reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Problemy w sypialni

Zaczęłam łykać Biosteron- pomogło ;) Mam więcej energii i ochoty na figle...no i prawda taka, że zrzuciłam jeszcze parę kilo, poczułam się atrakcyjniejsza...wniosek sam sie nasuwa- jedną z przyczyn spadku libido jest brak akceptacji samej siebie i kompleksy.
 
reklama
Liriel pisze:
no i prawda taka, że zrzuciłam jeszcze parę kilo, poczułam się atrakcyjniejsza...wniosek sam sie nasuwa- jedną z przyczyn spadku libido jest brak akceptacji samej siebie i kompleksy.

Liriel ma rację, to też nas blokuje, poza zmęczeniem oczywiście...Piszę to na podstawie własnych doświadczeń :mad:
 
Roznie to bywa, ja mialam kiedys takich partnerow ze najlepiej bylo udawac. Teraz z mym facetem nie jest mi w glowie zadne udawanie, niech sie pomeczy aby i mi bylo dobrze, a stara sie z calych sil  ;D

A tak na boku to znalazlam temat gdzie faceci udaja orgazm :) Artykul ze stronki http://kobieta.gazeta.pl/poradnik-domowy/1,57324,3249026.html

Aż trudno w to uwierzyć: co dziesiąty Polak udaje orgazm. Tak oto pada jeden z ostatnich stereotypów - że tylko kobiety udają orgazm.


Potwierdziliśmy, że do polskich lekarzy coraz częściej zgłaszają się mężczyźni narzekający na brak wytrysku. Jak taka przykrość się trafia - oszukują, aby tylko zakończyć długi i bezowocny wysiłek. I najważniejsze: nie wypaść źle w oczach partnerki.

- Muszą się przy tym dobrze kamuflować. Udawać można tylko wtedy, gdy mężczyzna założy prezerwatywę - mówi seksuolog prof. Zbigniew Lew-Starowicz. Inaczej partnerka kłamstwo odkryje.

Według ostatnich badań firmy Durex na brak orgazmu narzeka 6 proc. polskich mężczyzn. Jednak według naszych seksuologów jest ich nawet ponad 10 proc.! Skąd taki wzrost liczby udających ekstazę? Lekarze mówią, że najczęściej brak orgazmu zgłaszają mężczyźni, którzy stosują leki na problemy ze wzwodem. Po nich są gotowi do uprawiania seksu, ale nie mogą szczytować. I wtedy udają.

- Takie współżycie nie gwarantuje satysfakcji. A jeden brak orgazmu sprawia, że napięcie u mężczyzn może się kumulować i jest coraz gorzej - mówi dr Grzegorz Południewski zajmujący się badaniami zachowań seksualnych. - Gdy po raz pierwszy się z tym zetknąłem, byłem zaskoczony skalą tego zjawiska.

Ale nie tylko wspomagający się viagrą cierpią na brak orgazmów. Także chorzy na depresję, przemęczeni, zestresowani. Również ludzie młodzi, dopiero zaczynający aktywność seksualną, a dla których to strasznie ważne przeżycie.

- Dawniej kobiety skarżyły się na wczesny wytrysk u partnerów, teraz narzekają na jego brak. Te wszystkie wspomagacze najwyraźniej dają mężczyznom popalić. Upada kolejny mit niezwyciężonego macho - zauważa Zuzanna Celmer, psycholog i licencjonowany terapeuta, członkini Międzynarodowego Forum Kobiet. Wszystko coraz bardziej przypomina sytuację niczym w popularnym dowcipie o starszym małżeństwie: Mężczyzna kroi viagrę na cztery części. Zdziwiona żona zastanawia się, czemu tak robi. "Bo ja tylko chciałem cię pocałować", odpowiada facet. - Oby do tego nie doszło na serio - dodaje.

Podobnie upadek mitu jurnego mężczyzny widzi Kora Jackowska: - Bo to nie jest jakiś odrębny organ, który sam sobą steruje. Jeśli mężczyzna jest przemęczony, wiecznie zapracowany, to niestety musi za to zapłacić.

Czy jest jakieś antidotum na brak wytrysku? - To problem bardziej psychiczny niż fizyczny. Nikt więc nie wynalazł na to żadnego lekarstwa. Trudno zlecić jakąkolwiek terapię, gdyż sama gotowość do współżycia nie gwarantuje orgazmu - stwierdza dr Południewski. I radzi: - Można zmienić podejście do seksu. Wprowadzić dłuższą grę wstępną i potraktować seks... jako coś więcej niż akt seksualny.
 
