Mój macierzyński + urlopy kończą się dokładnie 22 grudnia, czyli od 23 grudnia do pracy, wrrrr już mi się nie chce, najchęniej zostałabym z niunią w domu, no ale niestety takie czasy...
Oli może dołączę do Ciebie szukać prezesa ;-)
U mnie plan musiał ulec zmianie i dopiero jak minie dwa lata od cesarki mogę starać się o następne dziecko, tak mnie lekarze i położne nastraszyły, że niestety muszę czekać dwa lata, a szczerze Wam powiem, że mogłabym już znowu być w ciąży i mieć drugie dziecko takie jak Kornelia :-) (oprócz niektórych momentów, kiedy wogóle małej nie rozumiem).
Z małą zostanie albo moja mama albo teściowa, wolałabym moją mamę. I tak muszę zawozić małą do którejś z nich (ok 20 km od nas mieszkają) a później wracać i jechać do pracy. Jak pomyślę, że nie będę widziała niuni cały dzień to już mi się przykro robi...