reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród czyli - Koniec naszej "drogi" tuż tuż

JustineMyMind

Mama Laureńki
Dołączył(a)
30 Październik 2006
Postów
1 021
Miasto
Wielkopolska
Zakładam wątek, który musi powstać bo wszystkie czekamy na ten moment z coraz większą niecierpliwością:-)
W tym wątku będziemy mogły dzielić sie naszymi obawami, wątpliwościami, wzajemnie pomagać sobie i odpowiadać na nurtujące nas pytania. A będzie ich coraz więcej, bo im bliżej marca tym więcej będziemy miały do powiedzenia :tak::tak:
Chciałabym żebyśmy dzieliły sie ze sobą naszymi wiadomościami i doświadczeniami
Pozdrawiam:happy::happy:
 
reklama
Justine to mnie wyręczyłaś w zaklądaniu wątku :).

Jeżeli chodzi o obawy to ja zaczełam się nad nimi poważnie zastanawiać od wczoraj bo się dowiedziałam, że czeka mnie najprawdopodobniej cesarka :-( i choć na samym początku ciąży nawet zaczynałam kombinować co by tu zrobić, żeby ją mieć to potem po poczytaniu różnych rzeczy w necie doszłam do wniosku, że co natura to natura a tu "niespodzianka" ....
W zwiazku z tym przeszedł mi cały zapał do szkoły rodzenia, a w zasadzie do ćwiczeń bo mi się one pewnie nie przydadzą... Za to zaczynam mieć milion pytań jak to będzie, czy długo będę do siebie dochodzic, jak będzie z opieką nad Młodym (bo gdzies czytałam że przez parę tygodni nie powinno sie podnościć ciężkich rzeczy), jak będzie z laktacją itp.
Juz mi mąż zagroził odcięciem od netu bo za dużo wymyślam problemów ...:-( .

Mam parę koleżanek po CC i one nie narzekały no ale to jest sprawa indywidualna jak organizm reaguje na operacje.
No cóż, czas pokaże...
 
ja narazi ejeszcze staram sie o porodzie ni emyslec.

jakos wczesniej czytalam , ogladalami sie stresowalam ,a im blizej tym mniej stram sie o tym myslec.

jakos mieszane mam uczucia juz teraz.

gdzies juz ten watek poruszylysmy apropos malagi i debiutantki cesarki i zaczelam sie zastanawiac. i teraz to ja juz sama nie wiem

z jednej strony chcialabym , jak kazda szybko dojsc do siebie , a z drugiej nie chcialabym sie za bardzo meczyc.:tak:
wiem ze u mni e tez jest zagrozenie albo mozliwosc cesarki ale nie wiem wlasnie jeszcze czy sie cieszyc czy smucic z tego powodu.


macie kolezanki po cesarce?

jak im sie to wszystko goilo i jak dlugo ni emogly sie ruszac i cwiczyc:confused: :confused:
Pamietam ze kiedys mel pisala o jakiejs swojej ekstremalnej kolezance ,ale prosze o bardziej przyziemne przypadki ;-) :-)
 
Miloku ja się jeszcze dopytam tych znajomych po CC bo jak z jedną rozmawiałam w niedzielę to jeszcze mnie to nie interesowało .... Ale ona chyba dobrze wszystko zniosła i nie narzekała. Jak będę znac szczegóły to napiszę.

A póki co to położna ze szkoły rodzenia potwierdziła, że w "moim" szpitalu mąż może być przy CC.
 
Moja koleżanka - Marta przeszła cesarkę bo po 4 godzinach parcia miała rozwarcie 1.5 cm a wody jej odeszły i nie było wyjścia. poza tym dzidzia była za duża:) Mówiła mi że jednym z dyskomfortów po cesarce jest schodzące znieczulenie <od pasa w dół jesteś wiotka jak lala:baffled:> i pokarm u niej sie nie pojawił choć siara wyciekała - potem przestała, ale może to nie wina cesarki.
Kolejnym "problemem" jest wiadomo - blizna która musi sie zagoić (ale po naturalnym porodzie też mamy ranę, którą tak samo sie szyje i też musi sie goić)
CC nie oznacza że nie będziemy karmić i mitem jest że długo nie widzimy maluszka <ona była z córcią zaraz jak ją zszyli>
Wiadomo że to operacja a po każdej operacji mogą być komplikacje (ale przecież podczas porodu naturalnego też może być gorąco, no nie?)
3mam kciuki za Malage i Debiutantke, napewno będzie ok:), kto wie może Marcóweczek - cesarek będzie więcej, kto wie....
Ja sie bardzo boje bólu - że nie wytrzymam, że :baffled: moje jelita nie wytrzymają <wiecie co mam na myśli> ale podobnie jak Miloku - mój strach sie chyba dopiero zacznie, jeszcze wcześnie, hehe;-)
 
:-) wlasnie w nawiazaniu z tym tematem rozmawialam z siostra i mamy tutaj znajoma,tzn siora ma, ktorej synek 2 miesiace teraz ma.

nawet nie wiedzialam ze ta znajoma miala cesarke , a podobno juz tydzien po dobrze sie czula i nic ja nie bolalo
tylko ze 2 dni po cesarce mila jakies cos odsysane z tej rany bo cos tam jej sie zbieralo, jak podejrzewam to pewnie jakas ropka albo cos takiego.
ale jak jej to odessali to juz bylo podobno spoko.
blizna jets podobno bardzo niziutko we wlosach i maleje z kazdym dniem.

