reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Położenie płodu - jestem przerażona! Nalegam o uwagę i udział w temacie

Babeczki!
Jestem przerażona, a może po prostu panikuje niepotrzebnie. Może jestem jedną z matek - histeryczek, ale temat poruszył mnie mocno.
Chodzi o położenie dziecka do porodu. Mianowicie, jak wiemy idealna pozycja dziecka do porodu to głową do dołu i twarzą do kręgosłupa. Druga pozycja to twarzą do brzucha mamy.
Jak była u mnie położna to mimochodem wspomniała, że ta druga jest trochę gorsza, bo rodzi się troszkę dłużej i troszkę ciężej, ale nie jest to wskazanie do cc. Temat zignorowałam.
A potem okazało się, że mój syn jest tak ułożony, więc zaczęłam drążyć temat i pytać. Bardzo chciałam rodzić SN. Co się dowiedziałam?
- że większość kobiet dowiaduje się po porodzie, że ich dziecko było tak ułożone i dlatego ich poród był ciężki
- że nie zdawały sobie sprawy, że to położenie ma wpływ na przebieg porodu (!!!!)
- że te porody były długie, ciężkie i bardzo bolesne, spotkałam się z określeniami "wymiotowalam podczas porodu", "mdlalam z bólu"
- że często i tak kończyły się cc
Pojawiło się też dużo głosów, że konsekwencje tych poródow odbiły się na dzieciach.
Zastanawiam się... Dlaczego nikt o tym nie mówi, nie informuje nas? Dlaczego ten temat się pomija?
Czy jest to tak, że część z nas rodzi bezproblemowo dzieci z takiego ulozenia i jesteśmy tego nieświadome, więc nie ma pozytywnych głosów w tej sprawie?
Czy ja panikuje i niepotrzebnie denerwuję się, że się o tym nie mówi?
Czy któraś z Was rodziła z takiego ulozenia i jakie są wasze doświadczenia?
Chodzi mi o położenie potylicowe tylne (dziecko jest głowa do dołu, twarzą i brzuszkiem do waszego brzuszka)

PS. Uczepiłam się akurat tego położenia, bo w pozostałych raczej robi się CC. A tutaj jest główka w dole, to wszystko "jest ok, nie ma przeciwwskazan"
W twoim poście troszkę słychać panikę. Tak naprawdę to niemal do końca nie będziesz wiedziała w jakim ułożeniu jest dziecko, bo nawet dzień przed porodem to może się zmienić. Są takie zdolne dzieci, które potrafią to zrobić. O porodzie w ogóle mało się mówi i najczęściej o powikłaniach. A jest wiele innych nieporuszonych tematow typu wąski kanał rodny. To co istotne to lekarz któremu ufasz, taki, który będzie reagował na to, co się będzie działo w trakcie porodu by w momencie, kiedy rozpoczynacie sn był gotowy na zrobienie cc. Zwłaszcza kiedy to konieczne. Spróbuj skupić się bardziej na przygotowaniu siebie zamiast poszukiwać trudności. Jaki poród by nie był jest bolesny. A najważniejsze w t wszystkim dobro dziecka. Spróbuj trochę pogadać z położna, zadaj nurtujące pytania może się nieco uspokoisz. Zwłaszcza, że im bliżej dnia porodu, tym więcej wątpliwości. Będzie dobrze i tak musisz myśleć, że nawet jeśli coś nieprzewidzianego się stanie, to będzie dobrze
 
