reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poprawiamy sobie humory

To i ja coś wrzucę :)

Druga wojna światowa. Zwiadowcy radzieccy złapali niemieckiego czołgistę. Jeniec został doprowadzony do sztabu w celu przesłuchania. Powstał jednak mały problem, gdyż nikt w dowództwie nie znał języka niemieckiego. Wtedy oficer polityczny, który skończył sześć klas przykołchozowej szkoły pod Władywostokiem i uczył się tam angielskiego, postanowił przesłuchać Niemca w tym właśnie języku. Na początek upewnił się, że wróg również zna angielski :
- Du ju spik inglisz ? - zapytał
- Yes I do - odpowiedział Niemiec
- Łot is jor nejm ? - zadał pytanie politruk
- My name is Gerhard Schmidt - powiedział jeniec
Oficer radziecki trzasnął go pięścią w twarz i wykrzyczał :
- Łot is jor nejm ?
- My name is Gerhard Schmidt - wyjęczał przestraszony niemiecki żołnierz
Trzask. Następny cios w twarz.
- Łot is jor nejm ? - wrzasnął czerwony ze złości Rosjanin
- My name is Gerhard Schmidt - zakrwawionymi ustami wyszeptał Niemiec.
Trzask
- Ja się ciebie ku*wa pytam ile macie czołgów


Mały chłopczyk wraz z tatusiem znalazł w lesie jeżyka. Leżał biedak pod kępką trawy i drżał z zimna. Chłopczykowi zrobiło się żal jeżyka i poprosił tatę, aby zabrali zwierzaka do domu. Tata się zgodził i jeżyk zamieszkał u nich. Chłopczyk bardzo dbał o zwierzaka. Poił go mleczkiem i karmił pędrakami. Jeżyk zjadał je ze smakiem i czasem ku zdziwieniu chłopca, pomrukiwał z zadowolenia. Na zimę jeżyk, jak przystało na wszystkie porządne jeżyki, zapadł w sen zimowy. A na wiosnę jeżykowi urosły skrzydełka, a na czole róg. W końcu wyleciał przez niedomknięte okno. Wtedy stało się jasne, że chłopiec wraz z tatusiem nie przynieśli z lasu jeżyka, tylko jakieś c**j wie co.
 
reklama
Jak jeden kolega żyrandol wieszał. - historia prawdziwa w relacji jego żony.
Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża kupić abażur z kryształów (to co
wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy).
Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia
popędziliśmy do domu, ale po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy
zakup tego, tamtego, no obmyć).
Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i
mówię do swojego męża: a może powiesimy od razu ten abażur? No i mąż, lub z
powodu koniaku, lub widząc moje szczęście zgodził się.
Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mój mąż wspiął się na tą
piramidę, a mi kazał go zabezpieczać.
Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on
był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej, i co
ja widzę z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko, no i ja,
taka rozczulona tym widokiem, lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku.
Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z
abażurem, który rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstał szybko i z
ostatkami abażuru w rękach podskoczył do mnie... Myślałam, że mnie zabije, a
on mówi:
- K*** ! Ale mnie prądem *******nęło, aż do jąder doszło, dobrze, że nie na
śmierć!
===============================
Panienka w wieku 30 lat idzie po plaży i nagle
zobaczyła starą
butelkę. Podniosła, potarła i z butelki wydobył się duszek.

Panienka pyta :

- "Czy będę mogła mieć trzy życzenia ?"
Duszek:
- "Niee, przykro mi ale ja jestem duszek spełniający tylko jedno życzenie"

Panienka bez wahania:
- "To proszę o zaprowadzenie pokoju na Bliskim Wschodzie. Widzisz tę
mapę Duszku? Chcę, żeby te wszystkie kraje przestały ze sobą walczyć,
żeby Żydzi i Arabowie pokochali się miedzy sobą i żeby kochali
Amerykanów i odwrotnie i żeby wszyscy tam żyli w pokoju i harmonii."

Duszek popatrzył na mapę i mówi:
- Kobieto bądź rozsądna, te kraje się biją i nienawidzą od tysięcy
lat, a ja po 1000 latach siedzenia w butelce też nie jestem w
najlepszej formie.
Jestem DOBRY, ale nie aż tak dobry. Nie sądzę żebym mógł to zrobić.
Pomyśl i daj jakieś sensowne życzenie.