Mnie coś też libido klapło i leży na podłodze. I mam wrażenie, ze nie jest to kwestia notorycznego niewyspania, bo się już przyzwyczaiłam, brak akceptacji samej siebie chyba też nie, bo przecież mogę zawsze światło zgasić ;D, a mężulo z figury mojej (niewątpliwie wiążącej się z karmieniem piersią) szalenie zadowolony. U mnie to chyba chodzi o to, ze się cholernie boję kolejnej ciąży i strasznie mnie to blokuje. No cóż. Może kiedyś samo przejdzie... :mad:
 
Przyczyny, które podałyśmy wcześniej są jednymi z wielu. Brak akceptacji siebie, zmęczenie, irytacja, pigułki antykoncepcyjne to tylko nieliczne przykłady...Czasami przyczyną kłopotów sypialnianych jest syndrom "żurawia i czapli" (cóż, może to nie jest naukowy termin, ale najlepiej tłumaczy o co chodzi). Polega to mniej więcej na tym, że czekając na iniciatywę partnera popadamy we frustrację, że on nie potrafi odczytać naszych potrzeb, nie domyśli się, że akurat mamy ochotę, bądź ignoruje nasze sygnały- wtedy postanawiamy się "zemścić" i kiedy partner zacznie wykazywać gotowość do zbliżenia, odrzucamy go- w ten sposób powstaje błędne koło, ponieważ partner również postanawia nas następnym razem "ukarać"- czasem jest to świadome działanie, czasem nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy.
 
Ja nigdy nie udawałam, bo mi rozkosz jakoś tak łatwo przychodzi... ::) Może nie mam tzw. orgazmu pochwowego, nie wiem, ten który mam jest wspaniały i watpię aby mogło byc jeszcze słodzie, jeszcze mocniej...
Powiedziałam mężowi to co napisała Asiek24 (że chłopak-biedaczek miał zły dzień i chciała go rozweselić) i jeszcze ktoś powyżej (chyba Paulina Anna), to mnie mocno przytulił i powiedział "Jak to fajnie że są na świecie jeszcze dziewczyny o takich dobrych, czułych serduszkach, to wzruszające" (tkliwy z niego chłopak).
A zaraz potem dodał że myślał iż tylko ja taka jestem a tu się okazuje... no i dostał kuksańca ! :laugh:
 
Widzisz cytrynka, z czasem sie spoglada inaczej na te sprawy. Gdy jestesmy mlodzi myslimy ze wszystko wiemy i lgniemy do lozka jak tylko uslyszymy kocham cie, a tak naprawde warto jest czekac na tego jedynego......jedyne co smutne to zawsze myslalam ze mam tego jedynego :-[.
Teraz jestem w zwiazku gdzie oboje potrafimy sobie zrobic dobrze, wiem ze moge kierowac mego w kazde miejsce na mym ciele tylko poto aby miec dobrze i on to robi. Teraz juz nie trzeba udawac, bo sie krzyczy z rozkoszy ;)
 
Mam podobny problem. Chociaż u mnie jeszcze nie jest tak źle, bo średnio raz na tydzień się kochamy, ale to zawsze jest z jego inicjatywy, na jego usilne prośby, namowy, kombinowanie. Taki trochę wymuszony seks. Jakoś nie chce mi się za to zabierać i jestem przekonana, że to dlatego, że nie mogę się przy tym cała wyluzować, bo przecież dziecko się może w każdej chwili obudzić...
Tak sobie myślę... gdyby mnie mąż nie namawiał, to żyłabym bez seksu już 2 lata.
 
reklama
witam
obecnie jestem w 34 tc i musze sie przyznac ze nie mialam nigdy orgazmu ale moj parter o tym wie no i oczywiscie stara sie jak moze ale nadal nic, no jest przyjemnie ale to jesce nie to co by sie chcialo. jak myslicie czy porod cos zmieni??? moze zna ktos jaka skuteczna recepte na moj problem dodam ze to nie jest moj pierwszy partner a ja mam 20 lat. w czym moze tkwic problem??? czy naleze do tych kobiet bezorgazmowych???? o boshe mam nadzieje ze nie :) :) :)
 
Do góry