reklama
Myślę, że tematu położenia nie porusza się z wyprzedzeniem, bo dziecko do samego końca może się przekręcić. Takie informowanie miałoby więc dwie strony medalu. Część kobiet byłaby super nastawiona, że ma to "lepsze" ułożenie, a na koniec męczyłoby się przy porodzie, bo dziecko się odwróciło... Druga grupa byłaby przerażona i umówiona na planowane CC, a dziecko ustawiłoby się dogodniej i poród SN byłby jak najbardziej wskazany.
Ważniejsze od tej wiedzy jest wg mnie podejście lekarzy w szpitalu, w którym planuje się poród. Bo jeśli szpital jest nastawiony na SN i robią wszystko, żeby poród odbył się naturalnie, to dla mnie to jest niezrozumiałe i nieludzkie. Są natomiast szpitale, w których nie mają problemu z robieniem CC i gdy akcja nie postępuje albo stwierdzają jakieś komplikacje to proponują kobiecie inne rozwiązanie. A dalej to już jej decyzja czy próbuje dalej SN czy decyduje sie na CC.
 
Moja córka była tak ułożona. W rozmowie ze znajomą położną dowiedziałam się ,że nie jest to wskazanie do CC. Żałuję ,że tak bardzo przed porodem zaczęłam czytać o tym położeniu , bo dużo przepłakałam. Mój poród był bardzo bolesny , miałam skurcze krzyżowe . Szyjka w ogóle się nie skracała k córka była bardzo wysoko. Poród zakończył się CC. Ale chyba samo położenie nie było wskazaniem a problem z miednicą jaki.wtwdy się ujawnił. Przyznam szczerze , cholernie bolało , ale nie żałuję że spróbowałam. Nie wiem czy będzie mi jeszcze dane rodzic naturalnie. Dla dzieciątka lepiej gdy CC jest nie wykonywane na zimno.
 
W twoim poście troszkę słychać panikę. Tak naprawdę to niemal do końca nie będziesz wiedziała w jakim ułożeniu jest dziecko, bo nawet dzień przed porodem to może się zmienić. Są takie zdolne dzieci, które potrafią to zrobić. O porodzie w ogóle mało się mówi i najczęściej o powikłaniach. A jest wiele innych nieporuszonych tematow typu wąski kanał rodny. To co istotne to lekarz któremu ufasz, taki, który będzie reagował na to, co się będzie działo w trakcie porodu by w momencie, kiedy rozpoczynacie sn był gotowy na zrobienie cc. Zwłaszcza kiedy to konieczne. Spróbuj skupić się bardziej na przygotowaniu siebie zamiast poszukiwać trudności. Jaki poród by nie był jest bolesny. A najważniejsze w t wszystkim dobro dziecka. Spróbuj trochę pogadać z położna, zadaj nurtujące pytania może się nieco uspokoisz. Zwłaszcza, że im bliżej dnia porodu, tym więcej wątpliwości. Będzie dobrze i tak musisz myśleć, że nawet jeśli coś nieprzewidzianego się stanie, to będzie dobrze
Może i masz rację w sumie 🤔 z tą paniką też 🤔
 
Moja córka była tak właśnie ułożona przy porodzie, parłam ją prawie godzinę bo też się cofała, o bólach się nie wypowiem bo miałam znieczulenie. Pęknięcie krocza trzeciego stopnia, ale nie wiem czy to przez jej ułożenie czy brak nacięcia krocza. Rodziłam w Irlandii a tu podobno nie nacinają. Było to 3 lata temu :)
 
Przy pierwszym porodzie, przy skurczach partych na szybko robiono mi usg by sprawdzić czy dziecko nie zmieniło pozycji i ustawione jest nadal główka w dół. Poród był ekspresowy.
Obecnie ułożenie miednicowe i bardzo zastanawia mnie skąd tendencja u niektórych ginekologów by pierworódka nie rodziła "nogami do dołu" ale wielorodka już może. Wg mnie żadna kobieta nie powinna rodzic naturalnie dziecka w takim ułożeniu.
Osobiście teraz po rozmowie z moim ginekologiem, ani on ani ja nie chce rodzić w ten sposób.
 
