reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Ploteczki Opolanek i Opolszczanek

oki - ale my to i tak najwcześnij na 15 (M do 14 w pracy); mogłybyśmy się potem we dwie do reala ewentualnie urwać, jakby emkowi się łazić nie chciało (bo z małym sama się tarabanić nie będę jakby co); to czekam na odzew i na wieści o Twoim zatrudnieniu

madzialena melduj się! :-)
No i z kompem koniecznie dzisiaj, bo od jutra emek wpakowany na dyżur, co znaczy że z domu się na dwa metry nie ruszy, bo w razie W musi być zaraz w firmie, więc jak się umawiamy? My na bank śmigamy dzisiaj na zakupy, z tym realem to po przejrzeniu listy stwierdzam, że w sumie nie jest mi koniecznie do szczęścia potrzebny...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
rubi no no języki obce :tak: to i u nas bywa, ale obawiam się, że na razie żaden tłumacz by sobie z nimi nie poradził ;-):-D

madzialena my chyba zaraz jedziemy - jakby co, masz numer, to pisz albo dzwoń, to się możemy umówić co do tego kompa, a jak nie, to zostanie nam "po niedzieli"
Czekam na odzew - obiecuję, że będę sprawdzać komórkę, bo z usłyszeniem może być gorzej przy takiej głuchocie jak moja:zawstydzona/y:
 
Cześc kobitki.
jak mija weekend? Dla mnie jak zwykle zbyt krótki.
W Lipie w delegacji byłam. Piękne krajobrazy. Wracaliśmy przez Sandomierz... mówię Wam, do roboty wracać mi się nie chciało. Ale nic, byle do sierpnia, później urlop :)
 
Weekend lajtowo, choć wczoraj mieliśmy małą wycieczkę zdrowotną - mały na infekcję dróg moczowych - od wtorku, o czym ja się dowiaduję w piątek (czas ajwyższy zmienić ośrodek zdrowia) - zalecenie lekarza (nie pediatra): najlepiej do naszego nefrologa (najbliższy termin - czwartek, mówię że za długo bo infekcja, to mi kazali dzwonić w pn jak będzie lekarka); więc wczoraj powtórzyłam badanie, skonsultowałam prywatnie (dostaliśmy antybiotymk, który udało się kupić dopiero w piątej aptece - tym samym dotarliśmy nieplanowanie do samego Opola) i do wykonania posiew - a do nefrologa i tak dzwonić.
Poza tym idą nam ząbki - madzialena dzisiaj widać kolejną kropkę :szok: też z tyłu. Ale póki co mniej marudzenia - oby nie dokuczały ma za bardzo, bo mi się serce chyba pokraje.

A z atrakcji, to czeka na mnie ubraniowe Kilimandżaro, które muszę potraktować żelazkiem, bo sam się lodowiec stopić nie chce, pomimo tropikalnych upałów....
 
Bry ;-)
witam poweekendowo ;-)

Madzialena ;-) dawaj znaka jak zadzwonią z info że pracę dostałaś ;-)

Villa ;-) a zdradzisz jak pobierasz mocz do badania? do woreczka? bo jak tak to to badanie...hmmmm...lepiej zebrać siuśki do jałowego plastikowego pojemniczka.... okolice siusiaka okładasz chusteczkami nawilżanymi (żeby trochę zimę były) i czekasz na fontannę ;-) wtedy będzie wiadomo co i jak....

spadam...zgaga mnie męczy...wieczorem i w nocy poród a teraz to dziadostwo :-:)no::wściekła/y::angry:

si ju
 
rubi jaki poród :confused:

Siuśki łapię do jałowego woreczka - najpierw dokładnie myję wszytsko, włącznie z odciągnięciem napletka (w miarę możliwości oczywiście - tak jak nefrolog pokazała i kazała), dezynfekuję jeszcze octeniseptem (tak z kolei robili w szpitalu), odczekuję chwilę, a potem przyklejam i czekam - najczęściej nie za długo ;-)
 
Villa ;-) kamyk rodziłam ;-) i chyba nie urodziłam a przynajmniej nie wszystko bo dalej mnie gniecie... ale niżej - nera już nie boli więc chyba w moczowodzie gdzieś się przesuwa ;-)

co do siuśków i woreczków to jak nie czekasz długo to spróbuj złapać siuśki do pojemnika plastikowego...nie wiem na czym topolega ale unas jak wyniki były nieteges to pytali w co siuśki łapałam...jak do woreczka to kazali powtórzyć do kubeczka i następnego dnia...bakterii nie bylo :szok:
 
reklama
Się witam:)

Rubi-współczuję:/ a co do pracy,to na razie cisza...

Villa- w sumie tylko trzy razy łapałam Doriankowe siuśki,ale lekarka mówiła,że lepiej do kubeczka i klęłam,ale łapałam i wyniki były oki:)
 
Do góry