no to ja nastepna do golenia
wiec ...
no jak wiecie albo niewiece lezalam wczesniej w szpitalu na zatrucie
wypuscili mnie w poniedzialek popoludniu
we srode ,w moje urodzinki chcieli mnie spowrotem ale sie wymigalam
ale we czwartek juz sie nie dalo
tzn idac nie wiedzialam ze tak to sie skonczy bo powiedzieli ze do konca mam byc w szpitalu
acha wczesniej jak bylam w szpitalu to sprawdzali rozwarcie i bylo na 2 a szyjka o polowe skrucona , we srode szyjka byla dalej taka sama a rozwarcie na 3
cisnienie mialam wysokie wiec zadecydowli ze zle wygladam i wyniki nie za dobre mam wiec na wywolanie
a wyglada to tak
najpierw robia masaz szyjki (boli ale do zniesienia ) potem 6 godzin u mni enic sie ni edzialao , tylko jakies bole misiaczkowe ale nie za mocne
wiec po 6 godzinach drugi raz i jaks tabletka dopochwowo i czekac , potem jeszcze jedna tabletka bo jedna nie zadzialala i dalej czekc
wiec bole co 5 minut dostalam kolo godziny 20 w ciagu godziny byly juz co 3 min.i tak przez cal noc do godziny 7 rano nic sie wiecej nie dzialo. bole co chwila pilka miedzy nogi i skakac i zaciskac piesci z bolu.
po 7 pojechalam na porodowke tam podlaczyli mnie do ktg i bole dochodzily do 120 -140 co 2 2,5 minuty.
ja juz bylam wykonczona
dalej to juz niewiem za brdzo co sie dzialo bo mdlalam miedzy skurczami
ale wiem ze prosilam polozna zeby mnie pocieli , zeby mi dali wszystkie znieczulacze jakie istnieja i niech cos zrobia
nagle tetno malego zaczelo zanikac i juz 20 lekarzy bylo kolo mnie i kuli mi nogi kroplowke podlaczyli i polozyli na bolu co mnie zabilo , nie moglam oddychjac nie moglam z bolu wytrzymac a musialam bo maly mie mogl oddychac
koszmar
szyjak skrucila sie z jednej strony a z drugiej zostala bez zmian a ja rozwarcie na 5 wiec jeszcze daleka droga
malemu pobierali krew z glowki zeby zobaczyc czy jest dotleniony a ja wylam w nieboglosy i mdlalam
potem juz toczylo sie wszystko jak przez mgle
bo ja pomowy nie wiedzialam bo nie przytomna bylam
caly czas mnie ktos cucic prubowal a mnie bole cucily
gaz to nie dla mnie nic mi ne pomagal
jak juz sie zaczely bole parte to mi ulzylo ale nie mialam sily przec
bylam odwodniona wykrwawiona bo z wodami dostalam krwotoku i oslaboina
parlam ila moglam wyszla glowka i nagle alarm na sali czerwone swiatelko nad moja glowa zaczelo sie palic i znowu cala sala krzyczacych lekarzy i poloznych znecala sie nademna
studentka ktora asystowala mojej poloznej wybiegla z sali z placzem
mnie na tym fotelu polozyli glowa w dol rozciagneli nogi dociskali brzuch i kazali przec a ja juz nie moglam nic zrobic
lukasz mnie cucil woga i policzkowal mnie co chwile
wkoncu malego wyciagneli i zaraz go zabrali i zaslonili mi go zebym go nie widzialam
i najgorsza w moim zyciu chwila ciszy
i najdluzsza modlitwa
i w koncu po paru minutach najslodszy glosik na swiecie
jeszcze chwilke go pomeczyli i zbadali i za pare minut wyladowal u mnie na piersi
najcudowniejszy i najkochanszy Nasz synus Tristanek :-) :-) :-)
a mam o caly wydarzeniu zapomnaiala
jeszcze tylko musieli mnie pozszywac
bo maluszek nie chcial sie przekrecic jak inne dzieci i ramionka porozrywaly mamusi wnetrznosci
23 szfy mi sie dostalo
ale szfy sie goja porodu juz malo pamietam ,a za to moge codziennie patrzec na najwspanialszy skarb na swiecie
milych porodow tylko zycze dziewczyny