reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Problem z ojcem dziecka

reklama
Sytuacja jest trudna. Niekoniecznie widzę wszystko tak, jak Ty. Jesteś zastraszona. Pójdź do psychoterapeuty, można zapisać się nawet online. Raz miałam problem i tak zrobiłam, online a i tak pomogło
Dziękuję, już prawnik mówił, że dużo strachu we mnie. Pójdę na terapię, ponieważ chcę problem rozwiązać. A sama sobie nie potrafię pomóc niestety.
 
Ale czy to nie jest tak, że jeśli ojciec nie uznał dziecka to nie ma do niego praw oficjalnie?
Myślę, że potrzebna Ci terapia tak jak było to pisane wyżej. Jeśli uda Ci się poprzez terapię stanąć na nogi może wtedy zajmiesz się tym wszystkim sądownie- alimenty, ustalenie ojcostwa, odebranie bądź ograniczenie praw rodzicielskich a może i zakaz zbliżania.

W sumie jaki jest sens ustalania ojcostwa po to, zeby odbierać prawa? On w tym momencie nie ma praw rodzicielskich.
@Marta091987 Ty nie masz obowiązku przekazywania mu dziecka, bo skoro on przez 8 lat tego dziecka nie uznal, to prawnie jest obcym człowiekiem. Jak dziecko nie chce kontaktu to nie musisz zmuszać. Faktycznie możesz wystąpić o zakaz zbliżania. Masz możliwość odcięcia się od tego człowieka praktycznie w 100%. Ja bym z tej możliwości skorzystała, bo jak widać to, co funduje on i dziadkowie nie jest dobre dla nikogo. Będzie chciał mieć ko takt z dzieckiem, to sam będzie musiał o to zadbać.

I zapewniłabym wsparcie terapeuty dla dziecka.
 
Ale czy to nie jest tak, że jeśli ojciec nie uznał dziecka to nie ma do niego praw oficjalnie?
Myślę, że potrzebna Ci terapia tak jak było to pisane wyżej. Jeśli uda Ci się poprzez terapię stanąć na nogi może wtedy zajmiesz się tym wszystkim sądownie- alimenty, ustalenie ojcostwa, odebranie bądź ograniczenie praw rodzicielskich a może i zakaz zbliżania.
Dziecko na pewno już jest w jakiś sposób skrzywdzone w tej sytuacji ale zawsze możesz próbować aby było lepiej a nie gorzej 😉 To wszystko pewnie będzie trwać i chwilami będzie jeszcze gorzej. Ale tak całkiem sama przeciwko niemu i jego manipulacjom do końca życia chcesz żyć?
Na pewno jest Ci bardzo ciężko o tym wszystkim decydować ale prawda jest taka, że wiele teraz zależy od tego jakie działania Ty podejmiesz.
Życzę powodzenia!
Witam, dziękuję za odpowiedź.
Obecnie nie ma żadnych praw, kilka razy pojawiła się propozycja z jego strony ugody alimentacyjnej u mediatora. Ale sporo osób doradzało mi załatwienie wszystko przez sąd, tak też chciałam zrobić. I dostałam znowu po głowie. Wychodziłam parę razy z propozycją uznania dziecka w urzędzie, ale nigdy nie dostałam żadnej odpowiedzi na te wiadomości. Na tą chwilę kontakt jest rzadki, przerwy są tak na 2/3 miesiące. Zbieram faktury awaryjnie, jeśli kupuję coś dziecku. Trzymam dowody wpłat za rachunki. Jeśli ojciec dziecka założy mi sprawę, to będę musiała się bronić..
 
W sumie jaki jest sens ustalania ojcostwa po to, zeby odbierać prawa? On w tym momencie nie ma praw rodzicielskich.
@Marta091987 Ty nie masz obowiązku przekazywania mu dziecka, bo skoro on przez 8 lat tego dziecka nie uznal, to prawnie jest obcym człowiekiem. Jak dziecko nie chce kontaktu to nie musisz zmuszać. Faktycznie możesz wystąpić o zakaz zbliżania. Masz możliwość odcięcia się od tego człowieka praktycznie w 100%. Ja bym z tej możliwości skorzystała, bo jak widać to, co funduje on i dziadkowie nie jest dobre dla nikogo. Będzie chciał mieć ko takt z dzieckiem, to sam będzie musiał o to zadbać.

