reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Początek ciąży a dźwiganie

Ale podałaś szczegółowe kody chorób (zresztą złe ale kto by się przejmował). CHORÓB, czyli np warunki pracy przyczyniły się do jakiejś choroby. A ciąża chorobą nie jest. I tyle w temacie.
A co wujek google nie chce rozwinąć, stąd wniosek, że złe? Prosiłaś o kody, podałam Ci kody. Jeden z nich odnosi się do warunków pracy szczególnie stresujących (w tym przypadku strach zwiazany z możliwością utraty ciąży), drugi natomiast do warunków pracy zagrażających zdrowiu a nawet życiu (w tym przypadku nienarodzonego dziecka).

Ja nie mam pojęcia ile jest rodzajów PITów i innej urzędowej papierologii i nie zamierzam przekonywać nikogo, że się na tym znam, ani tym bardziej wmawiać komuś, że skoro ja składałam taki PIT to on też powinien, bo przecież innych nie ma.
Tak samo Ty nie masz najmniejszego pojęcia ile jest kodów na zwolnienie i na co one są, bo zwyczajnie nie masz do tego dostępu, ale usilnie próbujesz przekonać, że się na tym znasz.
Jako ciekawostkę powiem, że lekarz może wystawić ZLa nawet z powodu problemów w związku małżeńskim - ciekawa choroba prawda? Cierpi na nią większa część społeczeństwa.
 
reklama
A co wujek google nie chce rozwinąć, stąd wniosek, że złe? Prosiłaś o kody, podałam Ci kody. Jeden z nich odnosi się do warunków pracy szczególnie stresujących (w tym przypadku strach zwiazany z możliwością utraty ciąży), drugi natomiast do warunków pracy zagrażających zdrowiu a nawet życiu (w tym przypadku nienarodzonego dziecka).

Ja nie mam pojęcia ile jest rodzajów PITów i innej urzędowej papierologii i nie zamierzam przekonywać nikogo, że się na tym znam, ani tym bardziej wmawiać komuś, że skoro ja składałam taki PIT to on też powinien, bo przecież innych nie ma.
Tak samo Ty nie masz najmniejszego pojęcia ile jest kodów na zwolnienie i na co one są, bo zwyczajnie nie masz do tego dostępu, ale usilnie próbujesz przekonać, że się na tym znasz.
Jako ciekawostkę powiem, że lekarz może wystawić ZLa nawet z powodu problemów w związku małżeńskim - ciekawa choroba prawda? Cierpi na nią większa część społeczeństwa.
Nie będę Cię do niczego przekonywać bo to jak kopanie się z koniem. Ty masz zupełnie inny tok myślenia. Gdybyś zgłębiła temat to wiedziałbyś ile ciężarnych musi oddawać zasiłki bo są wzięte na zasadzie "płacę składki to mi się należy". No niestety zla to nie płatny urlop.
 
Jednak jeśli będę kiedyś w widocznej ciąży tzn. 5-6 miesiąc to myślę że z takiego zwolnienia skorzystam, same sobie odpowiedzieć czy widzialyscie kiedyś kelnerkę w restauracji czy kasjerkę w Lidlu czy innej biedronce w widocznej ciąży, bo ja chyba nie i nie mam zamiaru tu być wyjątkiem, pomimo że być może chciałabym pracować, to jednak kobiet w widocznej ciąży się nie widzi i zastanawiam się jak zostałoby to odebrane
Ale rozmowa dotyczyła pierwszych tygodni ciąży nie końcowych miesięcy :)
 
Nie będę Cię do niczego przekonywać bo to jak kopanie się z koniem. Ty masz zupełnie inny tok myślenia. Gdybyś zgłębiła temat to wiedziałbyś ile ciężarnych musi oddawać zasiłki bo są wzięte na zasadzie "płacę składki to mi się należy". No niestety zla to nie płatny urlop.
Widzisz Jasani, ja się absolutnie z Tobą zgadzam. ZLa nie jest urlopem, tylko koniecznością. Nie namawiam nikogo żeby szedł na zwolnienie bez powodu, bo mu się należy.
Natomiast autorka ma warunki pracy, które są zagrożeniem dla jej ciąży. I powinna je jak najszybciej zmienić.
Wszystkie też zgadzamy się w kwestii, że poinformowanie pracodawcy jest pierwszym krokiem, jeśli ten zachowa się w porządku, to w ogóle nie ma tematu.
Ale jeśli tak nie będzie, to powinna wiedzieć, że lekarz ma możliwość wysłania jej na L4 i to nie będzie z jej strony żadne wyłudzenie, ani nic złego. Bo nie każdy ma w czasie ciąży tyle siły psychicznej żeby walczyć z pracodawcą o swoje, a niektórzy po macierzyńskim chcą wrócić do tej samej pracy.
 
