Ja juz po histeroskopii, na szczescie moja macica nie jest taka zla choc nie ma prawidlowej budowy: ma wydluzony lewy rog, ale to juz Dubrawski musi mnie oswiecic na ile to oslabia moje szanse.
Mialam tez laparoskopie wiec moge opisac co to jest. A wiec laparohisteroskopia to juz nie zabieg a operacja, normalnie wykonywana na sali operacyjnej, w dluzszej narkozie i wkladaja rurke do gardla, nie wiem jak to sie fachowo nazywa. Moga wykonac od 1 do 3-4 naciec na ciele, mi na szczescie zrobili jedno ale bardzo bolal szew i mam blizne pod pepkiem. Jesli nie ma szczegolnych wskazan to bym na to nie szla, mi w ten sposob usuwali przegrode z macicy.
Mialam tez cesarke i musze powiedziec ze nie jest to nic przyjemnego, jednak wszystko zalezy od pacjentki i od tego jak zszyja rane, mnie strasznie ciagnely szwy, ale czy porod naturalny czy cesarka to nie jest to warte wspominania ale czego sie nie zniesie po to by przytulic swojego malucha.