Dziewczyny, wyluzuuuuujcie.
Każde dziecko rozwija się wg. własnego harmonogramu. Część tego planu jest zdeterminowana genami a część własnym charakterem i siłą dzieciaczka oraz tego w jaki sposób rodzic ćwiczy z dzieckiem.
I rozwój dziecka może iść różnym torem. Proszę bardzo, przykład mojej Hani. Ma rok...no i powiedzcie same ile dzieci w tym wieku zasypia stojąc praktycznie na głowie czy siedzi w pozycji " kwiat lotosu"? Hania tak wygina ciało śmiało że czasem jestem przerażona, a jej dwuletnia koleżanka patrzy na nią z wątpliwym spojrzeniem. Wszystko co ruchowe Hania robiła zawsze wcześniej od ksiażek. Ale niewiele też znam rocznych dzieci które nie umieją zrobić papa, albo opornie jedzą łyżeczką czy nie naśladują dzwięków zwierząt( hau hau, kwa kwa etc). Czyli widzicie....rośnie mi mrukliwa i niekomunikatywna gimnatyczka w cyrku



Ale poważnie mówiąc to ja wiem, że Hania ma teraz fazę na ciało, wsadza sobie stopy do ucha przez plecy i to ja cieszy bardziej niż zwierzątka. A robić papa też się nauczy. A że później niż jej rówieśnicy? Trudno, taka jej uroda;-)
A wracając do obrotów i półobrotów. Ja odpuściłam przewracanie na plecki czy boczek. Owszem, ostro walczyliśmy, w nocy biegaliśmy i przekładaliśmy bo baliśmy się śmierci łóżeczkowej, ale po kilku totalnie zarwanych nocach odpuściliśmy. Bo nawet gdybyśmy nastawiali budzik co pół godziny i chodzili do małej to ona i tak zawsze była w innej pozycji i części łóżeczka niż tej, w której ją zostawialiśmy. Dziecko które potrafi się obracać a nie ulewa nie zrobi sobie krzywdy przez sen. Tyle, że czeka Was kilka ciezkich nocek zanim dziecię udoskonali umiejętność na śpiocha
