BasiajJ o kurcze, naprawdę współczuje, Alex też ma niewesoło w klasie, w I kl. kolegował się z chłopcami z 3 kl., bo w swojej nie mógł znależć nikogo fajnego, a własciwie chłopcy go nie akceptowali, dlaczego? Ja podejrzewam, że trochę z mojej winy, bo ja go inaczej wychowuje (bez bajek w kablówce, głupich pistoletów na kulki, przeleństw i gier komputerowych pt. zabijanie), nie chcę mieć zabijaki w domu, ale to się przeciwko niemu odwraca, chłopcy go biją, dokuczaja, chowają rzeczy i nawet na zielonej szkole nie chcieli być z nim w pokoju i był z jakims chłopcem z zerówki (aż sie popłakałam, jakie dzieci sa wstretne). Alex jest bardzo otwarty i kolezeński, wszystkim się dzieli i... o dziwo wszystkich lubi, no ale oni nie...
Sama nie wiem co robić, pani mówi, że przesadzam, a jeden chłopiec jest jak u Was, tzn. bije go i dokucza codziennie. Raz odbierałam Alexa z kościoła po rekolekcjach, a tamten wychodzi i tłucze bez powodu Alexa na moich oczach.
Teraz powiedział, żeby Alex zmienił fryzure itd, itp.
Ja mam już też tego dosyc, w 2-giej klasie myslałam, że jest lepiej, ale od kilku dni znowu slysze: Adam to, albo tamto i znowu go bije albo drażni. Mój mąż już też nie wytrzymuje i kazał Alexowi bić tamtego i po tym co napisałaś to az sie boję co dlej.
Adam jest chłopcem agresywnym, ale ma miłą mamę i zastanawiam sie czy z nią nie porozmawiać, ale mój mąż twierdzi, że może to byc jeszcze gorzej jak z nim porozmawiają i sama nie wiem tak jak Ty co robic?