reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poród: naturalny czy cesarka

a ja chciała bym szybko sprawnie i bezboleśnie-marzenie ściętej głowy;p ale fakt najważniejsze donosić i ważne aby poród przebiegał bez komplikacji. Jestem ciekawa jak teraz to będzie wyglądać.
 
reklama
a ja sobie nie wyobrażam żeby mieć CC, panicznie się boję... pierwsze dziecko urodziłam SN i było ok, mam nadzieję że teraz też się uda. Tym bardziej że moja koleżanka miała teraz CC, a pierwsze też naturalnie urodziła i stwierdziła że woli 5 razy naturalnie rodzić, dla niej to była masakra. A druga koleżanka była nastawiona że urodzi CC, panicznie się bała SN ale jakoś lekarz ją przekonał do porodu naturalnego i nie żałuje teraz. Wiadomo że jak będzie trzeba ciąć no to trzeba i nie będę się stawiać ale nie wyobrażam sobie tego. Jestem pełna podziwu dla tych co z własnej woli kładą się pod nóż ale z drugiej strony ciężko im się dziwie i nie rozumiem, ale każda niech rodzi jak chce byle szczęśliwie...
 
Wiesz, czasem cc to koniecznosc... co maja powiedziec te co najpierw mecza sie 24 godziny w bolach a potem i tak maja cc? To lepiej juz od razu pod noz jak jest jakies podejrzenie zbyt duzej dzidzi...
Ja w ciazy zapomnialam jaki to byl bol, ale do 4 miesiaca jeszcze chcialam cesarke...juz mi przeszlo. mam niski prog bolu, to fakt, ale za porodem sn przemawia do mnie szybki powrot do formy, bo tak jest. Zaraz po urodzeniu jest ulga, szybko staje sie na nogi, blyskawicznie wszystko sie goi ( przewaznie). Po cc duzo jest problemow po znieczuleniu, rana czesciej sie infekuje, no i zrosty, te co nie widac najgorsze, a czasem tez endometrioza potrafi sie rozwinac. Z dwojga zlego pomyslalam ze te pare godzin w bolach da sie wytrzymac dla dobra sprawy:-)
 
A po sn można się dorobić nietrzymania moczu i do końca życia na pampersach jechać:p więc to takie gdybanie powikłania sa po obu rodzajach porodach..
 
Jestem pełna podziwu dla tych co z własnej woli kładą się pod nóż ale z drugiej strony ciężko im się dziwie i nie rozumiem, ale każda niech rodzi jak chce byle szczęśliwie...

Ja na swojego syna czekałam przeszło 5 lat, leczenie, zabiegi typu histeroskopia czy hsg, in vitro, 4 transfery, do których przygotowywana byłam w przeróżny sposób nawet lekami eksperymentalnymi. Dlatego jak się udało to decyzja była, że rodzę przez cc. Nie chodzi tutaj o ból, bo mogliby to robić na żywca i dla synka wytrzymałabym. Ale chodzi tutaj o urazy przy porodach, według statystyk o wiele mniej urazów okołoporodowych jest właśnie przy cc. I to jest główny czynnik jaki wpłynął na moją decyzję. Wiem, że rana po cc goi się dłużej, pionizacja po zabiegu jest też dość bolesna, jednak to wszystko to nic, aby tylko młody przyszedł na świat cały i zdrowy.

Rany po cc mogą goić się gorzej, ale o wiele gorzej zazwyczaj goją się rany po nacięciu krocza. Niestety ta okolica nie sprzyja utrzymywaniu bardzo dobrej higieny rany. A nacięcie krocza jest dość częstym zabiegiem u pierworódek, w niektórych szpitalach wręcz stosowanym standardowo.

Zarówno cc i jak i sn mogą przebiegać z powikłaniami. Moja koleżanka urodziła syna prawie 5 kg i nie nacięto jej krocza. Podczas porodu popękała i bardzo długo się goiła. Za to moja siostra wróciła do pracy po tygodniu od cc i czuła się świetnie.

Każdy poród jest inny.
 