I zapewniłabym wsparcie terapeuty dla dziecka.
Praw nie odbiorę, w opini prawnika. Jedynie mogę starać się o ich ograniczenie. Ale to wszystko zależy od sądu. Ja chciałam iść do urzędu Sc wiele razy, ale nigdy nie odpisał mi na te Wiadomości. Jego rodzina była również zła, kiedy powiedziałam, że nie chcę iść do mediatora w sprawie alimentów, tylko do sądu. Były partner obecnie prowadzi firmę na danych osobowych nowej partnerki. Jego cała rodzina pracuje w tej firmie. Ja zostałam zadłużona po uszy podczas związku, wszystko było brane na moje dane. Kiedy nie chciałam się zgodzić, to awantura. Nie mam do końca gwarancji co czeka dziecko w dorosłości, kiedy ojciec będzie miał również jego pełne dane.. ja nie robię mu niczego po złości, tylko nie potrafię zaufać, kiedy np. Nie wiem gdzie przebywa dziecko, gdy zabiera je ojciec.
On naprawdę w niczym nie pomaga dziecku.. dziecko mówiło, że podczas spotkań tata o nic nie pyta.. nie pyta o szkołę, o jakieś zainteresowania.. po każdym spotkaniu w aucie robione jest dziecku zdjęcie, którego dziecko nie chciało. Tak mówiło po powrocie do domu. Zbieram wszystkie wiadomości, faktury itp. Jeśli sytuacja będzie dramatyczna, to będę rozważać założenie tej niebieskiej karty. Choć przeraża mnie świadomośc, że mogę znaleźć się w takim punkcie w swoim życiu. W życiu bym nie pomyślała, że może tak wyglądać rozpad rodziny. Były partner od zawsze stosował podłe zachowania wobec mnie, ale nigdy nie trwało to tak długo jak teraz. Może dlatego, że wcześniej nie pojawiła się żadna oficjalna nowa partnerka, jak w tym momencie..
 
Jeśli dziecko nie chce kontaktów z ojcem, nie zmuszaj. W tej sytaucji formalnej nie masz obowiązku wydawać dziecka ojcu. Jeśli będzie mu zależało, ureguluje kwestie kontaktów w sądzie. Będziecie mieć czarno na białym: kiedy, gdzie, jak będzie się widywał z dzieckiem.
Dziękuję, czytając takie wpisy łatwiej odzyskać mi równowagę w głowie.. psycholog mówił, żebym pamiętała, że w chwili obecnej daję dziecko obcemu mężczyźnie i prawnie to ja odpowiadam za dziecko. Ale nie idzie wytłumaczyć tego ojcu dziecka, te ciągłe pretensje sprawiają, że tracę czasem wiarę w swoje decyzje. Staram się nie przejmować tymi wyzwiskami, bo znoszę to od przeszło 9 lat. Mam świadomość, że w tym całym układzie chodzi o to, żebym to ja była winna wszystkiemu. Natomiast w tym całym amoku jest mi ciężko podjąć czasem rozsądną i obiektywną decyzję zwłaszcza mając pod opieką żywą istotę. Często myśle, że były partner i jego rodzina grają mi na emocjach, specjalnie konstruują swoje wypowiedzi w taki sposób, żebym poczuła strach. Oczywiście ich zdaniem mam paranoje i potrzebuję leków.. tyle, że żadne inne osoby nie budzą we mnie takiego napięcia, nikt inny nie traktuje mnie w taki sposób..
 
Praw nie odbiorę, w opini prawnika. Jedynie mogę starać się o ich ograniczenie. Ale to wszystko zależy od sądu. Ja chciałam iść do urzędu Sc wiele razy, ale nigdy nie odpisał mi na te Wiadomości. Jego rodzina była również zła, kiedy powiedziałam, że nie chcę iść do mediatora w sprawie alimentów, tylko do sądu. Były partner obecnie prowadzi firmę na danych osobowych nowej partnerki. Jego cała rodzina pracuje w tej firmie. Ja zostałam zadłużona po uszy podczas związku, wszystko było brane na moje dane. Kiedy nie chciałam się zgodzić, to awantura. Nie mam do końca gwarancji co czeka dziecko w dorosłości, kiedy ojciec będzie miał również jego pełne dane.. ja nie robię mu niczego po złości, tylko nie potrafię zaufać, kiedy np. Nie wiem gdzie przebywa dziecko, gdy zabiera je ojciec.
On naprawdę w niczym nie pomaga dziecku.. dziecko mówiło, że podczas spotkań tata o nic nie pyta.. nie pyta o szkołę, o jakieś zainteresowania.. po każdym spotkaniu w aucie robione jest dziecku zdjęcie, którego dziecko nie chciało. Tak mówiło po powrocie do domu. Zbieram wszystkie wiadomości, faktury itp. Jeśli sytuacja będzie dramatyczna, to będę rozważać założenie tej niebieskiej karty. Choć przeraża mnie świadomośc, że mogę znaleźć się w takim punkcie w swoim życiu. W życiu bym nie pomyślała, że może tak wyglądać rozpad rodziny. Były partner od zawsze stosował podłe zachowania wobec mnie, ale nigdy nie trwało to tak długo jak teraz. Może dlatego, że wcześniej nie pojawiła się żadna oficjalna nowa partnerka, jak w tym momencie..
Ale on nie ma praw to co Ty chcesz ograniczac?
 
