reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

planning porodu:P

To ja muszę lepiej poszukać żeby juz zacząć bo teraz sie bardzo dobrze czuje brzuszek tez zgrabny a nie później za 2 miesiące to juz ciężej będzie. Po szkole rodzenia myślę, że łatwiej będzie myśleć o planowaniu porodu, bo pewnie i tak dowiem sie czegoś o porodzie o czym nawet nie pomyślałam ;)
 
reklama
Ja początkowo nie chciałam męża, ale to przed ciążą było. Teraz w trakcie ciąży zmieniłam zdanie i jednak z mężem. Po pierwsze mój S. bardzo chce być przy porodzie, a po drugie myślę, że będzie mi lepiej z kimś. Zawsze może coś podać, popsikać twarz, otrzeć z potu czy podać coś do picia lub kawałek czekoladki :)
A jak nie mąż, to mama pewnie.

Moja ciocia była przy porodach swoich synowych i mojej kuzynki. Łącznie 7 porodów obskoczyła. Mężowie dziewczyn byli, ale każdy z nich chciał odpocząć, pojechać się ogolić i zmieniali się z ciocią i dziewczyny rodziły zawsze z ciocią :)
 
Poczatkowo bylam przeciwna, ale w koncu przy pierwszym porodzie maz byl i cale szczescie :) bez niego bym nie urodzila :) poza tym zanudzilabym sie w pierwszej fazie wiec milo bylo z kims krzyzowki porozwiazywac ;) teraz tez bym chciala zeby byl ale jak wyjdzie zobaczymy ;)
 
Malutka466 mężowie chcieli odpocząć? A to dobre. Ciekawe czy ktoś nas zmieni ;)

Ja rodziłam syna z mężem i teraz tże pewnie będę. Jak mąż nie mdleje to zawsze jest to dobra pomoc i wsparcie. A jak nie to mama lub przyjaciółka.
 
Haha, to brzmi dziwnie. Ale jednemu kuzynowi się zdarzyło tak, że był po zmianie 12 godzinnej więc zasypiał w pierwszej fazie. Jak tylko wyszedł i ciocia go zmieniła to się zaczęło najważniejsze.

Jak mój mąż nie zdąży, a nie widzę powodów, dla których by nie zdążył. Pracuje po drugiej stronie ulicy, więc telefon, że się zaczęło i po kwadransie w domu powinien być. A jak nie on to mama, ale mama może być w pracy. Sama jednak nie chcę rodzić. Dojrzałam do tego. Sama dziecka nie poczęłam, to niech ze mną choć trochę się pomęczy :)
 
Mój mąż chce uczestniczyć przy porodzie i ja tym bardziej. Mówi, że postara się zagryźć zęby i nie zemdleć, ale jak wyjdzie to się okaże :D Mam tylko nadzieję, że nie będę miała cesarki czy jakiś innych komplikacji i damy radę to razem przetrwać :)
 
Przy cesarce mąż też może być z tego co mi wiadomo. Bo znieczulenie dostaje się to na dolną część ciała. Mój znajomy był przy cesarce.
Ale unikajmy cesarek, jak tylko to możliwe :)
 
Na samej cesarkę chyba nie może być mąż, bo to jest na sali operacyjnej. Przynajmniej tak jest w szpitalu w którym ja rodziłam.

W Gdańsku tez jest szpital gdzie na salę poporodowa nikt nie może wchodzić. Dzieci pokazuje się przez okienko. Ma to swoje plusy i minusy.
 
reklama
Ja też chcę rodzić z partnerem. Mój M. jest mi najbliższą osobą i nie wyobrażam sobie przeżyć to bez niego. On też chce przy mnie być. Zresztą... to nasze wspólne dziecko, a nie tylko moje :) Obecność mamy by mnie stresowała.
 
Do góry