reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Powrót Do Pracy

a ja ostro szukam pracy, bylam na paru rozmowach, nic ciekawego nie oferowali oprocz jedenj firmy a tam stwierdzili ze pewnie mi sie znudzi szybo praca i ze mam za duze kwalifikacje, pewnie czytaj: za duzo by mi musieli zaplacic, moze i racjaze to nie bylo nic tak fajnego, firma mi sie bardzo podobala:)bardzooo...
szukam dalej swojej wymarzonej pracy...juz sie nie trzymam kurczowo logistyki moge nawet w marketingu pracowac byle byloby ciekawie i zeby docenili to ze chce sie rozwiajc i awansowac...
to szukanie zabiera mi wolne wieczory i dlatego tez, ostatnio sie nie pojawialm na forum...a w ciagu dnia pisanie na kompie graniczy z cudem bo Mati tez chce i sie awanturuje jak nie moze
Tez osoatnio stwerdzilam ze takie 3/4 etatu byloby fajnie
bo jak slysze praca od 8.15 do 17.15 z godzinna przerwa na luch, plus min 2 godz na dojazd to ja musze znalezc nianie dla Matiego na ponad 11 godzin, masakra
i co wroce po 18 a o 19 Mati chodzi spac...
ale u nas praca na 3/4 etatu jest nierealna..
 
reklama
Ania76, u mojego Malzowina w pracy (w zespole) beda teraz na gwalt szukac ludzi. Branza ubezpieczeniowa, stanowisko menedzerskie. Jesli bylabys zainteresowana, to daj znac na maila, napisze Ci cos wiecej (zeby Cioteczek nie zanudzac szczegolami) :tak:
 
Baśka, jestem bardzo zadowolona z niani :-) Ma wiele pomysłów na zabawy, Marcinek cieszy się, kiedy ona przychodzi. A kiedy ja wychodzę do pracy, robi mi "papa", bierze nianię za rękę i prowadzi do zabawek :-D Jedno co mnie denerwuje, to że ona pozwala Cinkowi na wszystko i później kiedy ja czegoś nie pozwalam, jest krzyk i nerwy. Ale jestem już przygotowana na jutro do rozmowy na ten temat i z pewnością będzie dobrze. Poza tym świetnie sobie radzi z karmieniem, przebieraniem, kładzeniem spać itp., dużo czasu spędza z Niuńkiem na dworze - jestem spokojna o niego.
 
Pracujące dziewczyny - jak Wy sobie ze wszystkim radzicie? Ja w dalszym ciągu nie mogę się tak zorganizować, żeby na wszystko starczyło czasu i mam straszne wyrzuty sumienia, że nie nadążam ze wszystkim... Nie jestem pedantką, ale lubiłam mieć w domu porządek, a teraz okna nie umyte, sterta rzeczy do prasowania rośnie z zatrważającą prędkością, dobrze chociaż że zmywarka naprawiona, bo pewnie do kuchni nie dałoby się wejść....
Jeszcze do tego zaczęłam staż na nauczyciela dyplomowanego i mam mnóstwo dodatkowej roboty - pisanie planów, programów wychowawczych, konspektów i scenariuszy... A dzieci mamy w tym roku w świetlicy tak dużo, że już nie wiemy, jak organizować zajęcia, kiedy w jednym czasie przebywa u nas po 90 - 120 uczniów...
 