Pokarmu tez miala duzo i szybko kilogramy zrzycila i juz teraz wyglada lepiej niz przed ciaza:tak:

oby wiecej takich przykladow:tak: :-)
 
Ja to wlasciwie najbardziej obawiam się tego karmienia bo skoro taka planowa cesarka odbywa się zwykle przez rozpoczęciem całej akcji porodowej to organizm nie jest jeszcze przygotowany na laktację no ale pewnie szybko sie "zorientuje", że już dziecka nie ma w brzuchu.
Dzis w szkole rodzenia położna nam mówiła o karmieniu i wszelkich jego zaletach więc ja bym bardzo chciała móc karmic.

No ale pożyjemy zobaczymy. W sumie to skoro ma już być CC to może lepiej niech jest zaplanowana niż po iluśtam godzinach porodu naturalnego i komplikacjach wylądować na stole. Ale w koncu medycyna radzi sobie z wieloma przypadkami i nie my pierwsze i nie ostatnie więc trzeba być dobrej myśli. Chociaż, cholerka, fajnie byłoby się na wlasnej skórze przekonać jak ten poród naturalny wygląda a nie iść na skróty ;).
 
Debiutantko ale CC to nie jest droga na skróty, zwłaszcza że to nie jest Twoje "widzimisie" tylko decyzja lekarza. :tak: Nie możesz myśleć że jesteś jaoś gorsza bo nie będziesz rodzić siłami natury. Najważniejsze to to, aby Twoje dzieciątko i Ty było całe i zdrowe. A moment kiedy po porodzie cesarskim zobaczysz po raz pierwszy swoje maleństwo jest tak samo ważny i emocjonujący jak gdybyś przytulała je po męczącym porodzie naturalnym. A to chyba jest najważniejsze no nie? :-)
 
Poki co malo mysle jeszcze o porodzie - skupiam sie bardziej na tym, by spokojnie donosic ta ciaze.
Jesli chodzi jednak o moje zdanie nt. rodzaju porodu to uwazam, ze natura to zdolna i madra bestia i skonstruowala nas tak, abysmy mogly rodzic silami natury. Tak tez bym chciala by moje malenstwo przyszlo na swiat. Zdrowie dziecka jednak najwazniejsze i jesli mialyby byc jakies komplikacje to oczywiscie nie bede sie odganiac od CC. To naturalne. Biore ja jednak pod uwage jako ostatecznosc. Poki co nie wykazano u mnie jakis przeciwskazan do PN wiec bardzo sie z tego ciesze, ale rozumiem mamy, ktore nie maja wyjscia i musza miec CC. Musze jednak przyznac szczerze, ze nie rozumiem instytucji "cesarki na zyczenie"...ale coz - to kazdego indywidualny wybor - mnie on akurat osobiscie dziwi.
Wiele czytalam nt. porodow roznego typu i wiadomo, ze kazda moze reagowac nieco inaczej...zaden porod nie jest typowo ksiazkowy. Jednak wszedzie pisza ze PN jest mniej ingerujacy w cialo kobiety - jestesmy tak zbudowane, by tak wlasnie rodzic..rana owszem jest, ale duzo mniejsza, szybciej i latwiej sie goi, a co najwazniejsze - kobiety kilka godzin po porodzie czesto juz sa w stanie sie poruszac...ze szpitala wychodzi sie juz w drugiej dobie od porodu (oczywiscie pod warunkiem, ze maluszek jest zdrowy)
Po CC trzeba dobe odlezec w lozku, a w ogole 4 doby w szpitalu (chyba, ze cos sie zmienilo?)....a przez pierwsza dobe nie mozna karmic, bo organizm musi sie pozbyc narkozy z organizmu...przy znieczuleniu od pasa w dol to chyba nie dziala w ten sposob, chyba mozna od razu - ale nie jestem pewna...
No i jakby nie bylo CC jest operacja chirurgiczna - przecinane sa powloki brzuszne...a co za tym idzie wszystko goi sie wolniej, nie boli podczas porodu (i z tego wzgledu dziewczyny biora sobie CC na zyczenie), ale za to dluzej cierpi sie po fakcie...

Dopoki bede miala wybor - chce PN.
Jesli sie nie uda - trudno...wiele kobiet mialo CC i przeciez sa szczesliwymi mamusiami i ja do takich tez zaliczac sie bede :-)
Wolalabym jednak miec mozliwosc zadecydowania.

Dziewczyny, ktore musza miec CC - nie martwcie sie za duzo i nie rozmyslajcie tyle o tym...urodzicie cudowne dzieciaczki i tylko to sie liczy :tak: I tak potem zadziala amnezja poporodowa i o niczym sie nie bedzie i tak pamietalo ;-)
 
reklama
hej dziewczyny:)troszke czasu mnie tu nie bylo jakies kilka dni ale nie mam dostepu do neta bo bezprzewodowy tzn. ten z powietrza gdzies nam uciekl wiec pobieglam do kafejki tak na chwilke i zajrzalam ...... ale juz niedlugo bede miala stale lacze takze bede stle sie pijawiala a co do tego mojego porodziku to baaaaaaardzo sie boje bo to moja pierwsza dzidzia wiec nie wiem za bardzo czego mam sie spodziewac ale mam nadzieje ze wszystko bedzie w jak najlepszym porzadku No dobra czas mi sie konczy postaram sie jak najszybciej odezwac pozdrawiam serdecznie wielkie buziaki dla was dziewczyny przesylam z wietrznego londynu......
 
Do góry