reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Pogaduchy czerwcówek

Ale jestem padnięta po pracy maaasakra...... jutro jedziemy mówić moim tesciom i rodzicom, stresuje się :p mój mówi tak ubierz się tak żeby nie było widać hehehe dziś mi brzuch wywalilo ze hej, zresztą jak zawsze ostatnio wieczorami.
 
reklama
GingerBaby my narazie nie mówimy. Ostatnio rodzica powiedzielismy w 12 tc. Mojej mamie powiem, choć bd ciężko. Niedawno zmarł mój tata i i jakoś sobie nie wyobrażam że nie zobaczy itd.
Teścia nie mówimy. Mieszkamy razem ale oni nie są z tych którzy się z takich spraw cieszą więc wolimy sobie nerwów zaoszczędzić.
 
Moim zdaniem każda z nas wie, kiedy jest najlepszy moment na ogłoszenie takiej nowiny. Bo wiadomo , w każdej rodzinie jest inaczej, różni są ludzie i relacje między nimi.

My długo zastanawialiśmy się kiedy powiedzieć najbliższej rodzinie, czyli rodzicom, teściom, dziadkom. Zdecydowaliśmy się szybko, bo już w 5 tygodniu...z tym, że u nas wszyscy bliscy "żyli" naszymi wizytami u doktorka, moim leczeniem - bardzo to przeżywali razem z nami i mocno nam kibicowali.

Długo miałam takie myśli, że wiecie - nie cieszyć się na zapas, żeby nie zapeszyć itd. Mój mąż też - bał się snuć plany, głaskać brzunio, po prostu się cieszyć. Ale doszłam do wniosku, że co ma być to będzie. Teraz jest czas żeby być przeszczęśliwą, mimo całej historii jaką mamy za sobą, a na płacz...może przyjdzie czas, a może wcale nie - i tej myśli się trzymam ;)
 
Dla moich to obojętne. Tata za to jak mu powiedzieliśmy o ciąży z Anteczkiem bardzo się wzruszył. Mój teść mnie nie cierpi. Mają zupełnie inne poglądy na zycie
 
U nas jeśli chodzi o rodzinę wiedzą najbliżsi..ja wychodzę z założenia, że co ma być to będzie..ale nie mam zamiaru zamartwiać się całą ciąże..chcę się cieszyć z tego, że znów będę miała dziecko. Mój mąż cieszy się ale bardzo boi że coś może się wydarzyć a ja ciągle jemu tłumaczę, że nie chcę tak żyć i codziennie myśleć czy wszystko będzie ok. Jego rodzice cieszą się bo mimo, że mój ma rodzeństwo nie mają jeszcze dzieci i wnuka mają tylko jednego czyli naszego synka.

jestem zła.. miałam już taki ambitny plan na wieczór nic nie zjeść..i mój kochany mąż przywiózł wielką pizzę..tak mi zapachniała, że nie potrafiłam się obejść smakiem i wciągnęłam dosyć sporo..brzuch od razu jak na 5 miesiąc i okropnie mi ciężko..bleeeee. Kara musi być..seksu nie będzie bo ja się nie ruszę:-D
 
reklama
Do góry