Sylwia, tu masz statystyki do porownania: Negatywne skutki cesarskiego cięcia - Strona: 1 - Ciąża i poród - MjakMama24.pl Jak dla mnie przerazajace:szok:
Duzo sie slyszy o powiklaniach przy porodach naturalnych, ale tych porodow jest znacznie wiecej niz cesarek. Wielka czesc tych powiklan to bledy lekarzy nakazujacyh nieraz wbrew wskazaniom i logice rodzic sn. Czasem cc jest jedynym sposobem na urodzenie zdrowego dziecka, ale jesli kobieta jest zdrowa, dziecko tez ( no i nie jakies ponadwymiarowe) to dlaczego mialaby nie urodzic sn? Chyba ze nie chce, to tez uwazam powinno sie brac pod uwage. Ale jest jak jest.
Argumenty w stylu- a po sn można się dorobić nietrzymania moczu- itp, do mnie nie docieraja, bo oczywiscie ze mozna, tak samo jak mozna po cc dorobic sie zrostow i problemow z nastepnym zajsciem w ciaze. Warto poczytac statystyki i samej podjac decyzje co do rozwiazania, najkorzystniejszego w danej sytuacji ( badania !) dla siebie i dziecka.
 
Sylwia, tu masz statystyki do porownania: Negatywne skutki cesarskiego cięcia - Strona: 1 - Ciąża i poród - MjakMama24.pl Jak dla mnie przerazajace:szok:
Duzo sie slyszy o powiklaniach przy porodach naturalnych, ale tych porodow jest znacznie wiecej niz cesarek. Wielka czesc tych powiklan to bledy lekarzy nakazujacyh nieraz wbrew wskazaniom i logice rodzic sn. Czasem cc jest jedynym sposobem na urodzenie zdrowego dziecka, ale jesli kobieta jest zdrowa, dziecko tez ( no i nie jakies ponadwymiarowe) to dlaczego mialaby nie urodzic sn? Chyba ze nie chce, to tez uwazam powinno sie brac pod uwage. Ale jest jak jest.
Argumenty w stylu- a po sn można się dorobić nietrzymania moczu- itp, do mnie nie docieraja, bo oczywiscie ze mozna, tak samo jak mozna po cc dorobic sie zrostow i problemow z nastepnym zajsciem w ciaze. Warto poczytac statystyki i samej podjac decyzje co do rozwiazania, najkorzystniejszego w danej sytuacji ( badania !) dla siebie i dziecka.

To nie są badania a artykuł oparty na badaniach i nie ma zaznaczone kiedy/przez kogo zostały wykonane (a znając internet i dziennikarzy to nawet mogą takie badania nie istnieć). Ja miałam statystyki od kolegi ze studiów, który właśnie pisze pracę doktorską z ginekologii. Widziałam statystyki z poszczególnych województw podzielone pod względem sn i cc. I c o najważniejsze były tam uwzględnione porody planowane przez cc i porody przez cc kiedy sie nie udaje urodzić sn, a nie wszystko było zrzucone do jednego kociołka. W przypadku planowanych porodów cc urazowość była wręcz bliska zeru, a za to w przypadku porodu sn zakończonego jednak przez cc urazowość była o wiele wyższa niż w przypadku sn. Jak spotkam się jeszcze przed porodem , to poproszę o ksero tych badań.

Przede wszystkim to decyzja każdej z nas i naszych lekarzy jak będziemy rodzić. Moja dr sama zaproponowała taki poród ze względu na historię starań i wielkość dziecka. Jakbym się uparła to pewnie by się zgodziła na poród sn, ale po co ryzykować? Statystyki mówią same za siebie.

I zgadzam się z Tobą, że warto poczytać statystyki a nie jakieś artykuły w których nie ma odnośników do jakich badań nawiązują.
 