Panienka pomyślała przez chwilę i mówi:
- "No dobrze, przez całe życie chciałam spotkać właściwego mężczyznę,
żeby wyjść za niego za mąż.
Wiesz, takiego, który będzie mnie kochał, szanował, bronił, dobrze
zarabiał i oddawał pieniądze,
nie pił, nie palił, pomagał przy dzieciach, w gotowaniu i sprzątaniu,
był świetny w łóżku, był wierny
i nie patrzył tylko w telewizor na programy sportowe. Takie mam życzenie"
Duszek pokręcił głową z niedowierzaniem, głęboko westchnął i powiedział:
- " Pokaż mi Kobieto tę pieprzoną mapę jeszcze raz."
==============
Szarak pyta Pana Boga:
- Panie Boże, czym jest dla ciebie 100 złotych?
Na to Pan Bóg odpowiada:
- 100 złotych jest dla mnie jak 1 grosz.
Szarak znowu pyta:
- A czym jest dla ciebie wieczność?
- Wieczność dla mnie jest sekundą...
Na to szarak mówi:
- Panie Boże, daj mi 1 grosz, tylko jeden!
- Zaczekaj sekundę synu...
==============
- Czy nie sądzi pan, że w kinie widzi się zbyt wiele przemocy i seksu?
- Być może, ale mnie nie interesuje to co dzieje się na widowni.

==============
Dwa koty idą przez pustynię. W pewnym momencie jeden mówi do drugiego:

- Nie wiem jak Ty, ale ja nie ogarniam tej kuwety!
==================

Rozmawia dwóch mężczyzn:

- Podobno Twoja żona rozbiła Twoje nowe Ferrari? Stało się jej coś?

- Jeszcze nie, zamknęła się w łazience...
===========
Poszedł facet do lasu. Tak łaził i łaził, ze w końcu zabłądził.
Chodzi wiec po lesie i krzyczy. W pewnym momencie coś szturcha go z tyłu w
ramię.
Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź, rozespany, piana z pyska
mu leci i mówi :
- Co tu robisz?
- Zgubiłem się - odpowiada facet
- Ale czego się tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedźwiedź
- Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże - mówi gość
- No to ja usłyszałem. Pomogło Ci?
==================

W pewnej rodzinie urodziły się trojaczki.
Do domu przyszło wielu znajomych aby zobaczyć ten cud natury. Wszyscy
oglądali uśmiechali się jak to przy takiej okazji.
Tylko jeden z gości, kynolog, oglądał noworodki szczególnie dokładnie,
przyglądał się im z wielką uwagą. Po dobrej chwili skończył oglądać,zdjął
okulary i pewnym głosem pokazując jedno z dzieci rzekł do szczęśliwego ojca:
- Ja bym zostawił tego.
 
Dwa koty idą przez pustynię. W pewnym momencie jeden mówi do drugiego:

- Nie wiem jak Ty, ale ja nie ogarniam tej kuwety!
==================

Drugiego dnia mojego pobytu w szpitalu mój kochany mąż podając mi basen pod tyłek zapytał całkiem poważnym tonem: Ogarniasz już tą kuwetę?
 
Rozmawia dwóch znajomych:
- Gdzie pracujesz?
- Nigdzie.
- A co robisz?
- Nic.
- No to masz fajne zajęcie.
- Tak, fajne jest, ale konkurencja ogromna.

Młody i stary wykładowca idą razem do pracy. Młody - stosy kserówek, teka
wypchana książkami i prezentacjami. Stary idzie na luzaka, tylko reklamówka
z jabłkiem i kanapka... Młody mówi z podziwem:
- No no, po tylu latach pracy, to Pan ma to wszystko w głowie?
- Nie synu, w dupie...


Kowalski mówi do szefa:
- Panie kierowniku, proszę wybaczyć, lecz w tym miesiącu nie dostałem
premii...
Kierownik odpowiada:
- Wybaczam Panu.


