U nas dziś dzień krytyczny w przedszkolu.Praktycznie wszystkie dzieci płakały jak zaprowadzałam Patrycje.I jej też udzielała sie smutna minka. W domu powiedziała mi,że nie chce spać w przedszkolu tylko w domciu przy mamie.Łzy w oczkach miała jak to mówiła.:-(Porozmawiałam z panią.Powiedziała że bawić się w tym czasie nie można może najwyżej poleżeć jak nie będzie chciała spać.Chyba ,że odbierzemy ją przed spanie,ale jeśli ma zostawac dłużej później to lepiej nie zabierać.Wysadzi ja teraz dwa razy przed spaniem,to może sie nie posiusia.:-(Także moja traci optymizm co do przedszkola.
Mikusia moja do tej pory nigdy nie kłamała.I widze że jest smutna,za dużo nie opowiada.Ja staram sie ja zachecac jak moge jednak.
Mikusia moja do tej pory nigdy nie kłamała.I widze że jest smutna,za dużo nie opowiada.Ja staram sie ja zachecac jak moge jednak.
Także myślę, żelepiej wierzyc panią. Ja się wczoraj od Adasia dowiedziałam że pani "krzyczyła na dzieci że mają nie płakac". Sama nie wiem co o tym myślec
:-
, ale na jutro nadal jest chętna na przedszkole.
Będzie dobrze, one potrzebują czasu.