@Lauantai Mimo wszystko nie ma zwolnienia na złe warunki pracy. I kody ICD10 są ogólnie dostępne, więc każdy (o ile chce) ma do nich dostęp. I lekarz nie może wystawić zwolnienia, bo w miejscu pracy jest np. promieniowanie. A o tym cały czas mowa.
 
@Niwaa jesteś dorosłą kobietą, odpowiadasz za siebie i swoje dziecko. Życzę Ci podejmowania rozsądnych decyzji i dużo zdrowia.
Gratulacje z powodu ciąży i wszystkiego dobrego.
 
nawet dobry pomysł, tylko znowu - poszkodowane byłyby kobiety które naprawdę potrzebują zwolnienia ze względów medycznych. Bo to one przez przekręty i wyłudzenia w końcu stracą jak przepisy się zmienią.

Od każdej reguły można zrobić wyjątki. Tylko w tym wypadku należałoby być niezwykle specyficznym żeby utrudnić samowolne interpretowanie prawa.

Jednak jeśli będę kiedyś w widocznej ciąży tzn. 5-6 miesiąc to myślę że z takiego zwolnienia skorzystam, same sobie odpowiedzieć czy widzialyscie kiedyś kelnerkę w restauracji czy kasjerkę w Lidlu czy innej biedronce w widocznej ciąży, bo ja chyba nie i nie mam zamiaru tu być wyjątkiem, pomimo że być może chciałabym pracować, to jednak kobiet w widocznej ciąży się nie widzi i zastanawiam się jak zostałoby to odebrane

Tak, widziałyśmy. I już nawet nie tylko w UK ale tez w Polsce. Ponad 16 lat temu. Widziałam panią w warzywniaku w ciazy, kelnerkę, sprzedawczynie w spozywczaku.
Miałam koleżankę na studiach w ciazy. Technologie chemiczne tak wiec szkodliwe warunki, bo laborki i odczynniki mieliśmy cztery razy w tygodniu.
Należy sobie uświadomić, ze ciąża to nie choroba ani powód do wstydu. Co to znaczy „jak by to zostało odebrane”? Ale co to kogo obchodzi? Bo co nie wolno być w ciazy? To wstyd jakiś czy co? Rozwaliło mnie to na łopatki. Nie wiem tylko czy w sposób negatywny czy pozytywny.
 
Od każdej reguły można zrobić wyjątki. Tylko w tym wypadku należałoby być niezwykle specyficznym żeby utrudnić samowolne interpretowanie prawa.



Tak, widziałyśmy. I już nawet nie tylko w UK ale tez w Polsce. Ponad 16 lat temu. Widziałam panią w warzywniaku w ciazy, kelnerkę, sprzedawczynie w spozywczaku.
Miałam koleżankę na studiach w ciazy. Technologie chemiczne tak wiec szkodliwe warunki, bo laborki i odczynniki mieliśmy cztery razy w tygodniu.
Należy sobie uświadomić, ze ciąża to nie choroba ani powód do wstydu. Co to znaczy „jak by to zostało odebrane”? Ale co to kogo obchodzi? Bo co nie wolno być w ciazy? To wstyd jakiś czy co? Rozwaliło mnie to na łopatki. Nie wiem tylko czy w sposób negatywny czy pozytywny.
Mi pracodawca też bardzo dostosował warunki pracy w poprzedniej ciąży.
W momencie kiedy miałam niewskazaną jazdę autem przeszłam na prace z domu chociażby (moja praca na to pozwalała). Dostałam w ciąży najwyższy pakiet medyczny i podwyżkę. Starając sie o dziecko dostałam propozycje awansu i podwyżki - powiedziałam im wprost że bez sensu bo nie będę tworzyć sobie nowego zespołu jak za kilka miesięcy odpadnę. Awans dostał kolega, podwyżkę dali mi i tak.
Nie bylam przez ciszę skrzywdzona, wręcz przeciwnie.

