reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Przed okresem, cykl stracony?

Gratuluję i życzę zdrówka ;) Ja się nie nastawiam poczekam co ma być to będzie
Z jednej strony rozumiem też miałam takie nastawienie że co ma być to będzie ja losu nie zmienię.

A robiłaś jakieś badania w tym kierunku?
Masz za sobą poronienia ?
 
reklama
Ja również bałam się zrobić test ale bardziej ze względu na rozczarowanie.
3 poronienia za mną w każdej z tej ciąży coś się działo od początku zwykle delikatne plamienia na brązowo/ jasny róż.
Lekarz - leki i tak później nic z tego nie było.

Zwyczajnie się bałam że kolejny raz się rozczaruje. Idąc na wizytę po pozytywnym teście nie robiłam bety bałam się że pani doktor powie ze przykro mi ale znów się nie udało ciąża się rozwija.

A tu proszę usłyszałam pierwszy raz bicie serduszka w 6 tyg i 5 d
Ja również bałam się zrobić test ale bardziej ze względu na rozczarowanie.
3 poronienia za mną w każdej z tej ciąży coś się działo od początku zwykle delikatne plamienia na brązowo/ jasny róż.
Lekarz - leki i tak później nic z tego nie było.

Zwyczajnie się bałam że kolejny raz się rozczaruje. Idąc na wizytę po pozytywnym teście nie robiłam bety bałam się że pani doktor powie ze przykro mi ale znów się nie udało ciąża się rozwija.

A tu proszę usłyszałam pierwszy raz bicie serduszka w 6 tyg i 5 dniu ❤❤❤
No i tu mnie masz właśnie boję się rozczarowania :/
 
Z jednej strony rozumiem też miałam takie nastawienie że co ma być to będzie ja losu nie zmienię.

A robiłaś jakieś badania w tym kierunku?
Masz za sobą poronienia ?
Jestem w trakcie badań Hashimoto mnie mam, endometriozy raczej też nie , Tarczyca z tym cholerstwem walczę na wrzesień jestem umówiona do endokrynologa zobaczymy co powie ...
Nie miałam żadnego poronienia, nic kompletnie
 
Znam to z własnej historii.
Ja mam nie prawidłowy kartiotyp.
I to prawdopodobnie jest powodem moich poronien.
Pani doktor od genetyki kazała nam dać 3 lata na naturalne zajście po drugim poronieniu. Zaszłam w kolejna ciążę tym razem w bliźniacza ale też w 9 tygodniu nie było ❤ w ogóle nie drgnęły maleństwa nic a nic a wręcz już się wchłaniały.

Odpuściliśmy na dłuższy czas i okazało się że warto było bo teraz ciąża rozwija się prawidłowo.
 
Jestem w trakcie badań Hashimoto mnie mam, endometriozy raczej też nie , Tarczyca z tym cholerstwem walczę na wrzesień jestem umówiona do endokrynologa zobaczymy co powie ...
Nie miałam żadnego poronienia, nic kompletnie
U mnie to wina kartiotypu.
Wszelkie inne badania w porządku.

Nie wiem od czego możesz zacząć Ja miałam za sobą poronienia i dostaliśmy z mężem skierowanie do poradni genetycznej i w sumie miałam robiony tylko ten kartiotyp mój nie prawidłowy męża prawidłowy.
No i lekarze zwalają winę na to że dlatego ronię i może być tak że urodzę chore dziecko ewentualnie będzie nosicielem jak ja ale bez rzutu na zdrowie albo będzie zdrowiutkie.
 
Znam to z własnej historii.
Ja mam nie prawidłowy kartiotyp.
I to prawdopodobnie jest powodem moich poronien.
Pani doktor od genetyki kazała nam dać 3 lata na naturalne zajście po drugim poronieniu. Zaszłam w kolejna ciążę tym razem w bliźniacza ale też w 9 tygodniu nie było ❤ w ogóle nie drgnęły maleństwa nic a nic a wręcz już się wchłaniały.

Odpuściliśmy na dłuższy czas i okazało się że warto było bo teraz ciąża rozwija się prawidłowo.
Czyli jednak trzeba walczyć do samego końca, pomimo że życie daje w kość no ja dłuuugi czas współżyję bez zabezpieczeń i 👩‍❤️‍👨 kiedy chcemy nadal nic myślę że to właśnie przez tarczycę czytałam że ma duży wpływ na zajście no zobaczymy
 
Czyli jednak trzeba walczyć do samego końca, pomimo że życie daje w kość no ja dłuuugi czas współżyję bez zabezpieczeń i 👩‍❤️‍👨 kiedy chcemy nadal nic myślę że to właśnie przez tarczycę czytałam że ma duży wpływ na zajście no zobaczymy
My też często się kochaliśmy a ostatnio odpuściliśmy.
Ja zmęczona po pracy mąż zmęczony i szczerze nie wiem w którym momencie nam się udało 😀
 
My też często się kochaliśmy a ostatnio odpuściliśmy.
Ja zmęczona po pracy mąż zmęczony i szczerze nie wiem w którym momencie nam się udało 😀
niespodzianka właśnie dużo czytałam na ten temat że jak człowiek odpuści momentalnie wtedy zachodzi , no ja poczekam raczej do tego poniedziałku zazwyczaj okres jest bardzo punktualny nigdy mi się nie spóźnił , raczej staram się nie nastawiać ale dzisiejsza sytuacja dała mi nadzieję jak nigdy ! ^^
 
niespodzianka właśnie dużo czytałam na ten temat że jak człowiek odpuści momentalnie wtedy zachodzi , no ja poczekam raczej do tego poniedziałku zazwyczaj okres jest bardzo punktualny nigdy mi się nie spóźnił , raczej staram się nie nastawiać ale dzisiejsza sytuacja dała mi nadzieję jak nigdy ! ^^
Trzymam kciuki i mam nadzieję że Wam się uda!
Odpuściliśmy bo nie mieliśmy już sił każde z nas zajęło się swoją pracą.
 
reklama
Tylko że ja co miesiąc mam pobolewanie podbrzusza zazwyczaj zaczyna się 7 dni przed okresem, od 2 dni jeszcze piersi doszły ale to u mnie typowe że do przyjścia okresu bola a jak już dostane to przechodzi. Nie nastawiam się bo już dosyć długo współżyję bez zabezpieczeń ale dopiero niedawno zaczęłam się leczyć . ( może faktycznie tarczyca blokowała mój organizm ) no ale nic innego mi nie pozostało jak tylko czekać ;)
Ja też miałam takie pobolewania na kilka dni przed. Dlatego się właśnie nie nastawiałam, że się udało. Wręcz byłam pewna, że nici z tego. Dlatego pierwszy test zrobiłam chyba 4 dni po terminie miesiączki. Też nie lubiłam robić testów za szybko i przez pół roku starań to był drugi test ciążowy, który zrobiłam. Swoją drogą miesiąc wcześniej zaczęłam brać tabletki na tarczycę, ale ja miałam do zbicia Tsh z okolic 3. Jak badałam betę, zbadałam przy okazji Tsh i miałam już ok. 1.7 chyba. Czy to jednak był klucz do sukcesu - nie wiem, bo pół roku starań to też nie jakoś ogrom czasu i po prostu moglo wcześniej się nie udawać.

Ale uważam, że masz dobre podejście. Faktycznie, co ma być to będzie i na ten moment pozostaje ci tylko czekać.
 
Do góry