Bry ;-)
My wczorajsze popołudnie w zoo spedzilismy, wieki tam nie byłam i slicznie je odnowili:-), Kubusiowi tez się podobało, troche sie nosił, troche 'wozował', pogadał z dzikiem

, a czas leciał i dopiero o 19:30 zladowalismy do domu

Dzisiaj siedzielismy w domu

. Moja mama jako jedyna z mojej rodziny (procz mnie

), ktora została w Opolu przyjechała wymęczyc wnuka :-). Poszli sobie na spacerek, Kubus dopospał sobie w wozku na ogrodzie, a my grillowalismy. Kubus wstał, pognalismy do domu przebrac sie, krzesełko mu znieslismy i grillował z nami, z grzanką w rączce i swoim deserkiem sliwkowym

(wygodnie tak miec wszystko pod ręką, matka wygodnicka

). Potem szalał z tatą i Kuleczką - jeden z moich psów, bawili sie w ganianego itd, ale było smiechu :-) I teraz przyszlismy dopiero do domu, jest juz tak długo super cieplutko, extra:-). Teraz ADHD szaleje w kojcu, robi 'moj moj' swoim zabawką, gada z nimi i jak troche sie zmeczy idziemy sie kapac i spac:-).
Rubi jak jade do rodzicow na pol dnia, mam tyle tobołow, ze to sie ledwo w aucie miesci
, a my mamy terenowke wiec wcale nie małe auto. W lato moze skoczymy na kilka dni do mojej baci, mieszka w Kołobrzegu
Niech Kubus sie zajoduje przed zimą :-).I myslimy nad Chorwacja, bo do samolotu za nadbagaz bym sie nie wypłaciła
, a Chorwacja jakby nie patrzec jest najblizej z 'cieplych' krajów :-)
Dzisiaj kolejny siniak zaliczony, cały nosek siny i troche spuchniety:-(. Sam z własnej woli przywalił o oparcie kanapy

, trzymał sie rączkami, kleczał przy nim i uderzył w nie z całej siły
