reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Przyszle i obecne mamusie :)))

witam kochane! nadrobiłam wasze wpisy ale tak smutno się zrobiło jak przeczytałam o lori. trzymaj się kochana. domyslam się co czujesz i jak bardzo cierpisz. wierzę jednak że się podniesiesz i tym razem. tulę cię mocno.
nie wiem co ci poradzić. moze warto sprawdzić tę niezgodność grup krwi. bo to chyba nie wina hormonów. w każdym bądz razie myslami jestem z Tobą

nie mam weny aby więcej popisać. zdołowana jestem. wpadne później. mąż mi sie jeszcze rozchorował więc mam szpital w domu. i to akurat teraz kiedy jestem jedna nogą na porodówce. no ale to nic w porównaniu z tymi smutnymi wiadomościami.

wpadnę po obiedzie. pa
 
reklama
no kobitki- poproszę o pokłon dla mistrzyni kuchni- sosik booooooooskiiiii- lekko zmodyfikowałam oryginalny przepis

jedne paczka mrożonych wiśni z horteksu

2 łyżki masła takie porządne

2 łyżki mąki raczej czubate

5 goździków

szklanka wina czerwonego wytrawnego

pół szklanki soku wiśniowego-nie syropu- ja dałam tymbark wiśnia jabłko

50 g wiśniówki

cukier - ja dałam dwie średnie łyżki

miód- dodałam również dwie łyżki

sok z cytryny - mniej więcej połowa wyciśnięta z połowy cytryny

Wiśnie podzieliłam na dwie części
pierwszą część rozgotowałam z goździkami- goździki wyłowiłam- resztę przetarłam blenderem na gładką masę. Na patelnię taką głębszą wrzuciłam masło , dodałam makę i zrobiłam zasmażkę, którą rozprowadziłam przetartymi wiśniami. Dodałam sok, cukier , sok z cytryny i wino. jak juz sosik odparował prawie do swojej gęstości wrzuciłam resztę wiśni- całych i dodałam miód. jak zobaczyłam, że konsystencja mi już odpowiada, wyłączyłam gaz i dodałam 50 g wiśniówki

polecam!!!!!!! jest super i nadaje się zarówno do mięs jak i do deserów

no chyba , że mi się wydaje, że takie pyszne , bo reszta wina wyparowała w tajemniczych okolicznościach:szok::szok::-p:-p:tak::tak::cool2::cool2:
 
Piąteczko :) no starty przy pracy się zdarzają :0) hehehehehehhe brzmi ciekawie aczkolwiek ja średnią smakoszką łączenia mięs z owocami czy sosami na słodko ale przez wzgląd na to że "ma kopa" ten sos byłabym skłonna się skusić bo ja ostatnio wiecznie na odwyku :)
 
Viola, przykro mi że nie możesz się dogadać ze swoją córką. Ja też byłam zbuntowana i moi rodzice mieli ze mną ciężkie przejścia. Ale na pocieszenie powiem, że ten bunt po prostu sam minął. Poznałam później mojego Przemka i wszystko co złe się skończyło. Twojej córce też przejdzie, zobaczysz:tak:

Lori, kurcze, może to rzeczywiście konflikt serologiczny... No nic, trzeba czekać na badanie twojego m. Robił kiedyś grupę krwi czy tylko przy porodzie miał? A lekarz zlecił wam jakieś jeszcze badania czy zostawia to losowi??

kasiu, przykro mi. Mam nadzieję, że malutka będzie silna i przetrwa to najgorsze.

Ja też nie rozumiem tych poronień. Nie zostaje nam nic innego jak cieszyć się z tego co mamy i nie tracić nadziei.

piąteczko, dobrze że masz siłę jeszcze z nim rozmawiać. Dobrze powiedziane. Przekonujemy się co możemy znieść dopiero jak nas to spotyka.

Ja dziś padnięta. Maksio dawał czadu w nocy. Teraz będzie spał więc idę się położyć też, bo przed nami kolejna ciężka noc.
 
Dziewczyny nie wiem czy mnie pamiętacie, ale pisałam tu troszkę o tym jak to się staramy :p
Wyobraźcie sobie, że się wystaraliśmy i jestem w ciąży !! Jutro idę do lekarza zobaczyć co i jak :cool2:
 
roszpunko to raczej monolog niż rozmowa- bo my się gniewamy na siebie

viola tak jeszcze myślę o Werce i przypominam sobie siebie i patrzę na moją córkę. Właściwie ona nie ma jakiś tam ograniczników i ja też nie miałam. Są za to wyznaczone zasady, których ona się trzymać musi, żeby swą wolność zachować- główne
- chcesz iść- proszę - ale ja wiem z kim i gdzie
- wrócę o......... nie ma opcji powrotu minuty później , bo konsekwencje nie są warte tych kilku dodatkowych minut
- uczysz się dla siebie- nie dla mnie i pilnuj się sama
- szanuję twoja prywatność i ty szanuj moją
- bezwzględnie szanuj rodzeństwo - nawet jak sobie dacie po głowie - choćby z czystego egoizmu
- twój pokój twoja sprawa- ale jak sie zalęgnie robactwo- to wyrzucimy wszystko co się w nim znajduje
- nie wyniosłaś prania do pralni- nie moja sprawa- chodź w tym co masz
i powiem, Wam , że to działa

addison gratulacje
 
reklama
piąteczko przepis brzmi przepysznie :tak::tak::tak::tak: muszę kiedyś wypróbować :-D:-D
Roszpunka a co sie działo??????????????????? brzuszek ???????????? czy bezsenność Maksia ?????:-(
addison gratulacje !!!!!!!!!!

U mnie chłopaki śpią juz ponad 2 godziny,. wiec ja tworze,,,,,,, :tak: pogoda sie zepsuła....a tak pieknie było do południa ajć..........:-(
 
Do góry