Ale on nie ma praw to co Ty chcesz ograniczac?
Chodziło o sytuację, w której uzyskałby prawa do dziecka w sądzie. Na tą chwilę, jeśli dziecko nie wykazuje chęci spotkania się z ojcem, to po prostu informuję ojca, że dziecko spotkać się nie chce. Jego wyzwiska po tej odpowiedzi zapisuję na wszelki wypadek. Cała sytuacja jest zgłoszona w szkole, dziecko odbyło rozmowę z psychologiem, ale nikt nie dopatrzył się żadnych problemów u dziecka. Ale zostałam pouczona, że gdyby się coś działo z dzieckiem, to mam to zgłosić. A do zgłoszenia w szkole również zmusiła mnie sytuacja, ponieważ pojawiły się groźby, że dziecko zostanie zabrane ze szkoły, bo tam tego i tak nikt nie sprawdza.. ponadto dziecko zaczęło opowiadać na lekcjach przykrości związane z zachowaniem taty.. więc staram się reagować od razu, jeśli pojawiają się jakieś niepokojące sygnały. Wydaje mi się, że te alimenty nie są na tą chwilę koniecznością.. nie zależy mi na pieniądzach, tylko na spokoju mojego dziecka. Przepraszam za zawracanie głowy takimi sprawami, ale nie mam za bardzo kogo się poradzić. A czasem po prostu człowiek już się gubi w tym co jest dobre i rozsądne. Mnie już czasem dusi w klatce piersiowej przy tych sytuacjach z byłym partnerem i jego rodziną. Patrzę w zapłakane oczy dziecka, podczas kontaktu z nimi i widzę siebie kilka lat temu też podczas starcia z tymi osobami. Ja nie chcę fundować tego samego mojemu dziecku.
 
Chodziło o sytuację, w której uzyskałby prawa do dziecka w sądzie. Na tą chwilę, jeśli dziecko nie wykazuje chęci spotkania się z ojcem, to po prostu informuję ojca, że dziecko spotkać się nie chce. Jego wyzwiska po tej odpowiedzi zapisuję na wszelki wypadek. Cała sytuacja jest zgłoszona w szkole, dziecko odbyło rozmowę z psychologiem, ale nikt nie dopatrzył się żadnych problemów u dziecka. Ale zostałam pouczona, że gdyby się coś działo z dzieckiem, to mam to zgłosić. A do zgłoszenia w szkole również zmusiła mnie sytuacja, ponieważ pojawiły się groźby, że dziecko zostanie zabrane ze szkoły, bo tam tego i tak nikt nie sprawdza.. ponadto dziecko zaczęło opowiadać na lekcjach przykrości związane z zachowaniem taty.. więc staram się reagować od razu, jeśli pojawiają się jakieś niepokojące sygnały. Wydaje mi się, że te alimenty nie są na tą chwilę koniecznością.. nie zależy mi na pieniądzach, tylko na spokoju mojego dziecka. Przepraszam za zawracanie głowy takimi sprawami, ale nie mam za bardzo kogo się poradzić. A czasem po prostu człowiek już się gubi w tym co jest dobre i rozsądne. Mnie już czasem dusi w klatce piersiowej przy tych sytuacjach z byłym partnerem i jego rodziną. Patrzę w zapłakane oczy dziecka, podczas kontaktu z nimi i widzę siebie kilka lat temu też podczas starcia z tymi osobami. Ja nie chcę fundować tego samego mojemu dziecku.
No ale jeszcze nie uzyskał. I moim zdaniem skoro 8 lat nic nie robil, to nie zrobi. Po prostu przestań dawać sobie wchodzić na głowę. I nie licz na alimenty, bo skoro on nie uznał dziecka i nie ma praw, to alimentów też nie musi płacić, musiałabyś zrobić sądowne uznanie ojcostwa, a tu mimo wszystko lepiej mu praw do dziecka nie dawać.

Postawisz się raz, drugi i trzeci, zobaczy, że się nie dajesz i sam zniknie.
 
reklama
No ale jeszcze nie uzyskał. I moim zdaniem skoro 8 lat nic nie robil, to nie zrobi. Po prostu przestań dawać sobie wchodzić na głowę. I nie licz na alimenty, bo skoro on nie uznał dziecka i nie ma praw, to alimentów też nie musi płacić, musiałabyś zrobić sądowne uznanie ojcostwa, a tu mimo wszystko lepiej mu praw do dziecka nie dawać.

Postawisz się raz, drugi i trzeci, zobaczy, że się nie dajesz i sam zniknie.
Zgadza się, ja alimenty odpuściłam, chcę tylko spokoju. Dziękuję jeszcze raz za konkretne porady. Mam nadzieję, że pewnego dnia odpuści i będzie tak jak piszesz. Póki co skupię się na podjęciu terapii dla samej siebie. Dziękuję serdecznie za wsparcie.
 
Do góry