Ps. Nie jestem „panią z tipsami” jak to tu ktoś ładnie nazwał :) mam bardzo wymagającą i stresującą pracę na wysokim stanowisku, taką gdzie 24/7 trzeba być czujnym. Wkurzalam się i stresowałam w ciąży co nie miara. Dziecko mam spokojne strasznie :)
 
Mi pracodawca też bardzo dostosował warunki pracy w poprzedniej ciąży.
W momencie kiedy miałam niewskazaną jazdę autem przeszłam na prace z domu chociażby (moja praca na to pozwalała). Dostałam w ciąży najwyższy pakiet medyczny i podwyżkę. Starając sie o dziecko dostałam propozycje awansu i podwyżki - powiedziałam im wprost że bez sensu bo nie będę tworzyć sobie nowego zespołu jak za kilka miesięcy odpadnę. Awans dostał kolega, podwyżkę dali mi i tak.
Nie bylam przez ciszę skrzywdzona, wręcz przeciwnie.

Ps. Nie jestem „panią z tipsami” jak to tu ktoś ładnie nazwał :) mam bardzo wymagającą i stresującą pracę na wysokim stanowisku, taką gdzie 24/7 trzeba być czujnym. Wkurzalam się i stresowałam w ciąży co nie miara. Dziecko mam spokojne strasznie :)

Właśnie zawsze w tych dyskusjach o zwolnieniu na ciążę śmieszy mnie jak ktoś zakłada, że skoro uważam, że w ciąży można pracować to mam pracę biurową i w ogóle nic tam nie robię tylko leniuchuję cały dzień tyle, że w pracy a nie w domu.

Ja uważam, że zwolnienie w ciąży powinno być płatne 60% macierzyński 80%. Niestety, preferencyjne warunki prowadzą do nadużyć.
Oczywiście to zwolnienie w ciąży jest bardzo atrakcyjne, bo to jednak 100% podstawy. W budżetówce często jest wysyp ciążowych zwolnień w marcu, bo jest po wypłacie 13, nagród rocznych i premii. Podobnie jak są panie, których nie było w pracy 8 lat. Ciąża, macierzyński, zaległy urlop, znowu ciąża. A płacimy za to wszyscy, żeby ktoś po opłaceniu składki chorobowej 2% mógł „czerpać z życia” opiekować się starszymi dziećmi i domem. Do tego przypadki zwolnienia na ciążę na okresie próbnym, po okresie wyczekiwania. Gdyby zwolnienie nie było pełnopłatne, zaraz większość ciężarnych w Polsce cudownie by ozdrowiała.
 
reklama
Właśnie zawsze w tych dyskusjach o zwolnieniu na ciążę śmieszy mnie jak ktoś zakłada, że skoro uważam, że w ciąży można pracować to mam pracę biurową i w ogóle nic tam nie robię tylko leniuchuję cały dzień tyle, że w pracy a nie w domu.

Ja uważam, że zwolnienie w ciąży powinno być płatne 60% macierzyński 80%. Niestety, preferencyjne warunki prowadzą do nadużyć.
Oczywiście to zwolnienie w ciąży jest bardzo atrakcyjne, bo to jednak 100% podstawy. W budżetówce często jest wysyp ciążowych zwolnień w marcu, bo jest po wypłacie 13, nagród rocznych i premii. Podobnie jak są panie, których nie było w pracy 8 lat. Ciąża, macierzyński, zaległy urlop, znowu ciąża. A płacimy za to wszyscy, żeby ktoś po opłaceniu składki chorobowej 2% mógł „czerpać z życia” opiekować się starszymi dziećmi i domem. Do tego przypadki zwolnienia na ciążę na okresie próbnym, po okresie wyczekiwania. Gdyby zwolnienie nie było pełnopłatne, zaraz większość ciężarnych w Polsce cudownie by ozdrowiała.
Zgadzam się w 100%
Wolałabym by macierzyński wynosił 100% a zwolnienie w ciąży standardowe 80%
 
Do góry