Problem z usypianiem i snem dziecka

[Lady Loka]

Staramy się aby była raz dziennie na spacerze. Teraz to trochę od pogody zależy. Nie wiem czy to można nazwać huśtaniem ale często z nią podskakuje/ tańczę w rytm piosenek które lubi. Od dłuższego czasu tak z nią robię bo widzę, że jej się to podoba. ostatnio krócej bo coraz więcej waży.

Jak goście zostają dłużej to zostaje z nami dopóki sama nie zacznie marudzić na spanie. Ostatnio w sobotę poszła spać po 21. Obudziła się po 22 i ciężko potem było ją uśpić bo chyba słyszała nas i gości na dole

Jak nie jest zmęczona to potrafi się bawić, chodzić na czworakach i od czasu do czasu zerkać na bajkę. Jakiś czas patrzy na bajkę ale zaczyna ją to nudzić więc idzie do kącika z zabawkami. Jak tam się znudzi to patrzy na tv..tak mniej więcej.
Jak jest zmęczona to często kładę ja na kolana albo brzuchu i siedzimy razem oglądając bajkę albo słuchając spokojnych piosenek ( np przed spaniem). Wtedy widać że jest zmęczona bo się bardziej wycisza i jest mało aktywna.

Może z tym wcześniejszym wstawaniem to też rozwiązanie. Ale wtedy dwie drzemki by musiała mieć.

Kurcze, ale ona nie powinna miec na ten moment żadnego dostępu do bajek...

Jak Wy macie tv puszczony caly czas to ja się przestaję powoli dziwić tym sytuacjom. To dziecko jest wiecznie przebodźcowane.

Na spacer warto wyjść niezależnie od pogody, to zdrowe.

A pory odwiedzin gości dostosować do dziecka, a nie odwrotnie.

 

[martimo]

Staramy się aby była raz dziennie na spacerze. Teraz to trochę od pogody zależy. Nie wiem czy to można nazwać huśtaniem ale często z nią podskakuje/ tańczę w rytm piosenek które lubi. Od dłuższego czasu tak z nią robię bo widzę, że jej się to podoba. ostatnio krócej bo coraz więcej waży.

Jak goście zostają dłużej to zostaje z nami dopóki sama nie zacznie marudzić na spanie. Ostatnio w sobotę poszła spać po 21. Obudziła się po 22 i ciężko potem było ją uśpić bo chyba słyszała nas i gości na dole

Jak nie jest zmęczona to potrafi się bawić, chodzić na czworakach i od czasu do czasu zerkać na bajkę. Jakiś czas patrzy na bajkę ale zaczyna ją to nudzić więc idzie do kącika z zabawkami. Jak tam się znudzi to patrzy na tv..tak mniej więcej.
Jak jest zmęczona to często kładę ja na kolana albo brzuchu i siedzimy razem oglądając bajkę albo słuchając spokojnych piosenek ( np przed spaniem). Wtedy widać że jest zmęczona bo się bardziej wycisza i jest mało aktywna.

Może z tym wcześniejszym wstawaniem to też rozwiązanie. Ale wtedy dwie drzemki by musiała mieć.

Chodzi mi o huśtanie się na huśtawce. Bo rozumiem, że jeszcze nie chodzi. Jak chodzi, to oczywiście niech chodzi jak najwięcej i zwiedza świat. Teraz pogoda jest średnia, ale warto wychodzić jak jest znośnie. Nawet jeśli siedzi w wózku, a potem ewentualnie na hustawce - powietrze dobrze zrobi dziecku.

W domu można pozwalać przemieszczać się po podłodze ile chce, po schodach (na czworakach) itp. Trochę nie rozumiem włączania bajki plus zabawek. Dziecko czworakuje i zerka na bajki? A jak się znudzi, to idzie do zabawek, a potem znów zerka? Dla mnie to jakieś pomieszanie.
A czytacie dziecku, ono się bawi ciągle albo z wami albo samo?

Jak dziecko ma takie trudności ze snem, spaniem, to bym w ogóle nie przyjmowała ludzi po godzinie gdy ma iść spać. Zaraz mnie zjedzą pewnie ale za bardzo sobie cenię jakiś spokój i rutynowość. Były święta i niestety było różnie, bo późny powrót niestety nie z naszej winy (trzeba było odwieźć babcię do domu) i już było rozregulowanie i szaleństwa wieczorno-nocne.

 

[martimo]

Kurcze, ale ona nie powinna miec na ten moment żadnego dostępu do bajek...

Jak Wy macie tv puszczony caly czas to ja się przestaję powoli dziwić tym sytuacjom. To dziecko jest wiecznie przebodźcowane.

Na spacer warto wyjść niezależnie od pogody, to zdrowe.

A pory odwiedzin gości dostosować do dziecka, a nie odwrotnie.

Właśnie miałam napisać, ale mi się kliknęło "odpowiedz" za szybko @jocker tv chodzi cały czas?

 

[Lady Loka]

Jak dziecko ma takie trudności ze snem, spaniem, to bym w ogóle nie przyjmowała ludzi po godzinie gdy ma iść spać. Zaraz mnie zjedzą pewnie ale za bardzo sobie cenię jakiś spokój i rutynowość. Były święta i niestety było różnie, bo późny powrót niestety nie z naszej winy (trzeba było odwieźć babcię do domu) i już było rozregulowanie i szaleństwa wieczorno-nocne.

ja uwazam, ze dziecko małe jest raz i mozna przez ten czas się dostosować i z tv i z gośćmi.

