reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Poronienie po in vitro

Witam chciałam podzielić się moja historia. Z mężem staramy się od 3.5 roku o dzieciątko. Od 2 lat jeździmy do kliniki leczenia niepłodności. Badania wychodzą ok drożność jest. 3 inseminację bezskuteczne jedna procedura in vitro zakończona na punkcji nie było co transferowac. Druga procedura in vitro zakończona sukcesem uzyskaliśmy w dniu transferu 2 blastocysty. I jeszcze 2 blastki są zamrożone. Po transferze bhcg w 9dpt 49. Po 48 h 114 kazali powtórzyć po 96 h i było 436. W między czasie wizyta u ginekologa bo zaniepokoilam się brązowymi skrzepami dostałam dodatkowe tabletki i miałam leżeć. Wizytę ustalił na poniedzalek i nie kazał powtarzać bhcg. Stosowałam się do zaleceń mąż o mnie bardzo dbał on od początku cieszyły się najbardziej. Ja gdzieś z tyłu głowy miałam cały czas myśli że coś pójdzie nie tak bo już byłam po jednym poronieniu. Doszukiwałam się jakichkolwiek oznak że jestem w ciąży i że wszystko jest ok. Ale plamienia nie ustawały nawet w dzień wizyty czułam się jeszcze gorzej. Już wiedziałam że nic z tego nie będzie. Bóle menstruacyjne i więcej krwi z rana się pojawiło. Lekarz zbadał mnie nie było widać pęcherzyka ciążowego ani miejsca krwawienia. Kazał zrobić bhcg i wizyta w piątek. Niestety bhcg spadło do 192. Ciąża przestała się rozwijać. Leki odstawiłam i czekam aż sama się oczyszcze. Mąż bardzo przeżył bo nie rozumie czemu tak się stało. Ja tez nie rozumiem dlaczego musiało paść na nas żebyśmy zmagali się z tym ciężkim dążeniem do rodzicielstwa. Gdyby było wiadomo czym jest spowodowana niepłodność byłoby łatwiej póki co nie znamy przyczyny. Co możemy jeszcze zrobić i jak sobie z tym wszystkim radzić?
Hej, jest mi bardzo przykro. Po pierwsze, nie zastanawia się nad pytanie dlaczego my i dlaczego tak się stało. To absolutnie nie wasza wina, czasami tak się dzieje - i możesz być mega zdrowa, a coś może się dziać tylko dlatego że organizm po prostu się starzeje. Po drugie, niestety, lekarze to tylko są lekarze, i mogą czegoś nie zauważyć etc. Diagnoza musi być, nawet jeżeli jest to niepłodność niewiadomego pochodzenia. Jeżeli lekarz nie postawił diagnozy, ja bym się zastanowiła. Również obecnie można skonsultować się online z najlepszymi lekarzami, koleżanki i ja bardzo chwalimy dok Lukaszuk w Gdańsku i Kunicki w Warszawie, nie wiem czy ten drugi prowadzi konsultację online. Jest mi przykro, że doświadczyłaś tyle przykrych rzeczy, ale niestety, jeżeli sama nie zawalczysz, może z tego nic nie wyjdzie. Nie pytaj siebie dlaczego, tylko działaj. Trzymam kciuki.
 
reklama
Do góry