Pracownik często spóźniał się do pracy, bo zasypiał. Kierownik zagroził
chłopu zwolnieniem i biedak kupił sobie kilka budzików. Któregoś dnia budzi
sie rano 8:15 (do pracy na 8). Budziki nawet nie gdaknęły. Przerażony leci
do sąsiada - dentysty i mówi:
- Rwij pan 4 zęby z przodu i pomaż Pan mi twarz krwią. Powiem, że miałem
wypadek.
Po zabiegu pyta dentysty, ile się należy. Ten mówi - 400 zł. Gość zdziwiony
mówi, że normalnie jest 40 zł. od sztuki, dentysta na to:
- Tak ale dzisiaj jest niedziela..


Szef wrócił z lunchu w bardzo dobrym humorze i zwołał wszystkich
pracowników, by wysłuchali kilku dowcipów, które usłyszał. Wszyscy śmiali
się do rozpuku, oprócz jednej dziewczyny.
- O co chodzi? - przyczepił się szef - Nie masz poczucia humoru?
- Nie muszę się śmiać - odpowiedziała dziewczyna - Odchodzę w piątek.


Szef przyjmuje nowego pracownika:
- W naszym zakładzie obowiązują dwie zasady. Pierwsza to czystość. Czy
wytarł Pan buty przed wejściem do gabinetu?
- Oczywiście.
- Druga to prawdomówność. Przed moimi drzwiami nie ma wycieraczki.

Rozmowa dwóch szefów:
- Dlaczego twoi pracownicy są zawsze tak punktualni?
- Prosty trick! 30 pracowników a tylko 20 miejsc na parkingu...

 
Najskrytsze marzenia mezczyzny:

1. Córka na okładce "Cosmopolitan"
2. Syn na okładce "Przeglądu Sportowego"
3. Kochanka na okładce "Playboy'a"
4. żona w programie "Ktokolwiek widzial, ktokolwiek wie..."
===========

Do hotelu w Związku Radzieckim późną porą przybył podróżny:
- Poproszę o pokój na jedną noc.
- Niestety, mamy wolne tylko jedno miejsce w pokoju pięcioosobowym.
- Może być, w końcu to tylko jedna noc - odpowiedział podróżny i
pomaszerował do wskazanego pokoju. Ułożył się wygodnie i zamierzał
zasnąć, ale współtowarzysze grali w brydża, opowiadali sobie kawały i
co chwila wybuchali głośnym śmiechem. Podróżny ubrał się i zszedł do
recepcji:
- Poproszę 5 herbat na górę za jakieś 10 minut.
Wrócił do pokoju i mówi:
- Panowie tak swobodnie opowiadacie sobie dowcipy, a przecież tutaj może
być założony podsłuch!
- Co pan! W hotelu?
- Możemy to łatwo sprawdzić - panie kapitanie! poproszę 5 herbat pod
14-stkę.
Po chwili do pokoju przynoszą herbatę. Współtowarzysze z lekką obawą
kładą się spać. Rano podróżny wstaje i widzi że prócz niego w pokoju
nie ma nikogo. Schodzi do recepcji:
- Co się stało z moimi współlokatorami?
- Rano zabrała ich milicja.
- A mnie dlaczego nie zabrali?
- Bo kapitanowi spodobał się ten dowcip z herbatą.
===============
Szkoła 1960 vs. szkoła 2009
Ta sama szkoła teraz i 50 lat temu. Na zewnątrz budynek jakby ten sam,
ale...

Scenariusz: Johnny i Mark wdali się po szkole w bójkę na pięści.
1960- Zbiera się tłum. Wygrywa Mark. Johnny i Mark podają sobie ręce i
rozchodzą się w zgodzie.
2009 - Wezwano policję. Jednostka Szybkiego Reagowania przybywa i
aresztuje Johnny'ego i Marka. Policja rekwiruje telefony komórkowe z
nagraną bójką jako dowody rzeczowe. Chłopcy są oskarżeni o napaść oraz
zachowanie niegodne ucznia, obaj zostają wyprowadzeni ze szkoły oraz
obaj są zawieszeni, mimo iż to Johnny sprowokował bójkę. Zostają
zaaranżowane różne konferencje oraz spotkania z rodzicami. Zapis video
jest dostępny na 6 stronach www.