Asiu, ja jakoś sobie radzę, choć nie rzadko bywa, że nadmiar obowiązków wprawia mnie w zły nastrój. :-(Wracam do domu i chcę spędzać czas z Wojtkiem, a perspektywa listy rzeczy do zrobienia dobija mnie. I już sama nie wiem, czy mam sprzątać, gotować, czy bawić się z Wojtkiem.:no:
Zazwyczaj robię tak, że jeżeli Wojciaszek chce się ze mną bawić, to jemu poświęcam czas, a jeśli woli sam, to ja jak ten robot domowy. Fakt, że mam o tyle dobrze, że mój drogi małż dobrze i chętnie gotuje, więc ostatnio przynajmniej połowę dni w tygodniu on coś pichci. Ale Wojtkowi najczęściej ja gotuję.
Marcin mi pomaga właściwie we wszystkim, co jest związane z Wojtkiem. Sprzątanie, pranie, prasowanie jest na mojej głowie. Ja też lubię porządek, ale już pogodziłam się z tym, że zawsze coś jest trochę niedosprzątane w domu. Inaczej bym się zarżnęła chyba.:baffled:
Zwykle zajmuję się domem od pójścia Wojtka spać, aż mi sił starczy, a potem BB, książka (zwykle jakieś dwie stroniczki i już śpię). Tak jak już kiedyś pisałam - czas poświęcony na BB, to jeden z niewielu momentów gdy robię coś tylko dla siebie.
I jakoś to leci.:-)
 
Dziewczyny, ja to mam super z jedną rzeczą. Odpada mi gotowanie w tygodniu, bo jak odbieram Mikusia od Rodziców, to mamy obiadek gotowy. Moja Mama zawsze mówi, że woli ugotować dla czwórki niń tylko dla siebie i Taty. Nieraz mam kaca morlanego... Prasuję zawsze wieczorem, jak Miki już śpi, bo bardzo go ciągnie do deski i żelazka. Aha i robię to przed TV i z częstotliwością jak mam górę prasowania:baffled:Naczynia staram się myć na bierząco, ale z tym też różnie jest. Sprzątanie wtedy jak jest czas i siła. Radzio zawsze odkurza, ja kurze, łazienka... Jakoś wszystko się kręci.

Asia, faktycznie obowiązków masz mnóstwo...
 
reklama
Dziewczyny, ja to mam super z jedną rzeczą. Odpada mi gotowanie w tygodniu, bo jak odbieram Mikusia od Rodziców, to mamy obiadek gotowy. Moja Mama zawsze mówi, że woli ugotować dla czwórki niń tylko dla siebie i Taty. Nieraz mam kaca morlanego... Prasuję zawsze wieczorem, jak Miki już śpi, bo bardzo go ciągnie do deski i żelazka. Aha i robię to przed TV i z częstotliwością jak mam górę prasowania:baffled:Sprzątanie wtedy jak jest czas i siła. Jakoś wszystko się kręci.

Asia, faktycznie obowiązków masz mnóstwo...

Pozwoliłam sobie zacytować bo u nas bardzo podobnie - z tym że moja mama gotuje u nas bo tu pilnuje Karolka. Nie miałaby jak ugotować mojemu tacie obiadu a tak gotuje u nas od razu dla całej piątki i tata przychodzi tu po pracy ok 15.15, ja ok 15.40 i Paweł ok 16.30..., dziadek je obiad i razem z babcią wracają do domu, oczywiście jeszcze po obowiązkowej porcji zabawy dziadka z Karolkiem
Zmywanie - zmywarka, nie wyobrażam sobie bez niej życia, zwłaszcza po codziennym gotowaniu u nas dla wszystkich...pakujemy i rozpakowujemy różnie - najczęściej zwalam na Pawła :) Odkurzanie i kurze Paweł, reszta - różnie
ja piore (zazwyczaj też hurtowo- jak już na 3 prania się uzbiera), prasowanie różnie-ja lub Paweł i w 99% w systemie wieczornym przed telewizorem
Nie da się ukryć że bardzo dużo mi daje pomoc mojej mamy, bez niej byłoby o wiele trudniej no i pewnie nie mogłabym sobie pozwolić na doktorat na tą chwilę, bo jednak ostatnio codziennie choć odrobine czasu staram sie na niego poświęcić

A dziś udało mi się pomyć okna i firanki poprać po południu - jest super czyściutko, jasno i pachnie...musze dodać że też z pomocą mamy i potem troche Pawła (umył pół okna i Karola zabrał bo strasznie przeszkadzał) no ale sama z Karolem w całym mieszkaniu w jedno popołudnie nie dałabym rady...a jak myłam od balkonu to musiałam 4 razy poprawiać bo od razu jakies małe rączki je brudziły
 
Do góry