reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

POGADUCHY O WSZYSTKIM

BASIA.J , sytuacja nie do pozazdroszczenia. :( Rozmawiałaś na ten temat z wychowawczynią ??? Współczuję Twojemu synowi, naprawdę nie ma łatwo w szkole. Myślę, że długie utrzymywanie takiej sytuacji napewno mu zaszkodzi.
EWCIK100 u mnie było tak samo. Kiedy urodziłam Patryka wylądowałam na sali 6 osobowej, a po urodzeniu Sebastiana na sali byłysmy tylko w trójkę... ::)
 
reklama
EWCIK100, szkoda, że mieszkasz tak daleko, bo za 50 złotych za 6 godzin to chętnie przyszłabym do Ciebie posprzątać. :laugh:
Ja dostawałam tyle za stanie na promocji 11 godzin... ::)
Mój brat dostaje tyle za 12 godzin na stacji LPG. Ludzie!!! Niektórym to się w głowie poprzewracało... :(

 
ja rozmawiałam z wychowawczynią jakiś czas temu bo obiecałam sobie to w tamtym roku że w tym nie odpuszcze
po jednym incydencie gdzie klasa miała wielki ubaw jak fajnie lata Bartka piórnik po klasie i jak fajnie ląduje za oknem
w wyniku czego zawartość piórnika była w strzępach
pani powiedziała że coś słyszała bo to nie było na jej lekcji tylko na angielskim [na przerwie]
i zaczeła przy mnie małe dochodzenie
powiedziałam jej o moich obserwacjach w szatni gdzie na moich oczach dzieci zaczepiały poprostu aby go sprowokowac
dopiero jak mnie zobaczyły to głupa kleiły i zaczeły byc nagle milutkie
i po tej wizycie zmieniło sie na lepsze nagle znalazł kolege
tylko właśnie ten Kondrad dalej go zaczepiał
a teraz jeszcze nie byłam ale po wczorajszym napewno pójdę
Ale ta matka to też jakaś niepoważna ja ją rozumiem że mogło sie stać coś poważnego , ale na szczęście się nie stało
i zamiast próbować znależć jakieś rozwiązanie tego ich zachowania to ona na mnie naskakuje że ona tak tego nie zostawi
a przepraszam co ja mogę więcej zrobić
Bartek wie że żle zrobił i nawet sam go wtedy przeprosił
przecież ja nie jestem temu winna i nie ja miałam ich pod opieką
a dziecko chyba ma prawo się bronić
ja już sama nie wiem myślę o tym cały czas
nawet po nocach
obłęd
ja jej powiedziałam że jest mi naprawdę przykro i że potrafie sie znależć w jej sytuacji
ale uważam że to nie jest wina jedynie Bartka
 
BasiajJ o kurcze, naprawdę współczuje, Alex też ma niewesoło w klasie, w I kl. kolegował się z chłopcami z 3 kl., bo w swojej nie mógł znależć nikogo fajnego, a własciwie chłopcy go nie akceptowali, dlaczego? Ja podejrzewam, że trochę z mojej winy, bo ja go inaczej wychowuje (bez bajek w kablówce, głupich pistoletów na kulki, przeleństw i gier komputerowych pt. zabijanie), nie chcę mieć zabijaki w domu, ale to się przeciwko niemu odwraca, chłopcy go biją, dokuczaja, chowają rzeczy i nawet na zielonej szkole nie chcieli być z nim w pokoju i był z jakims chłopcem z zerówki (aż sie popłakałam, jakie dzieci sa wstretne). Alex jest bardzo otwarty i kolezeński, wszystkim się dzieli i... o dziwo wszystkich lubi, no ale oni nie...
Sama nie wiem co robić, pani mówi, że przesadzam, a jeden chłopiec jest jak u Was, tzn. bije go i dokucza codziennie. Raz odbierałam Alexa z kościoła po rekolekcjach, a tamten wychodzi i tłucze bez powodu Alexa na moich oczach.
Teraz powiedział, żeby Alex zmienił fryzure itd, itp.
Ja mam już też tego dosyc, w 2-giej klasie myslałam, że jest lepiej, ale od kilku dni znowu slysze: Adam to, albo tamto i znowu go bije albo drażni. Mój mąż już też nie wytrzymuje i kazał Alexowi bić tamtego i po tym co napisałaś to az sie boję co dlej.
Adam jest chłopcem agresywnym, ale ma miłą mamę i zastanawiam sie czy z nią nie porozmawiać, ale mój mąż twierdzi, że może to byc jeszcze gorzej jak z nim porozmawiają i sama nie wiem tak jak Ty co robic?
 
Aż mnie ciarki przeszły, jak czytam, jakie macie problemy w szkole. :(
Patryk narazie nie zgłasza żadnych problemów i oby tak dalej.
 
Agnexx zazdroszczę braku problemów w szkole synka, myślałam, że jak wyślę Alexa do szkoły prywatnej to będzie ok, a to widzę wcale nie daje gwarancji na dobre towarzystwo. Np. rodzice tego rozrabiaki w klasie są super mili, ale bardzo zapracowani i synek trochę ma za mało czasu poświęcone moim zdaniem.
 
Ewcik dzieki za rady i wsparcie, najbardziej zła jestem na to, że w szkole jest i pedagog i psycholog i zgłaszałam im problem w 1kl. i w tym roku i nic, nikt nie ma czasu.
 
W takim sprawach szkolnych to wydaje mi się, że dużo do zrobienia ma wychowawczyni i psycholog. Przecież żadna z nas nie będzie siedziec w szkole i pilnowac swojego dziecka... ::)
Ja cieszę się, że Patryk ma przyjaciela, juz od przedszkola tego samego. W razie czego będa się wspierać. A w klasie jest rozrabiaka, który może kiedyś przysporzyć problemów. :(

Moje dzieci chore. :mad: niby tylko katar, ale był też stan podgorączkowy, więc nie wiem co dalej będzie. Dobrze, że teraz parę dni wolnego, może zdążymy się wykurować do środy. ::)
 
Patryk komórki nie ma, ale bardzo o niej marzy... ::)
Na razie nie zamierzamy spełniać tego marzenia, ale w przyszłym roku kto wie ???
Ogólnie u Patryka każda choroba trwa 3-4 dni i koniec. Leczę go tylko Calcium i Pikovitem. Ewentualnie spray na gardło. Gorzej z Sebastianem... :(
 
reklama
Patryk też chorował, jak poszedł do przedszkola, też pół na pół. :(
Ale w wieku 4 lat wziął Luivac w dwóch seriach i jak ręka odjął. :)
Nie chcę Cię urazić EWCIK100, ale ja nie wierzę w homeopatię.
Też nie bierzemy antybiotyków bez potrzeby, tylko w ostateczności. Teraz bardzo długo byli zdrowi, aż nie mogłam uwierzyć, że wszystkie choroby omijają nas szerokim łukiem. :laugh:
 
Do góry