Nie zapomnę jak jedna dziewczyna na czerwcówkach 2010 napisała, że jest w depresji, bo ma już chłopca, i dowiedziała się, że drugie też będzie chłopcem a tak bardzo chciała mieć dziewczynkę. Wcześniej odezwała się inna dziewczyna która miała już dwóch chłopców i jak twierdziła wszystko "robili" z mężem, żeby wyszła dziewczynka, a tu chłopiec i jest całkowicie załamana. Zbiegło to się w czasie z prenatalnymi badaniami inwazyjnymi po niepokojacym wyniku przezierności (niestety dwa ZD zostały potwierdzone) i sporą liczbą poronień, w tym moim. Nie zapomnę wspaniałej reakcji dziewczyn, które nieźle ją zbeształy, że wyskakuje z takimi przyziemnymi problemami, sama zresztą się też do tego przyłączyłam, bo naprawdę urodzić zdrowe dziecko to dar Boży, nie każda przyszła mama jest tego swiadoma. Ja tak uważam i wydaje mi się, że jestem psychicznie przygotowana zarówno na wychowywanie dziewczynki jak i drugiego chłopca, choć zdaję sobie sprawę, że obie babcie byłbyby "wniebowzięte" jakby doczekały się pierwszej wnusi, bo na razie same wnuki w rodzinie :-)