reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród Na Wesoło

reklama
Piątek wieczór, kolo godz 20.30. Akurat zaczął mi się 36tc. Zebrało mi się na amory, więc zabieramy się z mężem do rzeczy. Tet-a-tet, a tu wielka plama.
na przescieradle. Zapach nie kwasny wiec to nie mocz. Zadzwoniłam po położna. Kazała zebrać do kubeczka ten płyn, więc chodzę po pokoju z kubkiem w. kroku i torbę pakuje. Maz mi kanapki robi bo głodna jestem jak diabli. Przyjechała w kwadrans. Bada papierkiem, wody plodowe. Decyzja o szpitalu. Położna dzwoni do szpitalach i dopiero w czwartym jest miejsce dla mnie. Przyjechaliamy kolo północy. Oprócz saczacych się wod więcej nic się nie działo. Akcji skurczowej brak więc mąż pojechał do domu, a ja spać.
Ok 6.30 maz przyjechał, skurcze znosne co 5 minut wiec jeszcze sobie na kanapie pospal.
Ok 8.30 zaczęła się grubsza. akcja. zmierzyli rozwarcie 4cm wiec dlyga droga jeszcze byla przede mną.
ale skurcze nawalaly jak szalone. mąż mi przypominał o oddechu a ja myślałam ze zaraz zrobię dwójkę.
Zmiany pozycji nie pomagały, chcialam morfine ale sie nie doczekalam.
Slyszalyscie kiedyś niedźwiedzia lub jelenie na rykowisku? Nie. To poproszę męża żeby filmik wstawil bo mnie nagrywal w trakcie niektórych skurczy i wydaje takie dźwięki o których nie miałam pojęcia.
Następne badanie rozwarcia między 8.30 a 9.30 i bylo juz ok 9.5cm. Pchanie straszne, popekaly mi naczynia na twarzy, ramionach, karku. jakbym cala w piegach byla . Juz sily nie mialam ale maz mi. owi ze juz widzial czubek glowki, przy nasteonym skurczu i ja go zobaczylam i to dodalo mi sil jak Tiger. O 10.17 przyszła na świat Zola Gabriela, 43cm, 2200g, 10Apgar.
 
Ostatnia edycja:
ooo aisha.. hej :-)

wątek super... przeczytałam w pierwszej ciąży... teraz doczytałam to co doszło :tak:
podbijam oczywiście... jak będę miała wenę to opiszę swój pierwszy poród :tak: śmiesznie nie było ale wspominam miło :happy:
 
Super wątek. :-D Ja do porodu mam jeszcze sporo czasu, ale stracha to mam od pierwszych tygodni ciąży. Po przeczytaniu waszych opowieści jakoś mi raźniej i może nie jest ten poród aż taki straszny. :-)
 
Pierwszy poród bez pozytywnych momentów;-) 12 godzin męczarnia.
Drugi poród: na 8 grudnia miałam termin, i tego też dnia o godzinie 11 pierwszy skórcz:tak: no to ja hop do wanny sprawdzić czy w ciepłej wodzie mi przejdzie, i nic. Dzwonie do męza ze ma wracać bo muszę do szpitala o 12.30 jesteśmy na miejscu i pielegniarka kazała mi sobie usiąść i poczekać, bo porod tak szybko nie idzie, kobiety tam leżące dołowały mnie że leżą tam od wczoraj. Ja się upieram że juz musze przeć, jak zajrzeli mi miedzy nogi to w panike i zwołaliwszystkich bo Maja już wychodziła. Wychodzą z sali babki się wkurzaly, że jak można urodzić w 10 min. A łacznie od pierwszego skurczu trwalo to półtora godziny. To był ekstra poród.
A jak przyszedł mega przystojny lekarz, młody:-p to sobie żartowaliśmy i zapytał " Jaki pani sobie życzy wzorek :D ? ŁAdne proste szycie czy szlaczek :D
 
reklama
No to i ja opisze swoj porod moze nie byl zabawny tak jak wasz ale byla jedna sytuacje z ktorej teraz moge sie smiac:-p
A wiec rano zaczely mi sie skurcze to byl poniedzialek i wyprawilam meza do pracy i mowie ze dzis wroci bo mam skurcze ale delikatne wiec zadzwonie. Ok 10przyszla siostrzenica do mnie no i pomogla mi wlosy umyc i gralysmy w kosci :-p skurcze zaczely sie nasilac ona sie wystraszyla miala 16lat wtedy :-p wiec zadzwonila po meza on po tesciowa i przyjechali a ona poszla bylo ok 12.30 jedziemy na porodowke skurcze juz z krzyza bolace bardzo ale jeszcze da sie wytrzymac. Maz mowi do mnei zebym nie udawala bo to nie moze bolec az tak wiec ja mu ze jak chce to mu takiego kopa dam ze poczuje choc polowe tego co ja:-p Dojechalismy na porodowke zadzwonilam do swojego lekarza polozyli mnie juz pod ktg i te co skurcze mierzy i leze rozwarcie 3cm o godz 17 bylo 5cm kazali chodzic pod prysznic i po korytarzu spacerowac wiec tak robilam wracam na lozko przychodzi polozna z pilka a ja odrau sobie pomyslalam ze super pocwiecze troche to mi ulzy ale superr!! i ciesze sie do meza :-p usiadlam na ta pilke oni kazali mezowi ustac za mna i zrobili nam zdjecie na pamiatke do gabloty i wiecie co zabrali mi ta pilke!!!! nie siedzialam nawet 2min na niej!!! myslalam z eich rozszarpie tak ale tak bolalo ze niechcialam sie kloci powiedzieli ze nie daja pilki bo jedna maja i ze mozna bylo swoja wziac no zesz kurde zebym wiedziala to bym wziela
za 50min odeszy mi wody za nimi krew i powiezli na cc i po chwili Maja byla z nami a ja dziekowalam ze dali mi znieczulenie:-D
A i jeszcze w trakcie skurczow zwijam sie z bolu dzwoni do meza kolega i pyta jak tam maz ze kiepsko bo dlugo i boli a kolega to wes wkurz ja porzadnie to szybciej urodzi no myslal ze mu przez telefon jezor wyrwe:-D
To tyle :-p teraz drugi porod ma ustalony na cc wiec mam nadzieje ze wczesniej sie nic nie zdrarzy ale wiem ze tu pilki i wanna i wszystko co chcesz jest do dyzpozycji rodzacej wiec ok:-p a Maje rodzilam w pl
 
Do góry