Wstyd mi, że od dwóch tygodni ryczę i marudzę z tego powodu, że nie mogę karmić piersią, zamiast cieszyć się z tego, że mam silnego i zdrowego synka. Słowiczku, uroczy ten Twój maluszek, a Ty zmobilizowałaś mnie do tego, żeby wziąć się w garść i pomyśleć o innych - i oto czego dowiedziałam się dla Ciebie i Twojego Łukaszka:
Żeby załatwić orzeczenie o stopniu niepełnosprawności potrzebujesz formularzy, które wydaje powiatowy zespół ds. orzekania o stopniu niepełnosprawności (w Szczecinie ma on siedzibę w urzędzie miejskim, u Ciebie pewnie w siedzibie powiatu). Tam są jakieś strony, które powinien wypelnić lekarz - chyba nie ma znaczenia, jakiej będzie on specjalizacji, ale generalnie im więcej opinii lekarskich, tym lepiej. Potem zbiera się komisja, która decyduje, czy na podstawie tego przyznać zasiłek pielęgnacyjny. Wiem to od sąsiadów, których półroczny synek ma porażenie nerwu twarzowego i byli z nim chyba już u lekarzy wszystkich specjalności. Oni też uprzedzili mnie, że bardzo trudno dostać zasiłek na tak malutkie dziecko. Im odmówiono, argumentując, że pielęgnacja takiego dziecka niczym nie różni się od pielęgnacji i wychowania pełnosprawnego noworodka (mimo że pięć dni w tygodniu odwiedzają lekarzy, chodzą na masaże, lasery itp.). Trzymam kciuki, żeby Wam się udało. Wiem też od tychże samych sąsiadów, że w Poznaniu jest jakiś słynny lekarz, który zajmuje się rekonstrukcją dłoni, m.in. odtwarzał kości dłoni dziecku ich kuzynki. Jeżeli chcesz, to oni się dowiedzą nazwiska i jak do niego dotrzeć.
Życzę Wam wytrwałości i zdrówka :-) A Marek przybija "piątkę" Łukaszkowi.