Dzięki Pytia za trzymanie kciuków, ja tymczasem wróciłam z mojego 1 USG w tej ciąży i płeć dzidziusia nadal jest dla nas zagadką.Byłam na tym USG w przychodni (czyli za darmo) .Na wstępie zapytałam ,czy mój mąż i dziecko (bo nie mamy go z kim zostawiać)moga być obecni popdczas badania,ale lekarz nie wyraził zgody (gdyż jest to poradnia w szpitalu położniczym i takie maluchy jak mój synek(2,5 roku)nie mogą tam wchodzić ,ponieważ pokoje poradniane sąsiadują z pokojami ,w których leżą noworodki.Lekarz następnie zbadał mnie bardzo boleśnie,mimo ,że nie waginalnie tylko przez powłoki brzuszne, nic przy tym nie mówiąc, ja na monitorku zdołałam zobaczyć małe rączki i nóżki oraz pulsujące serduszko.Póżniej lekarz coś mierzył, ale też mi nie powiedział co mimo ,iż go zapytałam (uznałam ,że może zbyt skupiony jest na badaniu i że mi póżniej coś powie).Na samym końcu badania powiedzial do mnie:"wie ,że ma pani tyłozgięcie macicy"i.Jak wstałam z łleżanki on na komputerze zrobił opis badania ,ja stałam mu nad głową i mimo zadawanych pytań nic się nie dowiedziałam(nie wiem czemu potraktował mnie
jak powietrze)Na koniec poprosiłam o zdjęcie mojej dzidzi ,ale powiedziałmi ,że już skasował i trzeba było od razumówić ,że będę chciała.W pierwszej ciąży do gina chodziłam prywatnie(teraz nie stać mnie na to) ,z każdego USG dostawałam wydruk i byłam szczegółowo informowana przez panią doktor ,co w tej chwili oglądamy ,co mierzy ,czy wszystko prawidłowo się rozwija,etc.Czy takich lekarzy nie ma w państwowych poradnaich ,czy to ja trafiłam na jakiegoś mruka(ogólnie to nie był jakiś chamski,wyglądał nawet sympatycznie ,jednak sie do mnie nie odzywał.)?I jeszcze mam pytanie, co oznacza ,ze przezierność karkowa wynosi 1,4mm(mam tak napisane na tym opisie) i BPD=21mm.Jestem w 13 tygodniu ciąży.Sorry,że tak się rozpisałam i to chyba w nieodpoweidnim wątku ,ale mimo wszystko prosze o odpowiedż!!