reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Pobaw się ze mną, mamo!

Na temat udawania kaszlu to już Wam chyba kiedyś pisałam. Oliwka już kilka miesięcy temu nauczyła się udawać kaszel i w ten sposób zaczepiała ludzi, żeby na nią zwrócili uwagę. Teraz to już obcych nie zaczepia, bo czuje do nich rezerwę, ale jeszcze ze 3 miesiące temu to każdy kto się do niej usmiechnął to był kumpel. Często ludziska się śmiali z tych jej zaczepek. Oprócz obcych zaczepiała też tak babcie, kiedy akurat na nią nie patrzyły.
 
reklama
Kasiad, a czy w ksiazeczce rymowaneczce, ktora ma Twoja Oli, tez pani mowi "cztery puty" zamiast "cztery buty"?

Michaś ma tę książeczkę, też są "puty" i co jeszcze bardziej mnie "boli w ucho" pani mówi "bĘbenki" z akcentem na to "ę". Przecież tak się nie mówi, poprawna dykcja to to nie jest:wściekła/y::-p. Niby taka edukacyjna zabawka, a 3 błędy merytoryczne (bo jeszcze ciastko na "c" - owszem, ale jak już dziecko zna dwuznaki, bo wcześniej ciastko powinno być na "ci")

No tak, jest trochę niedociągnięć tego typu. Poza tym jest jeden mały głośniczek, więc to nie będzie nigdy dźwięk stereo. Nawet w wątku z filmikami nagrałam specjalnie prezentację książeczki kamerą, żebyście mogły same obejrzeć i wysłuchać przed zakupem, jeśli ktoś chce kupić a jeszcze nie ma.
Myślę, że z tą książeczką (jak i z wieloma innymi zabawkami) trzeba usiąść z dzieckiem i mówić razem z książeczką, żeby maluch osłuchał się z poprawną wymową, bo oprócz tych wymienionych przez Was niedociągnięć, maluch może opierając się tylko na podstawie tego, co słyszy z książeczki, poprzekręcać wiele innych słów, które są niby dobrze wypowiedziane, ale zawsze trochę zniekształcone przez głośnik.
 
Michaś ma tę książeczkę, też są "puty" i co jeszcze bardziej mnie "boli w ucho" pani mówi "bĘbenki" z akcentem na to "ę". Przecież tak się nie mówi, poprawna dykcja to to nie jest:wściekła/y::-p. Niby taka edukacyjna zabawka, a 3 błędy merytoryczne (bo jeszcze ciastko na "c" - owszem, ale jak już dziecko zna dwuznaki, bo wcześniej ciastko powinno być na "ci")
My tez zwrocilismy uwage na te "bĘbenki" . Ja mysle ze skoro ta ksiazeczka jest wyprodukowana w chinach to pewnie jakas chinska pani to czyta.:tak:
 
My tez zwrocilismy uwage na te "bĘbenki" . Ja mysle ze skoro ta ksiazeczka jest wyprodukowana w chinach to pewnie jakas chinska pani to czyta.:tak:
Nie no Karolina, z całą pewnością czyta to Polka, ale czasem chyba za bardzo się starała, aż przedobrzyła i wyszło jej źle.
Moja Oliwka jednak bardzo lubi tę książeczkę, a moja w tym głowa, żeby nie nauczyła się źle słów wymawiać.
 
a co do zaczepiania innych to u nas jest inaczej Szymek nie śmieje się do nikogo ale to do nikogo obcego aż sie każdy zaczyna mnie pytać czy on potrafi się śmiac. jak zaczepie go ktoś obcy to poważnie się na niego patrzy i nic więcej. Dziwne prawda.- no ale taki już on jest kiedyś się tym martwiłam ale teraz to już mi przeszło.
ja wiem że nasza muszelka, okruszek potrafi się śmiać całą gębą.:tak:
 
a co do zaczepiania innych to u nas jest inaczej Szymek nie śmieje się do nikogo ale to do nikogo obcego aż sie każdy zaczyna mnie pytać czy on potrafi się śmiac. jak zaczepie go ktoś obcy to poważnie się na niego patrzy i nic więcej. Dziwne prawda.- no ale taki już on jest kiedyś się tym martwiłam ale teraz to już mi przeszło.
ja wiem że nasza muszelka, okruszek potrafi się śmiać całą gębą.:tak:
Teraz to i Oliwka nie śmieje się do obcych, zaczepiała ich jeszcze w okresie kiedy do obcych była ufna.
 
Kuba uwielbia "idzie rak...",ale zaśmiewa sie też strasznie jak naśladuje zwierzątka.Nauczył sie przez przypadek udawać,że kaszle.Zakrztusiłam się,a ten mały Łobuz zaczoł mnie naśladować i teraz to juz norma.:-D:-D:-D

moja też wymusza kaszelek czasem zakaszle a ja" kto ma taki kaszelek" to ona odrazu udaje i pokasłuje :tak:

i lubi jak mama muczy jak krówka i inne zwierzęce dzwięki ;-)
 
a u nas nowa zabawa to jak maly siedzi na ziemi a ja się skradam i mówię ja cię złapię ja cię złapie śmieje się i macha rękoma aż go złapie na ręce.
no i lubimy tez zjeżdzać tyłkiem z oparcia kanapy na nóżki ale najfaniejsza zabawa to zrzucać cukierki lub klamerki ze stolika przy krzesełku do karmienia.:-D:-D:-D
 
a co do zaczepiania innych to u nas jest inaczej Szymek nie śmieje się do nikogo ale to do nikogo obcego aż sie każdy zaczyna mnie pytać czy on potrafi się śmiac. jak zaczepie go ktoś obcy to poważnie się na niego patrzy i nic więcej. Dziwne prawda.- no ale taki już on jest kiedyś się tym martwiłam ale teraz to już mi przeszło.
ja wiem że nasza muszelka, okruszek potrafi się śmiać całą gębą.:tak:

Lenka też jest oszczędna w rozdawaniu usmiechów, ale jak ktoś się pyta czy się uśmiechnie do niego to ja odpowiedam, że na uśmiechy to trzeba zasłużyć a nie tak poprostu ma się śmiać :-p:-p:-p
 
reklama
Milenka tez juz tak latwo nie rozdaje usmiechow jak kiedys. Za to teraz jak jestesmy na spacerze, a Milenka widzi albo pieska, albo dzieci to strasznie glosno krzyczy "eeeeeeee". Widac ze chce aby zwrocic na nia uwage albo chce zeby jej dac pieska na raczki (oczywiscie tego nie robie). Generalnie jak cos chce zeby jej dac to krzyczy "eeee".
 
Do góry