krysiaczek piatka hehehhe ;-) Kapucyni fajni sa 
ja chrzcilam Marcelka w b. kosciolku impreze mialam w domu... i powiem Wam ze sie narobilam na maxa
Chociaz jedzenie mialam w polowie od mamy (bo w grudniu chrzcilam w swieta) to trza bylo to podgrzac albo usmarzyc a samo sie nie zrobilo.. pozniej posprzatac, casto podac, ciagle w kuchni siedzialam
A impreza na wsi... 25 km od g-wa 
Teraz zastanawiam sie czy by nie zrobic w lokalu i do widzenia
Czy nie lepiej dodac ze 200zl i miec czysto w domu i spokuj i sile na gosci przynajmniej a tak ani przy gosciach nie bylam, ani z dzieckiem...
musze przekalkulowac...

ja chrzcilam Marcelka w b. kosciolku impreze mialam w domu... i powiem Wam ze sie narobilam na maxa



Teraz zastanawiam sie czy by nie zrobic w lokalu i do widzenia


musze przekalkulowac...