spoonhead
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 2 Kwiecień 2010
- Postów
- 28
Mam naprawdę wielki dylemat, mam prawie 19 lat i od pół roku mieszkam z moim chłopakiem. Miałam problemy ze swoimi rodzicami, dodatkowo oni mieszkają w bardzo malutkim mieszkaniu i po prostu tak wyszło. Od kiedy zamieszkaliśmy razem z chłopakiem nasze relacje drastycznie się zmieniły, on przestał zwracać na mnie uwagę tak jak kiedyś, ważniejsi stali się koledzy. Było wiele kłótni które kończyły się tym, że on doszedł do wniosku, że nie chce ze mną być, bo jest za młody (21 lat) na stały związek. Prosiłam, błagałam żeby ze mną został, zawsze się godził. Kiedyś nawet powiedział, że mnie zdradza, bo chciał żebym od niego odeszła. Jednak już na drugi dzień przyznał się, że kłamał, dalej ze sobą byliśmy. Wszyscy mówili mi żebym to skończyła bo on jest jeszcze dzieckiem, nie dorósł psychicznie, najważniejsza jest dla niego zabawa i imprezy z kolegami. Ja jednak cały czas miałam nadzieje, że to sie zmieni, a zresztą byłam przekonana, że jeśli naprawdę nie chciał by ze mną być to by po prostu odszedł, nie patrzył by na to, że prosze. Nie raz mnie obrażał, mówił bardzo przykre rzeczy... Trzy tygodnie temu okazało się, że jestem w ciąży, on ucieszył się, powiedział, że damy rade i że sie zmieni. Minęły te trzy tygodnie, a zamiast lepiej jest coraz gorzej, więcej wypadów z kolegami i więcej głupich tekstów do mnie. Mówi wprost, że będzie robił co mu się podoba, a ja jestem nienormalna bo uważam to za dziwne... On nie rozumie tego, że ja potrzebuję jego wsparcia, jestem młoda, ta sytuacja jest dla mnie całkiem nowa i nie mam w nim żadnego oparcia. Są dni, że wszystko jest idealnie, mówi, że mnie kocha i nie może doczekać się maleństwa, ale już na drugi dzień mówi co innego, zaprzecza sam sobie, narzeka w co on sie wpakował... Naprawdę nie wiem co mam robić... z jednaj strony żałuję, że nie skończyłam tego związku wcześniej, wtedy gdy wszyscy mi to radzili... teraz mam nauczkę. Byłam głupia, wiem to, ale co mam zrobić teraz? Nie chcę zostać sama z tym wszystkim... Dodam jeszcze, że jestem z nim od ponad 3 lat.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za wypowiedzi :*
Pozdrawiam i z góry dziękuję za wypowiedzi :*