Chętnie poczytam

Nieśmiało myślimy o rozpoczęciu starań pod koniec przyszłego roku, no ale to jeszcze nic pewnego
Ja rodziłam pierwsze dziecko w listopadzie i końcówkę ciąży miło wspominam. Ogólnie było ciężko się poruszać i doskwierały mi różne bóle, ale przynajmniej temperatura nie utrudniała dodatkowo wszystkiego

I tak nie miałam siły na niewiadomo jak dalekie spacery z wielkim brzuchem, więc było okej

Na spacerki wychodziliśmy z małą codziennie, niezależnie od pogody. Akurat tak cyrklowaliśmy, że karmienia wypadały tylko w domu, ale wiem, że dużo mam ceni sobie możliwość karmienia piersią na świeżym powietrzu

a wiadomo, że jak już jest zimno, to nieprzyjemnie się rozbierać na zewnątrz

Z drugiej strony wydaje mi się, że wiosenna czy letnia pogoda lepiej wpływa na samopoczucie po porodzie, gdy hormony i tak szaleją i w głowie siedzi wiele obaw, doskwiera zmęczenie. Jednak chyba łatwiej jest przetrwać ten pierwszy okres, kiedy trzeba się przyzwyczaić do nowej rzeczywistości, nowej roli, wstawania w nocy itd, gdy za oknem świeci słonko, a nie np. leje deszcz

Ale jeszcze tego nie wiem, może dopiero się przekonam, jeśli zdecydujemy się na kolejnego bobasa
