotel bujany):
 

Załączniki

  • Zdjęcie0402.jpg
    Zdjęcie0402.jpg
    25,7 KB · Wyświetleń: 70
Ostatnia edycja:
to u mnie z kolei odwrotnie

moja mama na manie kupowania czegos ciagle a tesciowa jak sie maly urodzi to przyniesie papierek i juz

Karola to moze niech Twoi rodzice kupia lozeczko, albo cos mniejszego

Oluska o bedziesz sie relaksowac, fajnie
 
anć, lori - super zakupy;-)
oluska - moi rodzice mają taki fotel bujany, jest mega odprężajacy i napewno sie przyda np do uspokajania dzidzi
karola - jutrzenka dobrze pisze, niech twoi rodzice również kupią coś co niekoniecznie będzie tak drogi jak wózek a pozwoli im poczuć się dobrze:-)
 
reklama
lori - śliczne zakupy

oluska - super fotel bujany :-)
Anć - gratuluje zakupów:-) dziadek nieźle poszalał:tak:
a my się cały czas zastanawiamy czy pozwolić dziadkom kupić wózek...z jednej strony chcemy być samodzielni a z drugiej nieźle to po kieszeni poczujemy...
co byście mi radziły???

dzięki dziewczyny za rady:-)
będziemy jeszcze rozmawiać z M. ale dochodzi kolejny problem... wózek zaproponowali rodzice M. (moi też coś wspominali..) ale rodziców M. faktycznie stać a moich nie bardzo...nawet jakby na spółkę kupowali...
i tu pojawia się problem - jak rodzice M. kupią to moi będą się głupio czuli że oni tak nie mogą (tak też było z weselem - rodzice M. pomogli nam trochę a moim było żal że oni nie mogą)...
czy to faktycznie problem czy sama sobie problemy wymyślam???

u mnie tez jest tak, że moja mama pomagała i pomaga nam bardzo, a rodzice małża właściwie wcale, ale nie robimy z tego problemu, nie chodzi o to, żeby się dziadkowie ścigali co kto kupi, ale nie odmawiałabym żadnym, gdyby chcieli coś kupić, gdybym miała taką sytuację, to - jak pisała jutrzenka - swoich rodziców poprosiłabym o łóżeczko albo leżaczek

u mnie sytuacja jest odwrotna, bo rodzice małża kiepsko żądzą się pieniędzmi, nawet nie maja ich tak mało, ale tragicznie je wydają, pomagają jego siostrze (od zawsze , praktycznie żywią jej 4-osobowa rodzinę), a co do nas uznają, że skoro mamy lepiej od nich, to jeszcze można by od nas trochę pociągnąć :-) ot , takie życie :-)
 
Do góry