Scenariusz: Jeffrey nie chce siedzieć spokojnie w klasie, przeszkadza
innym uczniom.
1960- Jeffrey zostaje wysłany do gabinetu dyrektora, dostaje 6 razy po
dupie.Wraca do klasy, siedzi cicho i nie przeszkadza już w prowadzeniu
zajęć.
2009- Jeffrey zostaje nafaszerowany dużą dawką Ritaliny. Ociera się o
śmierć. Staje się zombie. Stwierdzono u niego zespół ADHD. Szkoła
dostaje dodatkowe fundusze, z powodu niepełnosprawności Jeffrey'a.
Jeffrey wylatuje ze szkoły.

Scenariusz: Billy wybija szybę w samochodzie sąsiadów i dostaje od ojca
"z plaskacza".
1960 - Billy następnym razem będzie ostrożniejszy. Wyrasta na normalnego
faceta, idzie do collegu i zostaje zdolnym biznesmenem.
2009- Ojciec Billy'ego jest aresztowany za znęcanie się nad dzieckiem.
Billy zostaje przeniesiony do domu dziecka i przyłącza się do gangu.
Psycholog wmawia jeszcze siostrze Billy'ego, że była molestowana przez
ojca i tatuś trafia do paki. Matka Billy'ego wdaje się w romans z
psychologiem. Psycholog dostaje awans.

Scenariusz: Mark, uczeń collegu, przynosi do szkoły papierosy.
1960- Mark częstuje papierosem dyrektora szkoły w wydzielonym
pomieszczeniu dla palących.
2009- Wezwano policję i Mark wylatuje ze szkoły za posiadanie
narkotyków. W jego aucie dokonano rewizji, szukając narkotyków i broni.

Scenariusz: Mohammed oblewa angielski na maturze.
1960- Mohammed podchodzi jeszcze raz do egzaminu i idzie do collegu.
2009 - Sprawa Mohammeda zainteresowała lokalną grupę Obrony Praw
Człowieka. Ukazują się artykuły w ogólnonarodowej prasie, że obowiązkowy
egzamin z angielskiego to czysty rasizm. Stowarzyszenie Swobód
Obywatelskich wysuwa pozew sądowy przeciwko stanowemu systemowi
szkolnictwa i nauczycielowi angielskiego.Angielski już nie jest
obowiązkowym przedmiotem na maturze. Mohammed zdaje maturę z wynikiem
pozytywnym i zarabia na życie kosząc trawniki. Lepszej roboty nie
znajdzie, bo nie zna angielskiego.

Scenariusz: Johnny znajduje resztki fajerwerków, wsadza je do butelki po
rozpuszczalniku i wysadza w powietrze mrowisko.
1960 - Mrówki giną.
2009 - Zostają wezwane MI-5 i policja, a Johnny jest oskarżony o
popełnienie aktu terroryzmu. Trwa dochodzenie przeciwko rodzicom,
rodzeństwo Johnny'ego zostaje zabrane z domu, skonfiskowane są
komputery, a tata Johnnyego trafia na listę podejrzanych i nigdy już nie
poleci za granicę.

Scenariusz: Johnny upada na przerwie i zdziera sobie skórę z kolana.
Jego nauczycielka, Mary, znajduje go płaczącego i postanawia go
przytulić, by choć trochę go pocieszyć.
1960 - Po kilku chwilach Johnny czuje się lepiej i wraca do gry.
2009 - Mary jest oskarżona o molestowanie seksualne i traci pracę. Grozi
jej 3 lata pozbawienia wolności. Johnny uczęszcza przez 5 lat na
psychoterapię.
=============

Dwóch zawianych facetów miało ochotę na drinka, ale mieli ze sobą
tylko dolara i parę centów. W końcu jeden z nich proponuje:
- Złożymy się i kupmy sobie hot doga.
- Hot doga? A po co? Ja chce drinka!
- Otóż to. Zrobimy tak: kupimy hot doga, wyjmiemy z niego
parówkę i przymocuje ja sobie do rozporka.
Pójdziemy do baru, zamówimy drinki,
wypijemy. Kiedy przyjdzie do płacenia, Ty uklękniesz i zaczniesz
ssąc parówkę, tak jakbyś robił mi laskę. Barman nas wyrzuci i nie
będziemy musieli płacić. Jak uradzili, tak zrobili. Zamówili dwie
whisky, wypili, odegrali scenkę, barman ich wyrzucił i zakazał
wracać. Odstawili ten numer w 19 barach.
- Wiesz co? - mówi w końcu ten drugi - Zamieńmy się rolami,
bo mnie już kolana bolą...
- Stary, a co ja mam powiedzieć? zgubiłem parówkę już w trzecim
barze...
============

