reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pierwsze badanie ginekologiczne w ciąży, czy iść z partnerem?

na każdą wizytę razem, ale mój lekarz ma dwa pomieszczenia i to jest duży komfort. Stary przychodzi na samo usg...
 
reklama
Ja na początku też prosiłam żeby mąż wszedł dopiero na USG, ale teraz już mam wyrąbane i ostatnio był nawet przy badaniu na samolocie:) znamy się 14 lat więc może sobie patrzeć, do tej pory był na wszystkich wizytach (czyli 4), sam chciał, ale mówił że jak nie chce to on nie musi tam być :)
 
Mój mąż był ze mną na wszystkich wizytach. Siadaliśmy razem przy biurku lekarza, potem ja wchodziłam do pomieszczenia, gdzie mogłam się odświeżyć i przebrać przed badaniem, zakładałam spódniczkę i kapciuszki. Fotel ginekologiczny stał tak, że mąż nic nie widział, usg też było za parawanem a mąż siedząc przy biurku miał swój telewizor, na którym widział to co lekarz na swoim monitorze i ja na swoim. Generalnie były bardzo komfortowe warunki, ale nawet jeśli byłyby inne to nie czułabym skrępowania przed mężem 😃 Takim wizytom towarzyszą takie emocje, ze czasem nie usłyszałam wszystkiego co mowil lekarz. Po wizycie zawsze szliśmy z mężem na obiad/kawę, oglądaliśmy zdjęcia i wyniki badań, rozmawialiśmy o wszystkim, często mówił mi o czymś czego ja nie zarejestrowałam w czasie badania. Bardzo miło wspominam te nasze wspólne wyjścia do lekarza. Raz w ciąży byłam sama w gabinecie...na echo serca płodu, lekarka powiedziała, że męża poprosi jak coś będzie nie tak. Myślałam, że umrę ze strachu a jak wyszłam to tak płakałam, że nie byłam w stanie powiedzieć mężowi, że wszystko jest ok.
 
Mąż czekał na poczekalni, słyszał akcję serca przez drzwi. Zdjęcia z usg mu musiały starczyć. Ja nie traktowałam tego jak końca świata, że nie patrzy na ekran. A on nie czuł niedoli z tego powodu. Po porodzie mógł się dzieciakami nacieszyć do woli. :) nie każdy lekarz pozwala na wejście partnera, nie każdy partner czy partnerka chce. Warto zadzwonić do lekarza i wcześniej zapytać.
 
Do góry