 

[Destino]

My też przez pierwsze 3 lata mocno pilnowali rutyny. Dzieci szły spać, więc wracaliśmy wcześnie. Ludzie ciągle mieli nam to za złe. Dziecko jest małe tylko przez chwilę. To naprawdę szybko mija. U nas też nie ma bajek. Zabawy były takie, by dziecko jak najwięcej samo ćwiczyło. Turlanie, przeskakiwanie po krzesełku, wysokich poduszkach, kocykach, po tacie i mamie, samolociki, i inne zabawy na przeczolganie, turlanie, chodzenie po rodzicu i pod nim itp. jak chciałam odpocząć to do misek dawałam ryż, makarony, groch, fasolę, łyżeczki kubeczki i miałam co najmniej na h dzieci z głowy. Bawiliśmy sie cieczą nieniutonowska itp. owszem to robi bałagan, ale było tego warte, zarówno dla rozwoju dzieci jak i dla mnie.

 

[asia.joanna]

Troszkę się mylisz. Bo nawet 3latki mogą się budzić w nocy i szukać rodzica. A male dziecko potrzebuje bliskości i wtedy zwykle spi lepiej.

Potwierdzam Córka za msc będzie mieć 3 lata i nadal potrzebuje zasypiać z którymś z rodziców a w nocy zdarza się, że jak się przebudzi to jest wołany tata i zasypia wtulona w niego jak sam nie zaśnie to zaraz wychodzi z jej łóżka i wraca do sypialni a bywa i tak, że budzi ich budzik do pkola no dzieci są różne, na każdego działa co innego a u takiego maluszka wszystko jest jeszcze mocno zmienne wtym czasie.

 

[martimo]

My też przez pierwsze 3 lata mocno pilnowali rutyny. Dzieci szły spać, więc wracaliśmy wcześnie. Ludzie ciągle mieli nam to za złe. Dziecko jest małe tylko przez chwilę. To naprawdę szybko mija. U nas też nie ma bajek. Zabawy były takie, by dziecko jak najwięcej samo ćwiczyło. Turlanie, przeskakiwanie po krzesełku, wysokich poduszkach, kocykach, po tacie i mamie, samolociki, i inne zabawy na przeczolganie, turlanie, chodzenie po rodzicu i pod nim itp. jak chciałam odpocząć to do misek dawałam ryż, makarony, groch, fasolę, łyżeczki kubeczki i miałam co najmniej na h dzieci z głowy. Bawiliśmy sie cieczą nieniutonowska itp. owszem to robi bałagan, ale było tego warte, zarówno dla rozwoju dzieci jak i dla mnie.

Powiem Ci, że to co opisałaś tutaj o zabawach - dokładnie to samo robimy. Plus brak tv. Plus książeczki. A jak chciałam czymś dłużej zająć, to dawałam właśnie np fasolę do przesypywania do jakichś buteleczek po kosmetykach. Dawałam garnki, pokrywki i szurała po ziemi sprawdzajac dźwięki. Akrobacje po rodzicu nadal mają miejsce
Teraz 2-letnie już dłużej czymś się zajmie, np klockami, ale nadal lubi podobne atrakcje jak za czasów niemowlaka.

Ludzie wam to mieli za złe? Nas się nikt nie czepia. Najwyżej nasze życie towarzyskie na tym cierpi, ale nie chcę dziecku rozwalać dnia, że tak się wyrażę. Są sytuacje, że się rozwala, ale to już tzw siła wyższa i rzadko się zdarza. Macie rację, że ten okres potem się kończy.

 

[Destino]

Powiem Ci, że to co opisałaś tutaj o zabawach - dokładnie to samo robimy. Plus brak tv. Plus książeczki. A jak chciałam czymś dłużej zająć, to dawałam właśnie np fasolę do przesypywania do jakichś buteleczek po kosmetykach. Dawałam garnki, pokrywki i szurała po ziemi sprawdzajac dźwięki. Akrobacje po rodzicu nadal mają miejsce
Teraz 2-letnie już dłużej czymś się zajmie, np klockami, ale nadal lubi podobne atrakcje jak za czasów niemowlaka.

Ludzie wam to mieli za złe? Nas się nikt nie czepia. Najwyżej nasze życie towarzyskie na tym cierpi, ale nie chcę dziecku rozwalać dnia, że tak się wyrażę. Są sytuacje, że się rozwala, ale to już tzw siła wyższa i rzadko się zdarza. Macie rację, że ten okres potem się kończy.

z akrobacji na rodzicach dzieci długo nie wyrastają. Moje wciąż jak mają okazję to po nas skaczą. Wystarczy, że zejdę poziom niżej niż kanapa w sumie nie muszę, bo na stojąco też potrafią .

Tak u nas najbliższą rodzina nie potrafiła zrozumieć, że dzieci idą wcześnie spać. Do nas mało kto przychodził, więc dzieci miały zachowana swoją rutynę. Mnie też ona dobrze robiła i wciąż robi...

 

[olka11135]

Może faktycznie trzeba spróbować z wcześniejszym wstawaniem ale dwie drzemki w ciągu dnia. Muszę z żona porozmawiać czy da radę

A co ta żona takiego robi, że nie da rady wstawać do swojego dziecka?

 

[Lady Loka]

A co ta żona takiego robi, że nie da rady wstawać do swojego dziecka?

Śpi