Do firmy przyszedł hydraulik naprawić WC.
Wszedł do sekretariatu i pyta:
- No to gdzie jest ten sracz?
Sekretarka nieśmiało odpowiada:
- Szef jest właśnie na obiedzie.
- Ale pani mnie źle zrozumiała - mam na myśli te dwa zera.
- Zastępcy mają naradę.
- Ale pani złota, ja się pytam, gdzie tu się gó_no robi?
- Aha, ... rachunkowość jest piętro wyżej..
==========

p.s mam nadzieję, że nie przesadziłam,ale nie cenzurowałam dowcipów, chyba nie są aż takie..
 
Ostatnia edycja:
Jak jeden kolega żyrandol wieszał. - historia prawdziwa w relacji jego żony.
Wczoraj namówiłam wreszcie swojego męża kupić abażur z kryształów (to co
wisi z lampami na suficie), baaardzo drogi (pół roku zbieraliśmy).
Pojechaliśmy do sklepu, kupiliśmy abażur, na skrzydełkach szczęścia
popędziliśmy do domu, ale po drodze kupiliśmy butelkę koniaku (trzeba nowy
zakup tego, tamtego, no obmyć).
Siedliśmy przy stole, najpierw strzeliliśmy po 50, potem powtórzyliśmy, no i
mówię do swojego męża: a może powiesimy od razu ten abażur? No i mąż, lub z
powodu koniaku, lub widząc moje szczęście zgodził się.
Postawiliśmy krzesło, na krzesło taboret mały, mój mąż wspiął się na tą
piramidę, a mi kazał go zabezpieczać.
Stoję taka szczęśliwa, obserwuję jak mój orzeł pod sufitem majstruje (a on
był, nie wiem po co w szerokie bokserki ubrany), przenoszę wzrok niżej, i co
ja widzę z tych sympatycznych bokserek wypadło mu jedno jajeczko, no i ja,
taka rozczulona tym widokiem, lekko pstryknęłam paluszkami po tym jajeczku.
Mój tygrys w tej sekundzie jak poleciał w dół z tej estakady wraz z
abażurem, który rozbił się całkowicie na małe kawałki, wstał szybko i z
ostatkami abażuru w rękach podskoczył do mnie... Myślałam, że mnie zabije, a
on mówi:
- K*** ! Ale mnie prądem *******nęło, aż do jąder doszło, dobrze, że nie na
śmierć!
jaipur aż się popłakałam ze śmiechu jak to przeczytałam
 
Studentki medycyny zdawały egzamin.
Starszy Profesor je odpytujący z wiedzy mówi do pierwszej:
Proszę pani.
-Pani wiedza właściwie się nie liczy, mnie interesuje czy umie pani
logicznie myśleć.
-Zadam więc pani zagadkę, jeśli pani zgadnie to pani zdała, a jeśli pani
nie zgadnie to przykro mi, bez względu na pani wiedzę będzie 2.
-Słucham zagadki panie profesorze
-Co to jest. To co ma pani między nogami plus 4 litery i ma z tego wyjść ziele.
Studentka po chwili namysłu:
-Nie wiem. Naprawdę nie wiem.
-Nie zdała pani.
-A co to było? Niech pan, chociaż zdradzi tajemnicę.
-Dziurawiec.
-Wchodzi druga studentka. Słyszy tę samą gadkę i wreszcie zagadkę:
-Co to jest. To co ma pani między nogami plus 2 litery i ma z tego
wyjść potrawa.
-Studentka po chwili namysłu:
-Nie wiem. Naprawdę nie wiem.
-Nie zdała pani.
-A co to było? Niech pan, chociaż zdradzi tajemnice.
-Szparagi.
-Wchodzi trzecia studentka. Słyszy tę samą gadkę i wreszcie zagadkę:
-Co to jest. To co ma pani miedzy nogami plus 2 litery i ma z tego
wyjść kwiatek.
-Studentka po chwili namysłu:
-Nie wiem. Naprawdę nie wiem.
-Nie zdała pani.
-A co to było? Niech pan, chociaż zdradzi tajemnice.
-Krokus.
-Wie pan co? Wobec powyższego ja mam dla pana propozycję.
-Teraz ja zadam panu zagadkę.
-Jeśli pan zgadnie to ja rzeczywiście nie zdałam, ale
-jeśli pan nie zgadnie to wpisuje mi pan piątkę.
-Profesor kochał zagadki i przystał na to. Studentka, więc pyta:
-Co to jest. To co ma pan między nogami plus 2 litery ma z tego wyjść
naczynie na ten kwiatek.
-Profesor po chwili namysłu:
-Nie wiem. Naprawdę nie wiem.
Gratuluję piątka, ale błagam niech pani powie co to takiego?
-Flakon.
 
