reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Połóg

Dzięki dziewczyny:* Cinamon, Tobie szczególnie:*
JA po prostu bałam się tylko ciąży i porodu a o dalszej części życia myślałam jak o sielance i teraz rzeczywistość mnie przygniotła... Nie wyobrażałam sobie wcześniej, że z karmieniem mogą być jakikolwiek problemy, że kupa mojego synka będzie spędzać mi sen z powiek - bo za rzadka, albo za zielona... A najgorszy jest ten lęk o Maluszka. Mi się ciągle chce płakać- z tej miłości- tak go kocham, że to aż boli! Ale czasem mam go dosyć i wtedy mówię z furią do M. "bierz go". Potem siebie za to nienawidzę.. I nie wiem jak dam radę kiedy M. wróci do pracy... Ciężko być szczęśliwą mamą ,ale b. się staram wrzucić na luz i z dnia na dzień jest lepiej. Przecież nie muszę być idealna tylko wystarczająco dobra no nie?
 
reklama
Cinamon podpisuję się:) Ja po porodzie miałam dłuuuuuugi babyblues, dużo płakałam, myślałam że wszystko robię źle, że deprywuję jakieś potrzeby Zosi skoro mimo 24 h na rączkACH przy cycu ona płacze i wogóle całe postrzeganie świata się zmieniło. Dużym wsparciem była myśl że to minie, i otwartość wobec męża, który powatzrał że jestem najlepszą mamą na świecie i że moje dziecko mnie kocha niezależnie od wszystkiego i potrzebuje... Teraz z perspektywy czasu myślę że to były niezapomniane chwile, mimo całego bólu psychicznego- myślę że on był taką moją formą adaptacji do nowych warunków do roli mamy:) Minęło mi chyba po trzech- czterech miesiącach:)
Pamiętajcie że większość z nas to przeżywa i bardzo ważne nie być w takich chwilach samemu, żeby nie przeszło w depresję poporodową.
 
Aestima, oczywiście, że masz rację pisząc: " Przecież nie muszę być idealna tylko wystarczająco dobra no nie?" Nie ma ideałów i żadna z nas idealna nie jest i nie będzie. Jednak każda z nas się stara i będzie starać, żeby być jak najlepszą mamą, a nasze dzieciaczki będą nas kochać bezwarunkowo, jak pisze Cinamon :-) I to jest piękne :-) Tylko musimy pozwolić sobie na chwile słabości, przyjąć do wiadomości to, że mamy prawo do gorszych chwil, zaakceptować to. I będzie dobrze. Cholerka, zobaczycie, będzie cudownie :-)
 
Aestima, oczywiście, że masz rację pisząc: " Przecież nie muszę być idealna tylko wystarczająco dobra no nie?" Nie ma ideałów i żadna z nas idealna nie jest i nie będzie. Jednak każda z nas się stara i będzie starać, żeby być jak najlepszą mamą, a nasze dzieciaczki będą nas kochać bezwarunkowo, jak pisze Cinamon :-) I to jest piękne :-) Tylko musimy pozwolić sobie na chwile słabości, przyjąć do wiadomości to, że mamy prawo do gorszych chwil, zaakceptować to. I będzie dobrze. Cholerka, zobaczycie, będzie cudownie :-)
Zołzik ładnie to napisałaś... W chwilach słabości i gorszych chwil będę sobie przypominać Twoje słowa... :-)
 
Ja słowa Zołzy to sobie chyba skopiuje i wydrukuje i powiesze wszedzie gdzie tylko mój wzrok sięga !! A już for sure nad łóżeczkiem Alejandry :D
 
Też się strasznie boje co to będzie już PO... wydaje mi się że jestem silna psychicznie w życiowych zakrętach, chorobach itp, ale pierdoły rozwalają mnie emocjonalnie i beczę - czego strasznie nie lubię u siebie. Teraz żeby było śmieszniej mam etap płaczu, że nasze życie zmieni się bezpowrotnie i to nasze ostatnei wspólne dni w dwójke - strasznie to głupie, bo kochamy juz Małą szalenie, a mimo to mi szkoda że ten etap sie kończy :sorry:

Boję się że jak Mała będzie marudzić, płakać, gryźć sutki itp. to będę się na nią złościć i hormony wezmą górę, że to przez nią wszystko mnie boli, nie daje spać itp...

Prawda jest taka, że ten okruszek jest cudem naszego życia i my kochamy go bezwarunkowo i on nas! i każda z nas jest najwspanialszą mamą na świecie i będziemy się wspierać w naszych rozterkach tu na BB!
 
Dziewczyny, w majowym numerze gazetki "Twój Maluszek" jest artykuł o tym, że "Idealna mama... musi czasem iść na wagary" - sądzę, że warto wziąć to sobie do serca :-)
 
reklama
święte słowa zołza...na pewno nie bede idealną mamą, ale będe tak jak mówiłaś wystarczająco dobra :-)

poza tym zawsze jest jeszcze ojciec dziecka jak się zmęczę :-) M już obiecał mi że w ramach prezentu po porodzie jak tylko dojde do siebie mogę sie wybrac do spa na co tylko chcę :) uuuu...... :-D

problem mam tylko z moją mamą....boję się że przy tych wahaniach hormonalnych i charakterze mojej mamy to sie pozabijamy... :( niby jest dalelko ale i przez telefon potrafi mi ciśnienei podnieść :-( bo k...rwa wszystko wie lepiej...i juz wie lepiej że nie moge ubrac małego na wyjście w cienkie śpioszki, skarpetki rekawiczki i czapeczke cienką plus ew cienki kocyk ..bo ona wie lepiej że musi byc kombinezon ... kur...wa...mać...nosz... powiedziałam jej żeby pozwolila mi ubierac moja dziecko tak jak chce...a jak chce sobie tak dziecko ubierac niech sobie znajdzie jakieś inne...to sie obraziła :-( kuź..wa takiego manipulatora w zyciu nie widziałam :-( i co ja mam zrobić? :-(
 
Do góry