reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Pogaduchy czerwcówek

suwaczek mam ale nie umiem wstawic, posluguje sie aplikacja na telefonie i waszych tez nie widze a nie u miem zmieniac tu ustawien generalnie to jeszcze ani razu nie bylam na tym forum na komputerze a na moim suwaczk 5t i 1d
 
reklama
hej dziewczyny... :) widze że dyskusja na całego..

ja tam nie oceniam jesli dziewczyna nie jest w stanie rodzić naturalnie to lepiej dla niej dla dziecka i personelu niech kupi sobie tą cesarkę.. jej prawo i jej sprawa.. ja mam nadzieję ze 2 poród pójdzie tak jak 1.. oby.. ale moja znajoma też uparcie obstawała przy SN a po porodzie stwierdziła że nigdy więcej SN .... choćby nie wiem ile miała zapłacić to woli cc .. bardzo źle rodziła i długo i lepiej załatwic cc niż mieć traumę do końca życia..
 
Ja też uważam, że cc czy sn to jest wybór kobiety. Nie krytykuję nikogo. Miałam też skurcze i wiem, że to boli :) Myślę, ze to nie powód by kogoś krytykować, w końcu każdy z nas inaczej odczuwa ból i strach przed nim.
Od siebie tylko napiszę, że miałam poczucie takiej małej straty, bo po cesarce nie dają ci dzieciątka na piersi :( Rodziłam w szpitalu, gdzie zostawiają dziecko nawet na 2 godziny. I tak mi czasem żal, że moja córa musiała sama leżeć. Potem mi ją przynieśli, ale to było po 2-3 godzinach. Tego mi najbardziej brakowało - mojego dziecka przy mnie. Ale coś za coś. Inaczej by się nie urodziła zdrowa, bo miała 4 razy obwiniętą pępowinę, więc jestem wdzięczna losowi, że tak wszystko się ułożyło.
 
niemusisznic jesli chodzisz prywatnie to placisz za samo usg i zjecie masz wliczone, ja nawet dostaje plyte cd z calym badaniem usg i nawet serduszko moge pozniej sluchac godzinami, a jesli na nfz to z tego co wiem ( kolezanka z pracy rodzila miesiac temu, cala ciaza gin na fundusz) usg jest zazwyczaj trzy razy w ciagu ciazy, raz na trymestr chociaz sa wyjatki, a o zdjecie kumpela musiala sie prosic i dostala dwa zdjecia w ciagu calej ciazy, z sama jakoscia zdjecia tez jest roznie, fundusz nie finansuje najnowoczesniejszych ultrasonografow takich jak zazwyczaj sa w prywatnych gabinetach, ja gdyby nie moja mama tez bym na nfz poszla, jakby nie patrzec malo to te luksusy w prywatnych nie kosztuja, ale mama na 5 ciaz tylko ostatnia chodzila prywatnie i tu cytuje, niebo a ziemia, i nie chodzi tu tylko o badanie czy zdjecia, atmosfera jest duzo lepsza i generalnie jak placisz to czujesz ze ten lekarz naprawde sie toba interesuje a i ty dowiesz sie wszystkiego co zechcesz ;)
 
Hej Kochanie

Ja już odprowadziłam Oliwię do szkoły a teraz czekam na autobus i jadę do mamy. Dzisiaj jestem strasznie zdenerwowana , aż mi żołądek ściska. Nie wiem czy to przed wizytą u gina tak się czuję?
 
Hejka z rana. Ja wstępnie sn a życie i tak swój scenariusz napisze. Na porodowce trochę się napatrzyłam przez te kilka dni. Dziewczynę meczyli 3 dni. Na końcu narzeczony na korytarzu płakał, tak byli umeczeni. Zrobili cesarskie. A oni wspólnie stwierdzili że nigdy więcej sn. Sposób w jaki rodzimy nie świadczy o tym jakimi będziemy mamami.
Ja chodziłam pół ciąży prywatnie, po 20 tyg ginekolog zaproponowala wizyty na nfz. Nie widziałam żadnej różnic. I zdjęcia dostawałam na każdej wizycie.
Mdli mnie, że hej.. najgorzej jest jak dużo wstaje do Antka wtedy potrafią mnie mdłości obudzić.
Dobrego dnia kochane! ;)
 
Witam z ranka. Wizytę prywatnie mam jutro na 17:15. To się dowiem co i jak. Ale babeczka w rejestracji powiedziała, że serducha może jeszcze nie być słychać. Zdjęcie dostanę ale nagranie badania dopiero z USG I trymestru czyli ok 11 tygodnia ciąży.

Pewnie masę badań mi doktorek zleci, ale nie będę robić w Corfamedzie bo ceny zabójcze. Morfologię czy mocz zrobię u nas w przychodni. I tak miałam skierowanie na badania profilaktyczne ale termin minął pół roku temu. Będę musiała z tym podejść by mi lekarka nasza rodzinna przebiła datę. W sumie trochę bez sensu, bo i tak w tej samej przychodni zrobię badania. No ale przepisy to przepisy. Najpierw ginek jutro a w poniedziałek pójdę na badania + te dodatkowe jak zleci. A pewnie tak.

Nockę miałam strasznie ciężką. Budziłam się wiele razy. Na noc zjadłam śliwki suszone, bo mam problem z wypróżnieniem. I takie gazy mnie męczyły, tak mnie bolało całe podbrzusze. Już nie wiedziałam czy to jelita, macica czy groszek. Do tego P tak strasznie chrapał, że no stop się wybudzałam. Koszmar jakiś ta nocka. Na szczęście rano się porządnie wypróżniłam i już o niebo lepiej. Mdłości mnie od rana męczą ale nie wymiotuję, bo w sumie nic jeszcze nie zjadłam. Wypiłam słabą kawę z mlekiem.

Dziś postanowiłam się więcej poruszać a nie siedzieć. Młodemu podjadę kupić jakieś spodnie dresowe, majtki. Do Pepco. Nawet jakość nie jest taka zła a mam pod nosem w sumie. Trochę posprzątam, bo bałagan straszny. Choć najchętniej to bym poszła spać i spała cały dzień. Rano ledwie z łóżka wstałam o tej 6:30. A do szkoły i tak się spóźniliśmy (5 minut ale zawsze coś :/)

Wracając do SN i CC. Na razie to niech potwierdzę tą ciążę, a tak to jeszcze kuuuuupa czasu. Wszystko może się zmienić. Moje nastawienie też (może jakimś cudem). CC to poważna operacja to wiem. I to też jest stresujące. Ech....
 
reklama
Do góry