Hmm, u nas krzyki przy lękach nocnych są zupełnie inne. To dziki ryk, który budzi wszystkich dookoła, nie do opanowania. Dziecko spi, nie ma z nim kontaktu, nie reaguje, nie odpowiada, tylko się drze. Nie działa tulenie, nie działa nic w sumie. Najlepiej nie ruszać, być obok i poczekać aż samo minie.
Za to takie wybudzanie z płaczem się zdarza częściej, ale wtedy dziecko reaguje normalnie, odpowiada na pytania, zwykle chodzi o tulaska albo o picie. Moze wtedy też się coś śniło, ale nie w kategorii lęku nocnego.