reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Powrót Do Pracy

Ell, w Chłapowie to chyba z 5 razy byłam..... Jeszcze za panieńskich lat - mam sentyment do tego miejsca:-)

My też jedziemy na weekend majowy nad morze, ale do Pucka - nad zatoką trochę mniej wieje:-)
 
reklama
My majówke planujemy w górach. Kupujemy Oli profesjonalne nosidełko i jedziemy do leśniczówki u stóp śnieżnika, koło Bystrzycy Kłodzkiej. Już sie nie moge doczekać. Ciekawa jestem, jak Olka zniesie piesze wycieczki. mam nadzieję, że dobrze, bo w czasach sprzed Olki praktycznie każdy weekend spędzaliśmy od schroniska do schroniska i teraz nie chciałabym z tego rezygnować...
 
Ania, nie wiem czy widziałaś moje opisy nosidełka. W każdym razie polecam, jakbyś była takim zainteresowana. My mamy kid comfort I (firmy Deuter), są jeszcze II i III - to te już mega wypas!

A my nie mamy planów na majówkę:eek:
 
No i pewnie sie na nie zdecyduję. Szkoda mi tylko, że nie ma w nim czegoś typu mały plecaczek, żeby jeszcze jakieś rzeczy doładować, tym bardziej, że sama Oliśka super lekka...
No ale albo cena, albo ideał...
 
Dziewczyny w poniedzialek pierwszy dzien w pracy :-( .
Zaczne od torta i zyczen bo bedziemy lekko swietowac moje zalegle urodziny ale potem juz do kieratu i to normalnie po 8 ( nawet wiecej) godzin :szok: Na szczescie teoretycznie pracowac bede ok 2 tygodni w miesiacu. tzn. ja chce tylko 2 tygodnie (pol etatu) ale moja tesciowa (jest moja szefowa hihihi) juz "widzialaby to inaczej" i "zyczylaby sobie" zeby to bylo 3 tygodnie a w praktyce wyjdzie tak ze cos tam pewnie jeszcze wymysli dla mnie i bede siedziec jeszcze wiecej GRRRRRRRRRRRR! Jak mnie wnerwi to wroce na wychowawczy i juz! Tymbardziej ze nie wracam do pracy z potrzeb finansowych a dlatego ze chce juz do ludzi troche, wkrecic sie znow w sprawy zawodowe. Wykombinowalam sobie ze pol miesiaca w domu pol w pracy i wtedy i wilk syty i owca cala - troche w pracy i troche z dzieckiem. typ mojej pracy wyklucza pol etatu standardowe a sprzyja wlasnie takiemu po pol miesiaca ale jak zwykle zycie pokaze.
Generalnie nie martwi mnie nawet pierwszy dzien w pracy bo mala opiekowac sie bedzie siostra meza i juz z nia zostawala na kilka godzin. martwi mnie raczej ile mnie ominie. boje sie ze pierwszy kroczek bedzie beze mnie, pierwsze tata i mnostwo innych drobiazgow :-( :baffled: Chyba zazdrosna jestem :baffled:
A juz najgorsze bedzie obcowanie z moja tesciowa i sluchanie jak to jej corcia swietnie opiekuje sie jej wnuczka, jak one sie uwielbiaja, jak mala sie do cioci cieszy, a jak ciocia ja genialnie karmi ze w trzy minuty caly sloik zjada!!! no chodzacy ideal wychowawczy i takie durne gadanie bede musiala znosic a tesciowa gada tak jakby mnie przy tym nie bylo a do tego grubo przesadza! Robi ze swojej corki bozyszcze opiekunki do dzieci a naprawde to siostra meza opiekuje sie mala zwyczajnie, bawi sie z nia i karmi jak kazdy.
Napewno wkurzac mnie jeszcze bedzie jak beda sytuacje ze cos bedzie sie dzialo wbrew mojej woli. Spanie, jedzienie i ogolnie inaczej niz ja sobie bym tego zyczyla. juz mialam probki tego: ja mowilam dzicko spi na spacerze nie dluzej niz godzine i nie dluzej niz do 18 a potem one pozwalaly malej spac ponad 1,5 godziny "bo tak ladnie spala" a ja wieczorem mialam kongo bo dziecko sie drze bo niby zmeczone bo pora na spanie a tu zasnac nie chce bo jednak wyspane i szlo spac o 24!!!! w koncu przegadalam. ale durne komentarze: och, ona jest taka kochana ze ja moglabym ja hustac na rekach nawet pol nocy" mnie do szalu doprowadzaly. w koncu to mi uszy pekaly od placzu i rece mdlaly od hustania!
Podobne wojenki toczylam o zabawianie dziecka przy karmieniu i odwracaniu uwagi od jedzenia zeby nie grymasilo. uczulona na to jestem ale przegadac sie nie da ze to daje wiecej szkody niz pozytku :baffled: Siostra meza sama dzieci nie ma i ma szmergla na puncie mojej corki. na pierwszy rzut oka to dobrze ale w dalszej konsekwencji moze wytracic z rownowagi. juz w szpitalu chciala "po swojemu". My z mezem mowimy np: nie bierz malej na rece bo jadla, niech sobie sama polezy w lozeczku i podrzemie - ona po chwili przychodzi z dzieckiem na rekach z drugiego pokoju "bo sie obudzila". no i co z tego? przeciez nie darla sie. po chwili dziecko ulalo bo mialo refluks i trzeba bylo bardzo uwazac zaraz po karmieniu. innym razem na chrzcinach mala spala w wozku i chcielismy zeby byla kolo nas na sali a ona cap za wozek i idzie na dwor, maz mowi "zostaw" a ona swoje i tak kilka razy az goscie patrzyli jak na wariatow a ona sie obrazila. wkurza mnie bo wlazi mi na "terytorium matki" i chce decydowac. nawet mowi o malej "moja corka" niby w zartach, jest chrzestna ale denerwuje mnie to a przegadac sie nie da.

sorki za dlugosc posta ale mam wielkie rozterki mimo ze do pracy chce wrocic.moze mnie szlag jasny i niespodziewany nie trafi ;-)
 
Marzena bedzie dobrze! ;-) Fakt nerwowo może być, ale nie daj sobie w kaszę dmuchac i jakos się ułoży. Tryzmam kciuki!
 
Marzenka trzymaj się ... na pewno musisz konsekwentnie określac granice i nie myśl " co inni powiedzą" jak chce niech sie obrazi, ale to ty jesteś matką i ona na Twoim miejscu ny postąpiła tak samo.. może warto z nią tak szczerze porozmawaić np. przy lapce wina i powiedzieć co lezy Ci na sercu? Chociaż wiem że to trudne, z moją teściowa tak zrobiść nie mogę wieć przychodzi jak mnie nie ma ( widziałam ją ostatnio na chrzcinach)
 
reklama
Marzenka trzymam kciuki!!! rozumiem Cie bo też nienawidze jak ktoś nie po mojemu moje rzeczy chce załatwiać...
Ja to chyba z teściowa z kolei mam na pieńku bo ja jestem taka że jak coś mi nie pasuje to wale prosto z mostu a ona wręcz przeciwnie...a poza tym nasze światopoglądy skrajnie się różnią....na szczęście widujemy się raz na 3/4 tygodnie z racji odległości. Mamie też czasem wygarnę ale tu jest łatwiej bo mniej się różnimy podejściem...
 
Do góry