reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

Zajączek skacze po lesie,
życzenia w świątecznym koszyczku niesie:
Niech to będą dni owocne, bo to święta WIELKANOCNE!
 
reklama
A my zaliczyliśmy dzisiaj pierwszy spacerek - taki rodzinny, po lesie ;-) Rafałek zasnął w najlepsze, ale skoro wróciliśmy (w bramie dokładnie), to juz było po spaniu :confused2:
I mamusiu przytul - nie żebym miała coś przeciwko, ale czasem przydałoby się chociażby coś zjeść, a jak M wróci do pracy, to przecież nie będzie komu mnie obsługiwać :sorry:
 
No myślałąm, że rozszarpię to moją małą wariatkę. Leżałam z dziećmi na łóżku, Mela właśnie do Kacpra się przymilała, na sekundę na tv się spojrzałam bo K chciał mi coś pokazać i nagle słyszę płacz małego a raczej ryk, szybko go podnoszę, przytulam. Od razu pomyślałam , że coś mu zrobiła. Pytam się co zrobiła a ona siedzi, ja tulę małego i dalej się pytam nagle i ona zaczyna płakać i ucieka, nagle aż mały się zaniósł (serce mi do gardła podeszło) zaczełam go bardziej tulić i oglądać, patrzę a on na paluszku ma wbity znak zębów, no myślałam, że rozszarpie. Najpierw dostała opieprz a potem rozmowa, że jak jeszcze raz małemu krzywdę zrobi to będzie lańsko.Ale nerwy miałam niesamowite.
No nie wiem co jej odbiło, to jej pierwsza taka akcja.
Wogóle to od wczoraj przechodzi samą siebie. Ogólnie jak nie jest w przedszkolu to jej się *******nik włańcza.
 
sylha dzięki ;-) tak to jest jak się za dużo kombinuje z tym isuwaczkami - bo fotka mi się w suwaczku marzy i jakoś wyjść nie chce.
A jak Twoje serduszka? Widzę, że pięknie rosną. No i tak ma być :tak:

dorotar współczuję współzawodnictwa Melci - najwyraźniej jest zazdrosna o brata, ale mam nadzieję, że uda ci się poskromić małą złośnicę i podobne akcje nie będą miały już miejsca, bo to aż strach czytać. Żadne to pocieszenie, ale nie jesteś jedyną osobą, która ma takie problemy z maluchami. Trzymam kciuki, żeby było lepiej.


A my się leniwimy, właśnie babcia przyjechała (moja mama), jutro teściowie się zapowiedzieli...
A od wtorku M do pracy i zostaję z Rafałem sama. Ciekawe czy bedzie mi dane coś zjeść ;-):-D


Oooooo! Udało się z fotą :D
 
Dziewczeta spoznione ale szczere - WESOLYCH I SPOKOJNYCH SWIAT !! :)))

My z Maksiem w domu ! wywalili nas z patologii w poniedzialek ! od tamtego czasu trzese sie cala, zeby Mlody mial jak najlepiej sie da w domu i kazdy dzien jest dla mnie tak szczegolny .......a najpiekniejsze chwile kiedy usmiecha sie do mnie i widze, ze mu z dnia na dzien lepiej :)))

Vill dziekuje za piatkowe odwiedzinki ! mam nadzieje ze napawacie sie z Rafalkiem swoja obecnoscia w domu !!! :) a to, ze sama z im zostaniesz w domu to tym lepiej dla Was ! :)) u mnie nikt nie ma czasu mi pomoc - pomimo tego, ze kilkoro ludzi sie krzata z boku ... raz byl tato Maksia u nas - ale nie dal rady podgrzac mleka w srodku nocy ;) wiec dzialamy samodzielnie juz prawie tydzien i jest git :)) mam za soba samodzielne kapiele Mlodego - ubaw po pachy, bo to chyba jedyne momenty kiedy Maksio tak naprawde placze , a ja sie ciesze, bo go slysze :))))))))
 
reniuszek a myślałam o Was od trzech dni - czy juz Was do domku puścili ;-) Super, że już jesteście u siebie.
My też się jakoś organizujemy, są już spacerki, ale też co chwilę (jak mały śpi) sprawdzam czy wszystko ok :)rolleyes2: świeżo upieczona mamusia).
Na razie też się kąpielimy sami - tzn. tatuś pomaga i asystuje ;-) bo do samodzielnej kąpieli syna jeszcze chyba nie dojrzał, ale niebawem go do tego zagonię. Choć z drugiej strony najchetniej wszystko zrobiłabym przy małym sama (bo mam nieodparte wrażenie, że nikt inny nie zrobi tego dostatecznie dobrze). No ale daję szansę M przy niejednym zadaniu...
I do przodu.
 
reklama
Witam się poświątecznie.

Dziewczyna a jak tam po świątecznym obżarstwie??? Waga poszła w górę. Ja dziś się ważyłam bo w święta sobie pozwoliłam na większe ilości jedzenia ale na szczęście waga miło mnie zaskoczyła, nie drgneła w górę baaa nawet spadła kilka deko. Więc uśmiech na buźce.
A no i ogłszam wszem i wobec, że pierwsze szczepienie w końcu za nami. Mały waży 7.100.
Jestem szczęśliwa, że w końcu udało się zaszczepić Kacperka i mam nadzieję, że w końcu i te choróbska nam odpuszczą.
 
Do góry