Przy pierwszym porodzie, przy skurczach partych na szybko robiono mi usg by sprawdzić czy dziecko nie zmieniło pozycji i ustawione jest nadal główka w dół. Poród był ekspresowy.
Obecnie ułożenie miednicowe i bardzo zastanawia mnie skąd tendencja u niektórych ginekologów by pierworódka nie rodziła "nogami do dołu" ale wielorodka już może. Wg mnie żadna kobieta nie powinna rodzic naturalnie dziecka w takim ułożeniu.
Osobiście teraz po rozmowie z moim ginekologiem, ani on ani ja nie chce rodzić w ten sposób.
Temat dotyczy głównie położenia główka w dół, ale twarzą do brzucha mamy, kręgosłupem do kręgosłupa mamy. ;)
Położenie nóżkami do dołu to inna bajka, nie mniej istotna ;)
 
Przy pierwszym porodzie, przy skurczach partych na szybko robiono mi usg by sprawdzić czy dziecko nie zmieniło pozycji i ustawione jest nadal główka w dół. Poród był ekspresowy.
Obecnie ułożenie miednicowe i bardzo zastanawia mnie skąd tendencja u niektórych ginekologów by pierworódka nie rodziła "nogami do dołu" ale wielorodka już może. Wg mnie żadna kobieta nie powinna rodzic naturalnie dziecka w takim ułożeniu.
Osobiście teraz po rozmowie z moim ginekologiem, ani on ani ja nie chce rodzić w ten sposób.
Przy ulozeniu miednicowym zadna sila nie zmusilaby mnie do sn.
 
reklama
Myślę, że tematu położenia nie porusza się z wyprzedzeniem, bo dziecko do samego końca może się przekręcić. Takie informowanie miałoby więc dwie strony medalu. Część kobiet byłaby super nastawiona, że ma to "lepsze" ułożenie, a na koniec męczyłoby się przy porodzie, bo dziecko się odwróciło... Druga grupa byłaby przerażona i umówiona na planowane CC, a dziecko ustawiłoby się dogodniej i poród SN byłby jak najbardziej wskazany.
Ważniejsze od tej wiedzy jest wg mnie podejście lekarzy w szpitalu, w którym planuje się poród. Bo jeśli szpital jest nastawiony na SN i robią wszystko, żeby poród odbył się naturalnie, to dla mnie to jest niezrozumiałe i nieludzkie. Są natomiast szpitale, w których nie mają problemu z robieniem CC i gdy akcja nie postępuje albo stwierdzają jakieś komplikacje to proponują kobiecie inne rozwiązanie. A dalej to już jej decyzja czy próbuje dalej SN czy decyduje sie na CC.
Dokładnie tak, przy porodzie najważniejsze i najcenniejsze jest wsparcie i wiedza położnej i lekarza, wtedy jakkolwiek ciężko by nie było można polegać na ich radach i doświadczeniu.
Zastanawiam się czasami jak to jest z tą cesarką na zimno, czy to nie jest trochę demonizowanie. Ja jestem przykładem dziecka z cesarki na zimno 😁 wszystko że mną ok, łącznie z odpornoscia 😁
Nie jest, to poprostu natura, kiedy porod zaczyna się naturalnie uwalniane hormony oddzialowuja na mamę i dziecko, oksy i endorfiny sprawiają że matka czuje większą więź z noworodkiem, zmniejsza się ból a zwiększa poczucie satysfakcji, maleje możliwość wystąpienia depresji poporodowej, ułatwia to również rozpoczęcie laktacji. Skurcze zmniejszaja wystąpienie problemów z oddychaniem u dziecka a rana po nacięciu ma szansę lepiej się zagoić kiedy macica ma możliwość 'pravowac" w czasie porodu. Oczywiscie jeśli nie ma możliwości indukcji albo czekania na samoistne rozpoczęcie się porodu to rzadne z tych korzyści nie jest ważniejsze od zdrowia matki czy dziecka ale dobrze jest mieć to na uwadze kiedy istnieje możliwość wyboru.
 
Do góry