Sylwia, byc moze ze badania sa wrzucane do jednego kociolka, ale nie zgodze sie z Toba ze w przypadku planowanych porodów cc urazowość jest wręcz bliska zeru, moze jesli chodzi o dziecko jest niewielka, to nawet logiczne, ale na cc najgorzej wychodzi mama....To nie jest zadna zmowa ze lekarze zalecaja porod naturalny, naprawde cc dla zdrowej mamy to wieksze ryzyko. Nie chce juz tu wrzucac linkow do badan, bo nie chce i nie mialam zamiaru nikogo straszyc. Sama czujesz co dla Ciebie lepsze i tego sie trzymaj, bo najwazniejsza w porodzie jest motywacja, a komplikacje to na szczescie bardzo rzadkie przypadki:tak:
A pod artykulem jest informacja:
Autor tekstu: Agnieszka Roszkowskakonsultacja:: dr n. med. Paweł Kubik, ginekolog położnik
Źródło: miesięcznik "M jak mama"




 
reklama
Sylwia, byc moze ze badania sa wrzucane do jednego kociolka, ale nie zgodze sie z Toba ze w przypadku planowanych porodów cc urazowość jest wręcz bliska zeru, moze jesli chodzi o dziecko jest niewielka, to nawet logiczne, ale na cc najgorzej wychodzi mama....


Cały czas na myśli mam urazowość wśród noworodków, bo z tego powodu zdecydowałam się na cc. To, że cc jest zabiegiem i że na pewno będzie ciężej mi niż przy sn, to już pisałam w poprzednim poście ("
Wiem, że rana po cc goi się dłużej, pionizacja po zabiegu jest też dość bolesna, jednak to wszystko to nic, aby tylko młody przyszedł na świat cały i zdrowy.").

To nie jest zadna zmowa ze lekarze zalecaja porod naturalny, naprawde cc dla zdrowej mamy to wieksze ryzyko.


I tutaj się mylisz. Szpitale w większości są już spółkami i liczy się dla nich stan finansowy. NFZ za cc i sn płaci dość podobną kwotę i szpital woli aby kobiety rodziły sn, bo wiadomo że koszta przy tym porodzie są niższe i więcej pieniędzy zostanie dla szpitala. To właśnie z takich głupich powodów kobiety rodzą po 48 h i dopiero jak zanika tętno to wielkie poruszenie, że trzeba robić cesarkę. Potem wyjmują dzieciaczka sinego ze słabą ilością punktów i oczywiście idzie już tutaj na konto cc, bo przecież nie liczy się że stan taki został wywołany przez sn. Liczy się tylko, że dziecko przyszło na świat dzięki cc.
No dobra, matce zapewne nic nie będzie po tym jak np dziecko za duże, nie może przejść przez miednicę, etc. To dziecko jest tutaj poszkodowanym. Liczy się zazwyczaj aby obydwoje (zarówno matka jak u i dziecko były bezpieczne przy porodzie) ale dla mnie najważniejszy jest mój syn. Jeżeli patrzymy tylko z perspektywy "co najlepsze jest dla mamy" to jest to dość krzywdzące dla dziecka.

Nie chce juz tu wrzucac linkow do badan, bo nie chce i nie mialam zamiaru nikogo straszyc. Sama czujesz co dla Ciebie lepsze i tego sie trzymaj, bo najwazniejsza w porodzie jest motywacja, a komplikacje to na szczescie bardzo rzadkie przypadki
:tak:
A pod artykulem jest informacja:
Autor tekstu: Agnieszka Roszkowskakonsultacja:: dr n. med. Paweł Kubik, ginekolog położnik
Źródło: miesięcznik "M jak mama"

Znów powtórzę, że to nie badania tylko brukowiec jak każdy inny. No może lepsze ma artykuły niż super ekspres ;-). A to że konsultacja, ehhhh.... Może napiszę to tak - oglądałaś reklamę dezaftanu? Jest tam taka młoda stomatolog, znam ją , bo pracowała kiedyś u nas. Wiesz co jest najśmieszniejsze? Że w reklamie mówi że stosuje u swoich dzieci, a tak naprawdę ich nie ma. Podobnie jest z tymi konsultacjami w gazetkach.

Prawdziwe statystyki i badania wyglądają mniej więcej tak
http://www.ptmp.pl/png/png1z1_2008/png11-2.pdf

i to jest wiarygodne źródło informacji. Masz tam podanych autorów, miejsce powstania (IMID Warszawa) i w jakim piśmie, kiedy ukazały się te badania.
 
Ostatnia edycja:
Do góry