reklama
Boję się, że Reni Jusis kiedyś mnie znajdzie... :-)

Dlaczego Mikołaj jest zawsze uśmiechnięty? Jako jedyny zna adresy wszystkich grzesznych dziewczynek .. :tak:

Notatka z sex-shopu: Prosimy oglądać magazyny trzymając je DWOMA rękami!

Nowożeńcy wyjechali w podróż poślubną. Po jakimś czasie matka
męża dostaje kartkę:
"Mamo, jestem zadowolony, nakarmiony, odzież zadbana, żona spisuje się na medal!"
- O żesz... ledwo co ślub wzięli, a ta już go kłamać nauczyła, suka!


Samotny, zdesperowany żab (samiec żaby) dzwoni do wróżki i pyta się jak będzie malować się jego najbliższa przyszłość.
- Spotka Pan piękną, młodą atrakcyjną dziewczyna która będzie chciała wiedzieć o panu wszystko.
- To wspaniale!! Spotkam ją na jutrzejszej zabawie? - kumka zachwycony.
- Nie - odpowiada głos w słuchawce - Na zajęciach z biologii.


List blondynki do syna
line2.gif

Piszę do Ciebie tych parę linijek, żebyś wiedział, że do Ciebie piszę. Jak ten list dostaniesz, to znaczy, że do Ciebie doszedł. Jak go nie dostaniesz, to mi daj znać, to go wyślę jeszcze raz. Piszę do Ciebie wolno, bo wiem, że nie potrafisz szybko czytać. Niedawno tata przeczytał w jakiejś gazecie, że najwięcej wypadków się zdarza kilometr od domu, więc przeprowadziliśmy się trochę dalej. Mieszkamy teraz w fajnej chałupce. Jest tu pralka, choć nie jestem pewna, czy się nie zepsuła. Wczoraj wrzuciłam do niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło. Ale przecież się z powodu tego nie powieszę... Pogoda nie jest najgorsza. W zeszłym tygodniu padało tylko dwa razy. Za pierwszym razem trzy dni, a za drugim cztery. Co do kurtki, którą chciałeś. Wujek Piotr powiedział, że jak Ci ją poślę z guzikami, to będzie dużo kosztować, bo guziki są ciężkie. Dlatego oderwałam guziki i włożyłam do kieszeni. Tata dostał pracę. Jest dumny jak paw, bo ma pod sobą jakieś pięćset osób. Wysiewa trawę na cmentarzu. Twoja siostra, Julka, która wyszła za mąż, w końcu urodziła. Nie znamy jeszcze płci, więc Ci nie powiem, czy jesteś wujkiem czy ciotką. Jak to będzie dziewczynka, Twoja siostra chce ją nazwać po mnie. Ale to będzie dziwne - mówić na swoją córkę "mama". Gorzej jest z Twoim bratem, Jankiem. Zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki. Musiał iść do domu po drugi komplet, żeby nas wyciągnąć ze środka. Jak się będziesz widział z Gosią, pozdrów ją ode mnie, a jeśli nie, to jej nic nie mów. Twoja mamusia Dusia.

PS. Chciałam Ci włożyć do listu parę złotych, ale już zakleiłam kopertę.
 
Ostatnia edycja:
Do góry